START
powrót do strony głównej
     Galeria fotografii
fotografie sportowe
     Terminarz
kalendarium wydarzeń sportowych
     Wyniki
tabele z wynikami zawodów, etc...
Podhale-Sport
Sport UM Zakopane
Sport Bukowina Tatrzańska
Sport UG Czarny Dunajec
Sport UG Poronin
Sport UG Jabłonka
Zakopiańska Liga Biegowa
Sport i zdrowie
EUROPEAN CLIMBING ROUTE
Szkoła Mistrzostwa Sportowego
Sportowcy Podhala
Plebiscyt Najlepszy Sportowiec Podhala
Orlen CUP
Igrzyska STO
Igrzyska lekarskie
ZIMOWE IGRZYSKA POLONIJNE
Olimpiada młodzieży
Igrzyska Olimpijskie Mistrzostwa Świata Igrzyska Europejskie
Tour De Pologne Maratony LANG TEAM
Uniwersjady, MS Juniorów ZIOM
COS Zakopane
Obiekty Sportowe
Rozmaitości
 Kluby sportowe
REDAKCJA
Linki
Zapowiedzi

Dyscypliny
Biathlon
Biegi narciarskie
Dart
Hokej
Kajakarstwo
Konkurencje konne
Koszykówka
Kręgle
Lekkoatletyka
Łyżwiarstwo
Narty
 Piłka nożna
Piłka ręczna
Pływanie
Podnoszenie ciężarów
Rowery
 Siatkówka
Ski-Alpinizm
 Skoki narciar. i kombinacja
Snowboard
Sporty extremalne
Sporty motocyklowe
Sporty pożarnicze
Sporty samochodowe
Sporty samolotowe
 Sporty walki
Strzelectwo
Tenis ziemny i stołowy
Unihokej
Wędkarstwo
Wspinaczka
Żeglarstwo

Partnerzy
    Zakopane       UG Jabłonka
  

     wyniki-skoki


 
Gabinet Terapii
   
   Keti


   Skijumping
  AZS-Zakopane  


TZN Zakopane







KS Pieniny




  mecze na żywo
wyniki na żywo
 

Wspinaczka
Kilimandżaro 2008- Podhalanie na Dachu Afryki
 dodano: 9 Października 2008    (źródło: www.kilimandzaro.mimowszystko.org)


 5 października na "Dachu Afryki" stanęli uczestnicy wyprawy zorganizowanej pod auspicjami fundacji Anny Dymnej " Mimo wszystko".
 Z Kasią Rogowiec, Jankiem Melą, Krzysztofem Gardasiem, Piotrem Pogonem  i Łukaszem Żelechowskim  na szczyt Kilimandżaro  weszli  Jacek Grzędzielski i Marek Kowalski.
 Poniżej relacja uczestników wyprawy.


"O godzinie 8 czasu polskiego 5 października piątka z nas stanęła na Białym Dachu Afryki. Trzy osoby poruszające się na wózkach dotarły do miejsca na którym dotąd nie był człowiek z taką niepełnosprawnością!

Powinniśmy powiedzieć: Zwyciężyliśmy! Ale to słowo nie oddaje tego, co czujemy, dlatego mówimy: Jesteśmy szczęśliwi! Każdy z nas zdobył swoje Kilimandżaro. Piątka z nas: Kasia Rogowiec, Janek Mela, Krzysiek Gardaś, Piotrek Pogon i Łukasz Żelechowski, dotarła na sam szczyt - na wysokość 5895 m n.p.m. Razem z nami, mimo wcześniejszego osłabienia weszli: Jacek Grzędzielski i Marek Kowalski. W grupie, która nas wspierała, był też Boguś Bednarz, Adam Golec – fotoreporter „Gazety Wyborczej” i Michał Jankowski – student łódzkiej filmówki, który rejestruje nasze zmagania kamerą. Pozostali uczestnicy dotarli na wysokość 5200 m n. p. m. Wśród nich byli m. in.: Angelika Chrapkiewicz-Gądek, Jarek Rola i Piotrek Truszkowski, poruszający się na wózkach, oraz Krzysztof Głombowicz, który wspinał się o kulach. Są oni pierwszymi osobami w historii, którym z taką niepełnosprawnością udało się dotrzeć aż tak wysoko. Dotąd nikt się na to nie porwał. Nie byłoby to oczywiście możliwe, gdyby nie pozostali uczestnicy wyprawy, którzy stali się ich „nogami”. Dla każdego z nas ta wyprawa była dowodem dużego zaufania do innych. Nie zawiedliśmy się! Dzisiaj każdy z nas naprawdę dał z siebie wszystko. Wyruszyliśmy tuż przed północą. Szliśmy po bardzo trudnym podłożu całą noc. Powyżej 5 tysięcy metrów każdy krok był zwycięstwem, a każdy kamień gigantyczną przeszkodą. Z trudem oddychaliśmy, byliśmy niewyspani i zmęczeni, ale szliśmy dalej. Nie sposób opisać tego, co czuliśmy tam, na górze... Na chwilę zapomnieliśmy o zmęczeniu i krótkim oddechu. Cieszyliśmy się jak dzieci. Niektórzy z nas płakali, ale to były łzy szczęścia. Dla każdego z nas to był morderczy wysiłek, ale nie żałujemy. Dziś każdy z nas zaśnie z poczuciem, że przeżył wielki dzień. Na pewno nigdy go nie zapomnimy… W tej chwili jesteśmy w obozie Horombo Hut, na wysokości 3720 m n.p.m. Marzymy już tylko o tym, żeby odpocząć. Dziękujemy wszystkim, którzy trzymają za nas kciuki. Naprawdę czujemy, że nie jesteśmy sami. To wiele dla nas znaczy!

