Młodzieżowcy z Nowego Targu, którzy występują w I Lidze rozegrali dziś kolejny mecz. Tym razem przeciwnikiem "Szarotek" był Orlik z Opola. Zaprzepaszczone szanse na zwycięstwo można było już ujrzeć w I tercji, w której MMKS znacznie odstawał od swoich rywali. Co prawda nasi grali coraz lepiej, wraz z rozpoczęciem II tercji, ale było to zbyt mało na dobrze spisujących się tego dnia Opolan. Nowotarżanie posmakowali po raz drugi w tym sezonie, jak smakuje gorycz porażki i wracają na tarczy.
"- Zaczęliśmy bardzo źle, w I tercji nie stworzyliśmy dużo sytuacji strzeleckich a jeśli już się nam jakieś trafiały to zawodziła skuteczność pod bramką. Przeciwnik z kolei czyhał na nasze błędy i je z zimną krwią wykorzystywał. Skończyło się na trzech bramkach, które w tej odsłonie dostaliśmy. Przed II tercją w szatni padło trochę ostrych słow. Zespół został przemeblowany i od tej części gry była to już inna drużyna, która walczyła. W tej tercji mieliśmy aż 12 minut kar i musieliśmy się bronić w 3 czy 4. Na szczęście w naszej bramce świetnie się spisywał Niesłuchowski, który w 15 min. zmienił S. Mrugałę. Odsłona ta skończyła się wynikiem 1:1. Wpierw Orlik podwyższył na 4:0 przy naszym osłabieniu, ale my też strzeliliśmy gola (Michalski na 1:4) grając w osłabieniu. Później gra toczyła się już przy wyrównanych składach i mieliśmy multum sytuacji wymarzonych. Skuteczność była jednak bardzo słaba w tym meczu. W ostatniej odsłonie trwała jednak zacięta walka. Na początku tercji to my graliśmy z przewagą 1 lub 2 zawodników i mimo że dobrze rozgrywaliśmy krążek to kończący strzał był bardzo słaby anemiczny albo niecelny i tym sposobem nie pokonaliśmy ani razu przeciwnika.
Rywal natomiast grając w przewadze znalazł sposób na pokonanie Niesłuchowskiego a po chwili po stracie krążka dołożył jeszcze jednego gola. Nie poddaliśmy się i po chwili strzeliliśmy bramki. Wpierw Kos w okienko opolskiej bramki strzelił gola a drugą bramkę po rozegraniu krążka między Kosem, Szumalem i Puławskim strzelił ostatni z wymienionych. Trzecia bramka była autorstwa Szumala który wykorzystał karnego po faulu na sobie. Z każdą minutą zbliżaliśmy się do przeciwnika. Gdy do końca spotkania pozostawało 5 minut i było blisko by te gole strzelić. Brakło niestety egzekutora, który by je zdobył. Przeciwnik w końcówce już osłabł. W sumie cała tercja toczyła się pod nasze dyktando, lecz słaba skuteczność zaważyła na tym, że ten mecz ostatecznie przegraliśmy.
Jestem trochę zawiedziony, bo, mimo że nie było ani Kapicy, Neupauera ani Kmiecika to przy tej grze i zaangażowaniu powinniśmy z Opolem sobie poradzić. Straciliśmy na tym wyjeździe 5 pkt. a wracamy tylko z 1 pkt. Teraz będziemy musieli to wszystko nadrabiać w innych meczach i myślę, że zagramy już lepiej". – skomentował mecz trener Jacek Szopiński.
Następny mecz MMKS zagra w sobotę w Krakowie z rezerwami Cracovii a w niedzielę w Nowym Targu podejmie SMS Sosnowiec.
Orlik Opole – MMKS Podhale Nowy Targ 7:4 (3:0, 1:1, 3:3)
Bramki dla Podhala: Michalski, Kos, Puławski, Szumal.
MMKS Podhale: Mrugała ( 15 Niesłuchowski);
Cecuła, Marek,Michalski, Leśniowski, Hajnos – W. Bryniczka, Wróbel, Tylka, Puławski, Szumal – Nenko, Gacek, R. Mrugała, Woźniak, Zwinczak, oraz Wcisło, Kos.
Trener Jacek Szopiński.
|
Hokej
