Spotkanie pomiędzy nowotarskim MMKS-em a warszawskim Mazowszem zapowiadało się bardzo emocjonująco. Nowotarżanie bardzo chcieli po raz pierwszy w tym sezonie wygrać z tą drużyną. Przez 40 minut nic nie zapowiadało, że do wyłonienia zwycięzcy potrzebne będą rzuty karne. A jednak. W ostatnich 20 minutach po trzech trafieniach Neupauera zrobił się remis. Dogrywka nie przyniosła zmiany rezultatu. W rzutach karnych lepiej spisali się hokeiści ze stolicy i to oni wywożą z Nowego Targu 2 punkty.
Pierwsza tercja była bezbramkowa, ale nie oznacza to, że na lodzie nic się nie działo. Już w 3 minucie nowotarżanie stanęli przed szansą otworzenia wyniku spotkania. Przez niespełna minutę grali z przewagą 2 graczy, ale Strąk zachował czyste konto. W 6 minucie swoją szansę mieli z kolei hokeiści z Warszawy, lecz Bepierszcz mocnym strzałem tylko sprawdził czujność Tobiasiewicza. W odpowiedzi uderzył Woźniak, jednak Strąk również nie dał się zaskoczyć. W kolejnych minutach hokeiści MMKS-u mieli sporo sytuacji, po których mogli zmienić bezbramkowy wynik. Swoich szans nie wykorzystali zarówno Michalski, jak i Mrugała. W 12 minucie Bepierszcz bezskutecznie próbował szczęścia pod nowotarską bramką. Na 4 minuty przed końcem tercji nowotarżanie byli najbliżej zdobycia gola, jednak Puławski zbyt późno zorientował się, że ma koło siebie krążek i zdołał oddać tylko lekki strzał w parkany warszawskiego golkipera. Zatem mimo kilku sytuacji z jednej i z drugiej strony nikomu nie udało się trafić pomiędzy słupki bramek.
Druga tercja to już wyraźna dominacja przyjezdnych. Mimo to MMKS mógł zacząć od zdobycia gola, gdyby w 21 minucie Kos zdołał pokonać Strąka. Na nieszczęście dla niego i jego kolegów trafił jedynie w parkany bramkarza. To, jak się zdobywa gole pokazali warszawianie w 24 minucie, kiedy to grając 4 na 4 wyszli na prowadzenie. Skutecznym strzałem spod niebieskiej popisał się Bepierszcz i Mazowsze prowadziło 1:0. Dwie minuty później ten sam zawodnik mógł zdobyć drugiego gola, lecz tym razem Tobiasiewicz był czujny. W 31 minucie było już 2:0 dla hokeistów ze stolicy po golu z niebieskiej Wardeckiego. Nowotarżanie jeszcze nie otrząsnęli się po stracie drugiej bramki, kiedy przegrywali trzema. W 34 minucie krążek w taki sposób odbił się przed Tobiasiewiczem, że gdy trafił na łopatkę kija Rostkowskiego ten nie miał problemów z umieszczeniem go w siatce z najbliższej odległości. Podrażnieni stratą bramki hokeiści MMKS ruszyli do zdecydowanych ataków. W 35 minucie Tylka zapędził się pod bramkę Strąka i mimo asysty obrońców Mazowsza udało się mu oddać strzał, jednak krążek ugrzązł w parkanach ostatniej instancji przyjezdnych. W końcówce tercji w podobnej akcji był Neuapauer, lecz w oddaniu strzału skutecznie przeszkodzili mu warszawscy zawodnicy. Ten bardzo ambitny zawodnik po powrocie do boksu zmienił kij, co jak się później okazało było dobrym posunięciem.
