Po 31 latach od sukcesu Józefa Łuszczka w Lahti kolejny złoty medal Mistrzostw Świata w biegach wywalczyła Justyna Kowalczyk.
Polka zywcieżajac w biegu łączonym 7,5km CL+7,5kmF do brązowego dołączyła medal z najcenniejszego kruszcu - Złota.
Srebro zdobyłą Kristin Steira z Norwegii, a brąz Kaisa Saarinen.
Justyna od początku biegła na czele stawki w pięcioosobowej grupie biegaczek, oprócz w/w medalistek biegły w niej jeszcze Ukrainka Valentina Szewczenko i srebrna medalistka z 10-tki klasykiem Włoszka Marianna Longa..
Pierwsze 7,5km klasykiem zawodniczki biegły razem, ich przewaga nad resztą stawki wynosiła ok.pół minuty.
Po zmianie nart zaczęło się dziać.
Na podbiegu ok.9,5 kilometra przyspiesza Steira, Kowalczyk utrzymuje tempo, pozostałe zawodniczki odpadają, jeszcze Saarinen próbuje utrzymać tempo.
Następny podbieg i wiadomo, że o złoty medal będą walczyć te dwie zawodniczki.
Kto wygra, prowadząca przez cały czas Steira, czy Justyna, która mądrze taktycznie biegnie za plecami Norweżki?
Ostatni pomiar czasu na 14,25km, Justyna po raz ostatni za Norweżką.
Wyprzedza Steirę i na ostatnią prostą do mety wpada już z kilkumetrową przewagą.
W biegu startowały także trzy zawodniczki kadry trenera Cempy.
Sylwia Jaśkowiec zajęła 31 miejsce tracąc do Justyny 2:54,6 minuty (patrząc na jej finisz parę metrów dłuższa trasa i jest w 30-tce).
Kornelia Marek zajęła 40 miejsce, a na pozycji 58 bieg ukończyła Paulina Maciuszek.
|