Po sobotniej (19) wysokiej wygranej w Krakowie z rezerwami Cracovii, hokeiści MMKS-u Podhale Nowy Targ w niedzielę zmierzyli się też z teoretycznie słabszą drużyną, jaką była Szkoła Mistrzostwa Sportowego z Sosnowca prowadzona przez asystenta I trenera reprezentacji Polski Mieczysława Nahuńkę. Przez blisko II tercje SMS odstawał znacznie od gospodarzy. Dopiero w ostatniej tercji ruszył do morderczej pogoni za nowotarżanami. Było blisko gdyż przez chwilę na tablicy był nawet remis. Jednak gol strzelony przez Puławskiego 70 sekund przed końcem meczu zadecydował jednak o zwycięstwie MMKS-u.
Już w 89 sek. po pierwszym gwizdku nowotarżanie wygrali bulik. Krążek powędrował od razu do Kacpra Kosa, który z pierwszego uderzył nie do obrony dla bramkarza SMS-u. MMKS prowadzi 1:0. W dalszych minutach tej tercji na lodzie nie działo się nic szczególnego. Co prawda nowotarżanie atakowali, lecz robili to na tyle nieskutecznie, że gola nie zdobyli. SMS zaś w pierwszych 10 minutach nie oddał nawet strzału na nowotarską bramkę, dopiero w II części tej odsłony zrobili się bardziej aktywni, lecz tak samo jak w przypadku MMKS-u nie udało się im skierować krążka między słupki bramki strzeżonej przez Bartłomieja Niesłuchowskiego. Tercja kończy się, więc skromnym prowadzeniem gospodarzy.
Również i druga tercja rozpoczyna się dobrze dla MMKS-u. Tuż po rozpoczęciu gry w tej odsłonie nowotarżanie otrzymali karę i musieli bronić się grając w osłabieniu. SMS jednak nie wykorzystał tego a na dodatek stracił gola. Najpierw Puławski przestrzelił w dogodnej sytuacji. Na tym jednak, MMKS nie poprzestał, bo po chwili w głównej roli wystąpił ponownie Kos. Po przejęciu krążka na czerwonej linii popędził sam na bramkę SMS-u i jak stary rutyniarz strzelił pod poprzeczkę. MMKS wygrywał już 2:0. Później do głosu doszli goście gdyż nowotarżanie raz po raz lądowali w boksach kar. Grając z przewagą dwóch graczy a później jednego nie udało się im Niesłuchowskiego zaskoczyć. Po okresie przewagi, SMS-u, nastąpił ponownie okres naporu MMKS-u. Gracze ze Szkoły jednak wszelkie ataki umiejętnie wybijali nie pozwalając zainicjować akcję bramkową. Co się odwlecze to nie uciecze i w 36 min. Hajnos strzałem z bliska zdobywa 3 gola. Tercja ta to głównie dużo walki na bandach a także efektowne bodiki. Mało było płynnej, czystej gry.
Po dwóch tercjach nowotarżanie prowadzili 3:0 i trudno było się spodziewać, że w III tercji wydarzenia na lodzie zmienią się tak diametralnie. Już na początku ostatnich regulaminowych 20 minut gracze SMS-u stwarzają dwie groźne sytuacje. Najpierw Stokłosa a po chwili Zdrojewski sprawdzają czujność Niesłuchowskiego. Te akcje powinny być ostrzeżeniem dla MMKS-u, że hokeiści Szkoły Mistrzostwa Sportowego jeszcze nie powiedzieli ostatniego słowa w tym meczu. W 52 minucie w końcu udaje się im zdobyć pierwszego gola. Piotrowicz z Patrykiem Kogutem przeprowadzają dwójkową akcję. Ten ostatni podaje Piotrowiczowi na krzyż na drugi słupek, lecz jego strzał jeszcze broni nowotarski bramkarz. Dobitka Koguta jednak już znajduje swą drogę do bramki. Jest 3:1 Od tego momentu SMS coraz częściej zaczął przebywać w tercji MMKS-u i w 57 minucie Pociecha mocnym strzałem z ostrego kąta strzela kontaktowego gola. Trener MMKS-u Jacek Szopiński wziął czas. Mimo tego po upływie kolejnych 40 sekund SMS strzela po raz trzeci!!! Z korytarza między bulikowego Stępień mocnym strzałem zaskakuje Niesłuchowskiego i na tablicy świetlnej jest już remis. Mecz od tego momentu nabrał rumieńców. SMS po chwili ma kolejną dogodną szansę. Wynik nie ulega zmianie. Jednak dwie minuty po wyrównującym trafieniu nowotarżanie zdobywają 4 gola. Akcję zapoczątkowaną przez wyróżniającego się dziś Michalskiego bramkarz gości jeszcze zdołał wybronić, lecz wskutek dobitki Puławskiego już był bezradny.
