Andrzej Rabiański to skromny i koleżeński człowiek, nie tylko na boisku, ale i poza nim. Związany jest z Białką Tatrzańską, bo tam się urodził, mieszka, pracuje i gra w piłkę. Poza tym Andrzej od siedmiu lat jest prezesem Watry - sportowej wizytówki miejscowości.
Jest wychowankiem Watry Białka Tatrzańska, gdzie, już jako 16-latek, zadebiutował w drużynie seniorów, występując w jednym spotkaniu. Przeniósł się do V-ligowego wtedy Porońca Poronin..
Bardzo szybko wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie Porońca, z którym awansował do IV ligi. - Swój IV-ligowy debiut zaliczyłem w barwach Porońca - mówi Andrzej Rabiański - gdzie występowałem przez dwa i pół roku. Po tym okresie na prawie 5 lat wyjechałem do Kanady, gdzie w barwach polonijnej drużyny Polonii Missisauga, występowałem u boku byłych II-, a nawet I-ligowców. Dzięki temu nabrałem sporo doświadczenia, które dziś mogę przekazywać młodzieży. Po powrocie do Polski wróciłem do macierzystego klubu, któremu na razie jestem w pełni oddany.
Andrzej ma na swym koncie grę przeciwko Wiśle Kraków. W barwach reprezentacji Podhala występował przeciw niej już trzy razy. Wcześniej potykał się z II-ligowym wtedy Radomiakiem Radom, występując w barwach Huraganu Waksmund oraz z Cracovią Kraków.
Mimo 31 lat jest wciąż rozchwytywanym piłkarzem. Każda drużyna na Podhalu chciałaby go mieć w swych szeregach, a dwa lata temu otrzymał poważne propozycje od Huraganu Waksmund i Lubania Maniowy. Interesowała się nim także III-ligowa Sandecja Nowy Sącz. - Propozycja z Sandecji to bardziej nagonka mediów - mówi Andrzej. - Poważna oferta z tego klubu tak naprawdę nie dotarła do mnie nigdy, a kto wie, czy wtedy nie zdecydowałbym się spróbować.
Andrzej tak kocha Watrę, że od siedmiu lat sprawuje tam rolę prezesa. - Podjąłem się tego zadania tylko dlatego, by pomóc tej dyscyplinie. Piłka, poza rodziną, jest dla mnie wszystkim. Hobby, które traktuję bardzo poważnie. Ta praca jest bardzo czasochłonna, więc chcę teraz podziękować rodzinie za wyrozumiałość, a szczególnie mojej żonie Sylwii.
Andrzej Rabiański jest szczęśliwym ojcem dwóch córek - Pauliny (5 lat) oraz Natalii (1,5 roku) oraz mężem Sylwii. Jeździ samochodem mazda, a z żoną prowadzi w Białce Tatrzańskiej własny interes - wypożyczalnię sprzętu narciarskiego.
TOMASZ LEŚNIAK