Sezon 2008/2009 w I lidze dobiegł końca. Miejski Młodzieżowy Klub Sportowy już po raz czwarty wystąpił w I-ligowych rozgrywkach i zajął 4. miejsce. Najlepsze z dotychczasowych wcześniej w sezonie 2003/2004 zajęłi 9. miejsce, 2006/2007 i 2007/2008 - 6. miejsce
w tym roku wyżej uplasowali się tylko faworyci: GKS Katowice, Unia Oświęcim i KTH Krynica. Z tej trójki do PLH awansowała Unia Oświęcim.
Skład nowotarżan w sezonie 2008/2009 w większości oparty był na młodzieżowcach. - Była to drużyna głównie złożona z juniorów i juniorów młodszych, z częścią zawodników w wieku młodzieżowca, którzy jeszcze w hokeju mogą zaistnieć. Jeśli będą chcieli dalej trenować hokej, to mogą stać się zawodnikami na poziomie ligowym. Kwestia tylko, czy sami tego chcą – mówi trener Jacek Szopiński .
Początek sezonu dla drużyny nie był łatwy z powodu braku lodu. - Mieliśmy problem z przygotowaniem się do sezonu w formie specjalnej na lodzie. W sierpniu na lodowisku oprócz kadrowiczów z U-18 pozostali zawodnicy trenowali sporadycznie. Właściwie tylko parę razy podczas wyjazdów na turnieje na Słowację. Zaczynała tworzyć się dobra drużyna. Chłopcy byli chętni do pracy, zmotywowani, aby trenować i wygrywać. Mieliśmy już wcześniej zakontraktowany dobry mecz w Niemczech z Eisbären Berlin. Była to drużyna z bezpośredniego zaplecza I drużyny. Tak samo jak u nas oparta na juniorach, lecz również ze starszymi zawodnikami, którzy mają kontrakty i próbują dostać się do I drużyny. Szkoda, że nie mogliśmy wyjechać na ten mecz optymalnie przygotowani, bo wtedy moglibyśmy pokusić się o lepszy wynik - dodaje trener.
Głównym powodem początkowej nie najlepszej formy było zbyt późne wejście zawodników na lód, który w Nowym Targu został zamrożony dopiero na początku września i MMKS tylko dwukrotnie zdołał na nim potrenować. - Wcześniej udało nam się z marszu rozegrać sparingi w Krynicy i Oświęcimiu. - kontynuuje trener MMKS-u. - Przed meczem z niemiecką drużyna byliśmy dalecy od optymalnej dyspozycji. Braków nie udało się tak w krótkim czasie nadrobić i mimo, że graliśmy wyrównany mecz, to w decydującym momencie brakowało najeżdżenia i szybkości. Ze skutecznością też było nie za dobrze, gdyż mieliśmy dużo niewykorzystanych sytuacji. Musieliśmy ratować się faulami, ponieważ gdy brakuje szybkości, to trzeba pomóc sobie w inny sposób. Przegraliśmy ten mecz 8:0, choć patrząc na przebieg spotkania, ten wynik jest za wysoki. Po II tercjach było tylko 3:0. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy wielu dogodnych sytuacji.
