Pierwsza tercja to optyczna przewaga tyszan, z której długo jednak nic nie wynikało. Nowotarżanie dobrze się bowiem bronili wyprowadzając przy tym groźne kontrataki. W 18 minucie gospodarze jednak wyszli na prowadzenie. W momencie liczebnego osłabienia Podhala, Bartłomiej Pociecha przymierzył spod linii niebieskiej i zasłonięty Bizub nie zdążył z interwencją.

 

Druga tercja zaczęła się od świetnej okazji „Szarotek”. Po kontrataku i podaniu Lauri Huhdanppy, Patrick Fric z najbliższej odległości nie zdołał pokonać Kamila Lewartowskiego. To błyskawicznie się zemściło i po pięknej, indywidualnej akcji Romana Szturca tyszanie podwyższyli na 2:0. Minęły niespełna 3 minuty i Podhalanie stracili gola numer trzy, za sprawą precyzyjnego strzału spod bandy Ondrieja Sedivy. Szkoleniowcy „Szarotek” wzięli czas by wybić z rytmu rozkręcających się tyszan. Przyniosło to pozorny efekt, bo tyszanie – mimo kilku kolejnych okazji – gola w tej części już nie zdobyli, ale to oni mieli inicjatywę i w pełni kontrolowali wydarzenia na tafli.

 

W trzeciej tercji dalej to tyszanie byli stroną dominującą, ale to Podhalanie w 52 minucie cieszyli się z gola. Podczas gry w przewadze 5 na 4, Oleksji Worona mając dużo swobody przed bramką GKS, trafił do niej między parkanami Lewartowskiego. Tyszanie nie pozwolili się jednak rozkręcić „Szarotkom” bo szybko – po kolejnej kapitalnej solowej akcji – odpowiedział Szturc. W końcówce gospodarze jeszcze dwoma golami przypieczętowali swoje zwycięstwo.

 

GKS Tychy – Tauron Podhale Nowy Targ 6:1 (1:0, 2:0, 3:1)

 

1:0 Pociecha – Bukowski, Mroczkowski (17:08, 5/4)

2:0 Sztur (21:26)

3:0 Sedivy – Kaskinen, Komorski (24:17)

3:1 Vorona – Huhdanpaa, Hvila (51:39, 5/4)

4:1 Szturc – Pociecha (54:50)

5:1 Bukowski – Galant (56:49)

6:1 Mroczkowski – Komorski, Sedivy (58:31)

 

Podhale: Bizub – Mrugała, Tomasik, Hvila, Vorona, Przygodzki – Aleksandrow, Zorko, Huhdanpaa, Neupauer, Fric – P. Wsół, Moksunen, Paulaharju, Worwa, Maunula – Vorlab, F. Kapica, B. Wsół, Słowakiewicz, Kamiński.

 

Sędziowali Przemysław Gabryszak, Patryk Kasprzyk.

 

Kary: 4-8 min.