Obydwa weekendowe spotkania hokeiści MMKS-u przegrali z głownym kandydatem do awansu do ekstraligi GKS Katowice. W sobotnim meczyuw I lidze debiutował bramkarz Tomasz Rajski, który uchronił nowotarski zespół od większej przegranej. Poniżej relacja Szymona Pyzowskiego z obydwu spotkań.
W galerii fot SZ. Pyzowskiego z meczów!!!
Sobota 15 listopada:
Porażka MMKS-u z GKS Katowice po walce !!!
Po ciekawym i trzymającym w napięciu do ostatniej sekundy meczu MMKS przegrał z głównym kandydatem do awansu do ekstraligi. Trener z powodu absencji podstawowych bramkarzy (Niesłuchowski kontuzja, Furca – studia) musiał sięgnąć po Tomasza Rajskiego. Debiut Tomka w I lidze w sezonie 2008/2009 należał do udanych. Mimo porażki MMKS-u w wielu sytuacjach uchronił swój zespół od wyższej przegranej.
Na początku meczu w odstępie 60 sekund katowiczanie stworzyli sobie dwie dogodne okazje, lecz ani Plutecki (posyła krążek tuż przy słupku) ani chwilę później Golec (trafia wprost w Rajskiego) nie potrafią skierować krążka do nowotarskiej bramki. W 4 min. szczęście było przy gościach, kiedy Damian Kapica po podaniu Sulki ostemplowuje poprzeczkę. Dwie minuty później Kmiecik decyduje się na solową akcje, lecz bramkarz katowicki nie daje się zaskoczyć. W 14 minucie MMKS grało z przewagą 1 zawodnika, lecz zamiast strzelić gola i objąć prowadzenie to .… tracą bramkę. Plutecki wykorzystuje błąd obrońcy nowotarskiego (Władysława Bryniczki), który stracił krążek na niebieskiej i w sytuacji sam na sam posyła „gumę” do siatki. Na 2 minuty przed końcem Puławski przedarł się pod bramkę Zająca, lecz nie zdołał go pokonać. Chwilę później znowu bramkarz katowiczan jest górą. Kasper Bryniczka podawał na drugi słupek do Damiana Kapicy, lecz krążek ląduje w łapaczce Zająca. W ostatnich sekundach tercji padły dwa gole dla GKS-u Katowice. Wpierw na 53 sek. przed końcem tercji Zetik w przewadze posyła krążek między parkanami Rajskiego a niespełna 38 sek. później Grobarczyk podwyższa na 3:0. Drugą odsłonę meczu lepiej zaczęli gospodarze, którzy już w 22 minucie zdobywają pierwszego gola za sprawą Artura Woźniaka. Kolejne minuty to napór „Szarotek”, lecz nie umieją wykorzystać wielu dogodnych sytuacji do strzelenia bramki. W 30 minucie Cecuła w ostatniej chwili przyblokowuje wychodzącego na czystą pozycję Cichonia. W 35 minucie podczas gry w przewadze stojący za bramką Zetik dokładnie obsłuża stojącego metr przed Rajskim Wielocha i ten podwyższa prowadzenie na 4:1. W końcówce tercji druga formacja nowotarskiej drużyny popisuje się ładną kombinacyjną akcją, lecz niestety nie przynosi kolejnej bramki dla nowotarżan. Co się nieudało w końcówce II tercji udało się na początku III, kiedy to swoją pierwszą bramkę w swych występach I ligowych a drugą dla zespołu strzela Marek Puławski. Krążek po podaniu zza bramki od Artura Kreta odbił się od łyżwy zawodnika z GKS-u i znalazł się przed Puławskim, któremu pozostało go tylko podnieść i tuż przy słupku wpakować do siatki. W 43 minucie błąd Rajskiego, który wyjechał z bramki i nie zamroził krążka