Po powrocie z Niemiec do startu I ligi pozostały 2 tygodnie. Przez ten czas nowotarżanie pracowali nad wspomnianymi elementami, w których braki spowodowały porażkę z niemieckim zespołem. - Na początku I-ligowych rozgrywek mieliśmy za przeciwników zespoły z niższej półki. Mogliśmy spokojnie pracować nad dalszym rozwojem zawodników i z biegiem czasu wyszliśmy na prostą. Można powiedzieć, że udało się nam nadrobić stracony czas. Mieliśmy dobrą serię 10 wygranych spotkań. Wszyscy jednak czekali na konfrontację z Unią Oświęcim i tam przeszliśmy pierwszy poważny sprawdzian. Stworzyliśmy dość mocną grupę z zawodników, którzy byli przypisani do drużyny, tzn. wszystkich juniorów oraz tych, którzy nie zmieścili się w składzie Wojasa Podhale, tzn. Gaja, Kreta i Iskrzyckiego . Na mecz z Unią wzmocnił nas obrońca Maciej Sulka i Piotr Ziętara. W Oświęcimiu rozegraliśmy wyrównane mecze i przynajmniej jeden przy odrobinie szczęścia mogliśmy wygrać. Doświadczenie oświęcimian jednak wzięło górę i przegraliśmy te spotkania. Dodatkowo kontuzji doznał Bartek Neupauer. Po tych meczach z zespołu odszedł do Cracovii obrońca Konrad Guzik. Zbiegło się to w czasie z kontuzjami w I drużynie Wojasa Podhale Nowy Targ i kimś trzeba było te dziury załatać. Po kolei odchodzili, więc Iskrzycki, Gaj, Kret, Kmiecik i Kasper Bryniczka. W ten sposób drużyna powoli zaczęła się rozpadać. Plusem dla zespołu było to, że graliśmy do szerokiego składu weszli juniorzy młodsi: Wcisło, Kos, R. Mrugała, Michalski, którzy bardzo dobrze sobie radzili. Na dobre w drużynie zadomowili się Szumal, Bryniczka W. i Puławski. Dzięki występom w MMKS-ie zawodnicy ci mogli ograć się na poziomie I ligi.
Najbardziej skutecznymi hokeistami w drużynie byli: Kapica Damian (55 pkt. 33 bramki i 23 asysty), Mateusz Leśniowski (41 pkt. 15 bramek i 26 asyst), Kmiecik Piotr (38 pkt. 17 bramek i 21 asyst ), Kasper Bryniczka (31 pkt. 18 bramek i 13 asyst). To głównie dzięki ich postawie MMKS zdobywał w tym sezonie bramki. – Szkielet drużyny opierał się głównie na napastnikach: Damianie Kapicy i Mateuszu Leśniowskim. Jeśli chodzi o obronę to: Władysław Bryniczka, Michał Marek, Dominik Cecuła i Szymek Wróbel. Pozostali napastnicy (Kmiecik i Kasper Bryniczka) grali mniej, więc rzadziej pomagali drużynie, ale gdy tylko grali to ta drużyna zyskiwała na poziomie sportowym i na wartości. Szkoda, że nie dokończyliśmy tego sezonu w takim składzie, jaki mieliśmy na początku. Moglibyśmy dużo więcej zwojować i może zakończyć występy w I lidze na wyższym niż 4. miejscu. Z drugiej strony trzeba się cieszyć, że wyszli z tej drużyny młodzi zawodnicy, którzy zasilili zespół Wojasa Podhale. – mówi trener Szopiński.
Czy jeszcze ktoś z MMKS-u może w niedługim czasie wzmocnić szeregi I drużyny? Szkoleniowiec uważa, że jest paru graczy, którzy aspirują do gry w ekstralidze – Duże perspektywy mają Damian Kapica, Bartek Neupauer, Władek Bryniczka, Szymon Wróbel , Dominik Cecuła oraz Michał Marek i Krzysiek Sulka. Jeśli ta ostatnia trójka zrozumie, że trzeba profesjonalnie podchodzić do hokeja i aby coś osiągnąć trzeba ciężko pracować, to ich poziom szybko pójdzie w górę i mogą stać się klasowymi zawodnikami. Cała ta grupa, którą wymieniłem najlepiej spisywała się w tym sezonie, ale byli też inni, np. Zwinczak, Woźniak, Puławski, Kos, Szumal. Nie są oni dużo dalej od tamtej grupy i wszystko jest przed nimi. To jak daleko zajdą zależy głównie od nich samych - podkreśla trener MMKS-u.
Teraz przed zespołem baraże do turnieju finałowego Mistrzostw Polski Centralnej Ligi Juniorów, w których chciał ponownie zdobyć miano najlepszej drużyny. - Mamy zamiar rozegrać w kwietniu kilka sparingów z polskimi i słowackimi zespołami. Wszystko zależy od tego, czy będzie lód w Nowym Targu. Powoli zaczynamy przygotowania i drużyna zaczyna się budować. Szkoda, że nie będzie cały czas w komplecie. Powracają do niej wychowankowie, którzy ogrywali się w tym sezonie w innych zespołach. Mowa tu o Mateuszu Tylce z Polonii Bytom, Konradzie Guziku z Cracovii czy Kamilu Kapicy z Sanoka. Oprócz nich z drużyny Wojasa dołączy Dziubiński, Gruszka, Ziętara. Ci, którzy wyjeżdżają na Mistrzostwa Świata U-18: Wróbel Szymon, Bryniczka Władysław, Sulka Krzysztof, Niesłuchowski Bartłomiej, Kapica Damian i Neupauer Bartłomiej, dołączą do nas dopiero tuż przed barażami. Myślę jednak, że będą dobrze przygotowani, bo sama gra z mocnymi przeciwnikami na Mistrzostwach Świata da im dużo. Zawodnicy są dobrze przygotowani do sezonu, więc nie powinno zabraknąć im sił.