Szczęśliwy finał
Zeszliśmy z Kilimandżaro. Nareszcie! Tak właśnie zareagowała większość z nas.

Z obozu Horombo Hut na wysokości 3720 m n.p.m. zaczęliśmy schodzić tuż przed południem. Większość z nas milczała. Nie doszliśmy jeszcze do siebie po wczorajszym wysiłku. Tak naprawdę większość z nas – poza Krzyśkiem Gardasiem – nigdy nie miała do czynienia z tak dużą wysokością. Na dziś wszyscy jesteśmy zgodni – nie ma nic gorszego niż marsz z minimalną ilością tlenu. W pewnym sensie możemy nawet mówić o szoku beztlenowym, bo powietrze na szczycie Kilimandżaro jest już tak rozrzedzone, że organizm dostaje minimalną dawkę tlenu. Z całą pewnością potrzeba nam kilku dni, żebyśmy mogli całkiem dojść do siebie. W tej chwili jesteśmy już w miejscowości Arusha. Będziemy dziś spać w ciepłych hotelowych łóżkach. Po spartańskich warunkach w górskich obozach, takie miejsce to prawdziwy luksus. Niełatwo nam będzie zasnąć, ale na pewno warto to zrobić jak najszybciej – jutro czeka nas wszystkich safari!

Wracamy do domu!
Po blisko dwóch tygodniach spędzonych w Afryce, wspinaczce na szczyt Kilimandżaro, wracamy do Polski. Nikt z nas nie kryje radości.

Ostatnie dwa dni spędziliśmy na safari w Parku Narodowym Lake Manyara i Ngorongoro. Typową roślinnością są tam sawanny i palmy. Mieliśmy okazję zobaczyć tam m.in.: wolno żyjące lwy, żyrafy, hipopotamy, słonie, pawiany, antylopy, a także mnóstwo różnych gatunków ptaków. Przede wszystkim jednak, mieliśmy okazję odpocząć po trudach wspinaczki na Kilimandżaro. Niektórzy z nas nie czują się jeszcze najlepiej, tym bardziej cieszymy się na myśl o powrocie do domu. Jesteśmy już spakowani. Przed południem wyruszyliśmy w drogę do Nairobi. Czeka nas kilkugodzinna podróż na lotnisko. Po południu mamy samolot. W Polsce planowo powinniśmy być jutro o godz. 11.05. Nie możemy się już doczekać… Tęsknimy za naszymi bliskimi i przyjaciółmi. Jesteśmy też ciekawi komentarzy i relacji na temat wyprawy. Niedługo przed naszym wylotem do Afryki Anna Dymna, szefowa Fundacji „Mimo Wszystko” powiedziała: – Hasło tej wyprawy brzmi: „Każdy ma swoje Kilimandżaro”, ale trzeba do niego dopowiedzieć jeszcze jedną bardzo ważną rzecz, że każdy może je zdobyć pod warunkiem, że nie jest sam – mówiła Anna Dymna. – Myślę, że ta wyprawa dla wielu osób będzie miała charakter symboliczny. I to nie tylko dla ludzi z niepełnosprawnościami, po wypadkach, którym się wydaje, że już nic dobrego ich nie czeka, ale również dla zdrowych, którzy mają ręce, nogi, mózgi, ale nic nie robią ze swoim życiem. Taka osoba pomyśli sobie: „Proszę, osoby niewidome, jeżdżące na wózkach, poruszające się o kulach wspinają się na najwyższy szczyt Afryki, zmagają się z zimnem, bólem, własną chorobą, a ja siedzę w domu i się nad sobą użalam. Tak dalej być nie może”.
My już zdobyliśmy nasze Kilimandżaro. Wspierając się nawzajem dotarliśmy tak wysoko jak tylko mogliśmy… Czy będziemy impulsem dla innych? Na to pytanie nikt z nas nie zna odpowiedzi. Ale co do jednego jesteśmy zgodni - bardzo byśmy tego chcieli… Do zobaczenia w Polsce!

Uczestnicy wyprawy przylatują 10 października, o godz. 11:05 na warszawskie lotnisko im. Fryderyka Chopina (Terminal 2).






«« Powrót do listy wiadomości
 Zapisz w schowku     Drukuj     Wyślij znajomemu    1812



 
 
 
 
 
  
  
 

Copyright © MATinternet & Podhale-Sport - ZAKOPANE 1999-2024