mógł kosztować MMKS utratę gola, lecz Zetik nie trafił do pustej bramki. Kilkanaście sekund później bramkarz, MMKS-u rehabilituje się za tamtą sytuację broniąc trudny strzał Dudka. W tej odsłonie było dużo twardej walki po obu stronach. Kontaktowego gola strzela w 57 minucie Kapica, który po solowej akcji i minięciu kilku katowiczan umieszcza krążek obok bezradnego Zająca. MMKS grał wówczas w 6 gdyż sygnalizowana była kara dla zawodnika GKS-u. W ostatnich sekundach nowotarżanie grali z przewagą 2 graczy (Sobała z GKS-u na ławce kar) i bez bramkarza, lecz nie zdołali strzelić wyrównującego gola. Mecz kończy się, więc zasłużoną wygraną GKS-u Katowice, ale na pewno trzeba pochwalić zespół trenera Jacka Szopińskiego, który w wielu momentach był równorzędnym przeciwnikiem dla bardziej doświadczonego rywala. Na pochwałę po tym meczu zasługuje również Artur Woźniak, który mimo niewysokiej postury i drobnego wyglądu był najlepszym zawodnikiem. Na lodzie walczył za dwóch i nie było dla niego straconych krążków. Opinie trenerów: Mieczysław Nahuńko (GKS Katowice): Niefrasobliwość zawodników spowodowała nerwową końcówkę. Tak doświadczeni zawodnicy nie powinni do takich sytuacji dopuszczać. Jacek Szopiński (MMKS Nowy Targ) : Nie ułożył się nam ten mecz na początku. W sumie pierwsi mieliśmy pare sytuacji strzeleckich i szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy. Później po prostym błędzie straciliśmy gola na 1:0. Po straconym golu w nasze szeregi wkradło się rozluźnienie i straciliśmy kolejne 2 bramki. W przerwie między I a II tercją powiedziałem graczom, że jesteśmy ten mecz wygrać, bo, mimo że przeciwnik lepiej wyglądał fizycznie to jest do pokonania. W drugiej tercji znowu pojawiły się błędy w kryciu i dostaliśmy bramkę na 4:1. Trzecia tercja dobrze się dla nas zaczęła, i były kolejne sytuacje, lecz dopiero w 56 minucie Damian Kapica strzelił kontaktowego gola. W końcówce brakło nam szczęścia by doprowadzić do remisu. Mamy trochę zdekompletowany skład. Wypadło nam kilku podstawowych graczy (Neupauer i Hajnos kontuzja, Guzik zmienił barwy przyp. red.). Dodatkowo Gaj i Iskrzycki są w I składzie zespołu Wojasa.
MMKS Podhale Nowy Targ – GKS Katowice 3:4 (0:3 ; 1:1; 2:0) 0:1 – 13:56 – R. Plutecki 5/4 0:2 - 19:07 – L. Zetik – S. Wieloch 4/5 0:3 – 19:45 – R. Grobarczyk 1:3 – 22:20 – A. Woźniak – K. Steliga – D. Kapica 1:4 – 34:48 – S. Wieloch – L. Zetik 4/5 2:4 – 40:49 – M. Puławski – A. Kret 3:4 – 56:50 – D. Kapica
Strzały: 27:22 (I t. 7-5 ; II t. 10-7 ; III t. 10-10) Kary: 14 min. – 18 min. Sędziowali: Wolas Zbigniew - Zygmunt Katarzyna i Syniawa Jan
MMKS Nowy Targ – Rajski (Mrugała) – Kret, Marek, Kmiecik, Leśniowski, Puławski ; Wróbel, Bryniczka W., Sulka K. , Bryniczka K. , Kapica Damian; Szumal, Cecuła, Steliga, Woźniak, Zwinczak
GKS Katowice – Zając (Goj) – Marecek, Dudek, Wieloch, Zetik, Sobała; Kaim, Piecuch, Grobarczyk, Cichoń, Plutecki; Kowalski , Sosiński, Fonfara, Krzysztofik, Golec
----------------------------
Niedziela 16 listopada
Ślązacy po raz drugi wygrywają z góralami!