Ostatnią minutę SMS grał bez bramkarza, pod nowotarska bramką dochodziło do dantejskich scen, po których pozostał na lodzie nawet złamany kij przez jednego z zawodników. MMKS próbował strzałami z dalsza trafić do opuszczonej bramki SMS-u, lecz sztuka się ta mu nie udała i mecz zakończył się skromną, ale na pewno zasłużoną wygraną gospodarzy. Sami sobie jednak zafundowali dramatyczną końcówkę, z której jednak wyszli zwycięsko. Zwycięstwo mogło być jeszcze okazalsze gdyby nie fatalna skuteczność.
Trener MMKS-u Jacek Szopiński o meczu:
-Wiadomym było, że drużyna SMS-u będzie walczyć gdyż mają za punkt honoru walkę z Podhalem. Wszystkie mecze w zeszłym sezonie przegrali, mimo że mieli lepszą drużynę, składającą się z klasowych zawodników, którzy już grają w ekstraklasie. Drużyna ta w tym sezonie jest jednak słabsza, podobnie zresztą jak i nasz zespół, który jest w ponad 50 % zmieniony. Ośmiu graczy, którzy w zeszłym sezonie regularnie grali w MMKS-ie jest już w I drużynie Wojasa Podhale. W tym sezonie grają, więc zastępcy. Juniorzy młodsi i Juniorzy z tego najmłodszego rocznika, którzy w zeszłym sezonie byli jeszcze w cieniu tamtych, co przeszli do ekstra ligowego Podhala. Na nich spoczywa teraz ciężar gry. Mimo tego potencjał naszej drużyny jest dużo wyższy od SMS-u i dwie tercje to potwierdzały, gdyż kontrolowaliśmy grę. Mieliśmy przewagę i efektem tego było, 3:0 choć mogliśmy prowadzić dużo wyżej. Do połowy III tercji również mieliśmy przewagę i kilka sytuacji. Później zemściło się to i straciliśmy trzy gole. Dobrze, że pokazaliśmy charakter i strzeliliśmy tego 4 gola. Musimy uczyć się konsekwencji w grze i wyrachowania. Jest to nowa drużyna w tym sezonie w I lidze, ale cele są te same, co zawsze. Chcemy być jak najwyżej w tabeli.
MMKS Podhale Nowy Targ- SMS Sosnowiec 4:3 (1:0,2:0,1:3)
1:0 – Kos – Woźniak 01:29
2:0 – Kos 23:04 4/5
3:0 – Hajnos – Michalski – Leśniowski 35:52
3:1 – P. Kogut – Piotrowicz 51:01
3:2 – Pociecha – Marzec – Bober 56:09
3:3 – Stępień – Piotrowicz 56:49
4:3 – Puławski – Michalski 58:50
Kary:
MMKS Podhale: 38 min – w tym 10 min. dla Zwinczaka za atak na głowę i 10 min. dla Niesłuchowskiego za niesportowe zachowanie.
SMS Sosnowiec: 28 min. – w tym 10 min. dla Stępnia za niesportowe zachowanie.
Strzały: 32 – 26 (12:12 – I t. , 9:5 – II t. , 11:9 – III t.)
MMKS Podhale: Niesłuchowski – Marek, Cecuła, Hajnos, Leśniowski, Michalski – Gacek, Mrugała R., Woźniak, Zwinczak, Kos – W. Bryniczka, Wróbel, Tylka, Puławski, Szumal ;
SMS Sosnowiec: Bojanowski – Wanacki, Stępień, Piotrowicz, Stokłosa, P. Kogut – Pociecha, Kowalczyk, Zdrojewski, Bober, Marzec – Lehman, Zieba, Serwiński, M. Kogut, Białek oraz Aleniewski, Wieczorek i Pawlik
|