Wciąż na pierwsze zwycięstwo w rozgrywkach 5 ligi muszą poczekać piłkarze Jarmuty Szczawnica. W VIII kolejce szczawniczanie przegrali 0:3 na własnym boisku z Dunajcem Nowy Sącz. Natomiast w pierwszym meczu pod wodzą trenera Bogdana Zająca piłkarze Watry Białka Tatrzańska wygrali na boisku lidera GKS Drwini.
Jarmuta Szczawnica – Dunajec Nowy Sącz 0:3 (0:1)
Bramki: 0:1 Połeć 44, 0:2 Król 76, 0:3 Kociołek 90.
Jarmuta: Olchawa – Faltyn, H. Michałczak, Zabawa, Mrówka – Wojtanek, D. Michałczak, Wróbel, Weber, Mlonzi – Wiercioch.
Dunajec: Borzęcki – Nowak (46 Dobosz), Gródek, Chruślicki (86 Żuchowicz), Król (78 Sznajder), Jawor, Kowalski, Jabłoński, Kiełbasa, Migacz, Połeć (76 Kociołek).
Tuż przed przerwą w zamieszaniu w polu karnym Jarmuty najprzytomniej zachował się Połeć i dał gościom prowadzenie. W drugiej połowie przyjezdni przypieczętowali wygraną dwoma kolejnym golami. W 76 minucie błąd w ustawieniu linii defensywnej gospodarzy wykorzystał Król, a w 90 minucie z błędu indywidualnego gracza Jarmuty skorzystał Kociołek.
************************
GKS Drwinia – Watra Białka Tatrzańska 1:2 (1:1)
Bramki: 1:0 Zapiór 1, 1:1 Zając 12, 1:2 Styrenczak 47
Drwinia: Kamiński – Kulig, Bochenek, Knap (62 Jędras), Duda, Ciesielski (66 Dzięgiel), Baran, Krokosz, Waryłkiewicz (76 Sąsiadek), Zapiór (76 Dunaj), Andrushko
Watra: Kudła – Zając, Lajcak, Ł. Młynarski (89 Masłowski), Lupa (67 Łukaszczyk), Kobylarczyk, M. Młynarski (85 Drozd), Freirias, Płonka, Dudek, Styrenczak
Mecz dla Watry zaczął się od straty gola już w 1 minucie, z rzutu karnego po faulu Mateusz Zająca. Obrońca Watry zrehabilitował się już w 12 minucie, kiedy trafił głową do bramki po dośrodkowaniu z bocznego sektora boiska Krystiana Dudka.
Zaraz po przerwie Watra przeprowadziła akcję, jak się okazał na wagę 3 punktów. Po prostopadłym podaniu Wojciecha Kobylarczyka, Jakub Styrenczak wygrał pojedynek z bramkarzem gospodarzy.
– Wygrana na boisku lidera zawsze smakuje wyjątkowo. Zasłużyliśmy jednak na to spotkanie ciężką pracą, jaką wykonaliśmy w trakcie tych 90 minut. Chwała chłopakom za to – ocenił prezes Watry Andrzej Rabiański.