Niedzielne spotkanie I ligi pomiędzy MMKS Podhale Nowy Targ a GKS Katowice było podobne do wczorajszego z tą tylko różnicą, że w sobotę GKS strzelił dwie bramki pod koniec pierwszej tercji, a dziś zrobił to w przeciągu pierwszych 72 sekund meczu. Już w 32. sekundzie spotkania na ławkę kar powędrował Władysław Bryniczka. Nie dane mu jednak było zagrzać tam długo miejsca – 25 sekund później Dudek otworzył wynik spotkania, wykorzystując dokładne podanie na drugi słupek od Zetika. Nie minęło 15 sekund od utraty przez MMKS pierwszego gola, a GKS prowadził już 2:0. Plutecki po wjechaniu w tercję mocnym strzałem zmusił Tomasza Rajskiego do wyciągnięcia krążka z siatki. W 5. minucie spotkania Sulka wykorzystał liczebną przewagę swojego zespołu i strzelił kontaktowego gola. Kolejne minuty meczu to napór gospodarzy, którzy raz po raz nękali strzałami Zająca, lecz ten nie dał się pokonać. W 13. minucie po mocnym strzale Piecucha w przewadze Rajski musiał się asekurować łapaczką, aby krążek nie przeszedł pomiędzy parkanami. W końcówce tercji MMKS dwukrotnie grał z przewagą dwóch graczy, lecz żadna z tych przewag nie została udokumentowana celnym trafieniem. Na dodatek na kilkanaście sekund przed końcem pierwszej odsłony grający w osłabieniu GKS przeprowadził groźną kontrę w wykonaniu Zetika, która omal nie zakończyła się golem. Drugą tercję gospodarze zaczynają z przewagą jednego gracza, lecz w dalszym ciągu nie potrafią strzelić gola. W 28. minucie w sukurs Rajskiemu przychodzi słupek, ale dobitka Grobarczyka jest tylko formalnością i Ślązacy wychodzą na dwubramkowe prowadzenie. Po tej bramce w grze nastąpiła kilkuminutowa przerwa, gdyż bramkarz GKS-u zgłosił głównemu arbitrowi problem z oświetleniem lodowej tafli. Faktycznie w jego tercji było o wiele ciemniej niż w tercji Rajskiego. Dopiero po interwencji u pracownika ZGZiR włączono dodatkowe lampy . Po wznowieniu gry Kasper Bryniczka miał idealną sytuację, aby strzelić kontaktowego gola, lecz w sytuacji sam na sam uderzył ponad katowicką bramką. Do końca tercji oba zespoły nie stworzyły już klarownej sytuacji. W trzeciej i ostatniej tercji pojedynku Ślązaków z Góralami nie działo się już za wiele. Katowiczanie kontrolowali wydarzenia na tafli, nie pozwalając nowotarżanom na zbyt wiele. Efektem były kolejne dwa celne trafienia GKS-u. Nowotarżanie odpowiedzieli w tym okresie tylko jednym trafieniem. W 46. minucie Zetik przeprowadził w osłabieniu swego zespołu kontrę zakończoną celnym strzałem do bramki gospodarzy. W 55. minucie, gdy karę odsiadywała dwójka katowickich zawodników, MMKS zdołał strzelić drugą bramkę. Jej autorem został Marek Puławski, który zachował najwięcej przytomności umysłu pod bramką i dobił strzał Leśniowskiego. Na 35 sekund przed końcem meczu, Sobała z GKS-u Katowice ustala wynik spotkania na 5:2 i tym samym katowiczanie po raz drugi zdobywają w Nowym Targu komplet punktów. Tym samym też trener Nahuńko zaliczył udany debiut w roli szkoleniowca GKS-u Katowice. Szopiński Jacek (MMKS Podhale) – To bardzo doświadczona drużyna, w której składzie jest wielu starszych graczy, którzy umieją się zachować na lodzie. Nadając tempo gry odpowiednie. Mają też sporo indywidualności. Nasz zespół to z kolei bardzo młoda drużyna, zawodnicy wciąż popełniają sporo błędów, lecz czas pracuje na ich korzyść.
Mieczysław Nahuńko (GKS Katowice) – Mecz podobny jak wczoraj. Skuteczność jest niestety naszą bolączką. Zetik strzelił 1 bramkę, lecz zmarnował kilka okazji na następne. Drużyna za dużo fauluje i to dezorganizuje grę i nad tym trzeba będzie najwięcej popracować.
MMKS Podhale Nowy Targ – GKS Katowice 2:5 (1:2 ; 0:1; 1:2) 0:1 – 00:57 – Dudek – Zetik 4/5 0:2 - 01:12 – Plutecki – Kaim 1:2 – 04:21 – K. Sulka – Wróbel 5/4 1:3 – 27:16 – Grobarczyk 1:4 – 46:36 – Zetik 5/4 2:4 – 54:58 – Puławski – Leśniowski 2:5 – 59:35 – Sobała – Dudek – Marecek
Strzały: 32:29 (I t. 8-11 ; II t. 14-10 ; III t. 10-8) Kary: 14 min. – 32 min. (w tym 2 min tech. i 10 min. dla Kowalskiego za niesportowe zachowanie) Sędziowali: Wolas Zbigniew – Smarduch Daniel i Niżnik Mateusz
MMKS Nowy Targ – Rajski (Mrugała) – Kret, Marek, Kmiecik, Leśniowski, Puławski ; Wróbel, Bryniczka W., Sulka K. , Bryniczka K. , Kapica Damian; Szumal, Cecuła, Steliga, Woźniak, Zwinczak
GKS Katowice – Zając (Goj) – Marecek, Dudek, Wieloch, Zetik, Sobała; Kaim, Piecuch, Grobarczyk, Cichoń, Plutecki; Kowalski , Sosiński, Fonfara, Krzysztofik, Golec
Szymon Pyzowski
|