- Trzeba zmienić system szkolenia oraz rozgrywek. Mecze rozgrywane w wielu okręgach pomiędzy najmłodszymi drużynami nie mają sensu i do niczego nie prowadzą, jeśli między tymi zespołami są różnice jednej lub nawet dwóch klas. Z zawodnikami, którzy dwa razy szybciej jeżdżą i operują krążkiem trudno jest nawiązać walkę. Ani jednym ani drugim nic takie spotkania nie dają. Właśnie tutaj jest duże zadanie dla związku, aby zaproponował odpowiednią formułę rozgrywek. Już wielokrotnie zgłaszałem, że obecną sytuację trzeba zmienić i szukać innych rozwiązań. Myśleć jak to wszystko poukładać, aby poziom polskiego hokeja wzrastał. Jeśli chodzi o rozgrywki seniorskie, to jest kilka koncepcji, z których trzeba wybrać tę, która w najlepszy sposób zapewni rozwój dyscypliny i zawodników, tak, aby w krótkim czasie reprezentacja zaczęła odnosić sukcesy, a media zainteresowały się naszą dyscypliną. Zadaniem całego hokejowego środowiska jest odbudowanie hokej do poziomu, który zajmował w latach 80-tych, gdzie był drugą po piłce nożnej dyscypliną w grach zespołowych. Szkoda, że przez 20 lat praktycznie wszystko zostało zmarnowane i teraz trzeba pracować nad tym, żeby tę utraconą pozycję odbudować. Musi być jedność działania całego środowiska. Rozgrywki powinny trwać do kwietnia. Jak mamy się równać nawet ze średnimi drużynami, skoro gramy tylko 6 miesięcy, a one 10?
MMKS Podhale Nowy Targ sezonie 2008/2009 w liczbach:
10 – tyle zwycięstw bez porażki odnotował zespół na początku rozgrywek
12 – tyle MMKS stracił bramek w najwyżej przegranym meczu 12:3 z KTH Krynicą
15 – tyle bramek straciła Cracovia podczas MMKS-u w meczu wygranym przez nowotarżan 15:2
31 – tylu graczy reprezentowało MMKS w sezonie 2008/2009
32 – tyle bramek strzelił najskuteczniejszy strzelec MMKS-u Damian Kapica
62 – tyle pkt. uzbierał MMKS w 36 meczach
74 – tyle minut kar „zarobił” w tym sezonie Dominik Cecuła
Statystyki na podstawie bazy danych Hockey.pl
Zawodnicy występujący w tym sezonie w MMKS-ie:
Bramkarze: Furca Jarosław, Niesłuchowski Bartłomiej, Rajski Tomasz
Obrońcy: Bryniczka Władysław, Gaj Bartłomiej, Guzik Konrad, Kolasa Daniel, Kret Artur, Marek Michał, Piekarz Przemysław, Sulka Maciej, Szumal Łukasz, Wcisło Kamil, Wróbel Szymon.
Napastnicy: Bryniczka Kasper, Cecuła Dominik, Hajnos Sebastian, Iskrzycki Mateusz, Kapica Damian, Kmiecik Piotr, Kos Kacper, Leśniowski Mateusz, Michalski Mateusz, Mrugała Robert, Neupaur Bartłomiej, Puławski Marek, Steliga Krzysztof, Sulka Krzysztof, Woźniak Artur, Zwinczak Michał, Ziętara Piotr.
Trener: Jacek Szopiński, Kierownicy: Józef Batkiewicz, Jan Łaś, Kapica Jakub.
Szymon Pyzowski www.podhale-hokej.pl
|
Hokej