W trzeciej tercji trener MMKS Jacek Szopiński zdecydował się na zmianę bramkarza i Tobiasiewicza zastąpił Niesłuchowski. W tej tercji oglądaliśmy inne Podhale niż w II tercji – agresywnie walczące i za wszelką cenę dążące do zmiany niekorzystnego rezultatu. W 42 minucie Leśniowski wymanewrował obrońców Mazowsza, lecz ostatecznie jego strzał po raz kolejny ugrzązł w parkanach Strąka. Minutę później mocny strzał Wróbla zatrzymał się na poprzeczce. Po chwili kolejną sytuację miał Michalski, jednak po raz kolejny w tym meczu lepszy okazał się Strąk. Napór MMKS-u przyniósł w końcu rezultat w postaci pierwszej bramki. Strzelił ją Neuapuer, który wykorzystał dokładne nagranie Michalskiego. MMKS grał wówczas z przewagą jednego zawodnika. W 48 minucie Wróbel zdecydował się na samotny rajd prawą stroną, lecz Strąk nie dał się pokonać.
Ostatnie 10 regulaminowych minut nowotarżanie zaczęli od gry w osłabieniu. Hokeiści ze stolicy szybko zrobili zamek i zaczęli posyłać na bramkę Niesluchowskiego kanonadę strzałów. Ten jednak wyszedł z opresji bez szwanku. W tym samym okresie wszędobylski Neupauer , który chyba najwięcej przebywał na lodzie, postarał się o indywidualny rajd na warszawską bramkę. Był bardzo blisko zdobycia drugiego gola, lecz krążek zatrzymał się ostatecznie na parkanach bramkarza. W 54 minucie MMKS grał w przewadze i ponownie torpedował swoimi strzałami bramkę Strąka. Jednak ani Kamil Kapica z bliska ani Cecuła z daleka nie zdołali umieścić krążka w bramce gości. Następna akcja MMKS-u w okresie gry w przewadze zakończyła się golem kontaktowym. Kos uderzył z niebieskiej, Strąk zdołał go sparować, lecz przy słupku znajdował się Neupauer, który z zimną krwią posłał krążek do siatki. Nowotarżanie jeszcze bardziej podkręcili tempo i po chwili na tablicy był remis. Niemożliwe stało się możliwym. Będący w świetnej formie [a trzeba dodać, że miał jeszcze przed sobą dziś studniówkę] Neupauer zdecydował się na indywidualną akcję, po której Strąk musiał skapitulować. Do końca regulaminowych 60 minut nikt nie zdołał zmienić już wyniku meczu.
Konieczna była, więc dogrywka. W niej ponownie następował atak za atakiem hokeistów z szarotką na piersiach. W 62 minucie Komorski z Mazowsza celowo ruszył swoją bramkę, kiedy nowotarżanie byli blisko zdobycia 4 gola. Za ten umyślny czyn sędzia podyktował rzut karny. Do jego wykonania podszedł Neupauer, który jednak nie wykorzystał sytuacji. Kolejne strzały Michalskiego i Wróbla, a po drugiej stronie Stajaka nie znalazły się w siatkach. Dodatkowy czas nadal nie ustalił zwycięzcy tego dramatycznego meczu, toteż oba zespoły przystąpiły do wykonywania rzutów karnych.
W pierwszej serii Leśniowski nie zdołał pokonać Strąka, a hokeista gości Bepierszcz znalazł sposób na Niesłuchowskiego. Do drugiej serii z graczy MMKS-u do wykonywania rzutu karnego podszedł Neupauer, lecz jego uderzenie zatrzymało się na spojeniu słupka z poprzeczką. Grzegorz Rostkowski z Mazowsza trafił między słupki nowotarskiej bramki, kończąc tym samym spotkanie.
Nowotarżanie powinni ten mecz rozstrzygnąć już dawno na własną korzyść. Niestety w bramce Mazowsza fenomenalnie spisywał się Strąk. Skutkiem tego była już 3 minimalna porażka z podopiecznymi Stanisława Małkowa. Kolejną szansę na poprawienie bilansu z tym zespołem nowotarżanie będą mieć 6 lutego w Warszawie.
Wcześniej jednak MMKS czeka jeszcze parę spotkań ligowych oraz zaległy mecz z GKS-em Katowice. To wyjazdowe spotkanie zaplanowane jest na środę 13 stycznia na godz. 19.
Po meczu powiedzieli:
Stanisław Małkow (Trener UHKS Mazowsze): Za wcześnie uwierzyliśmy w to, że wygraliśmy ten mecz i nie potrzebnie odpuściliśmy. Później było nam już bardzo ciężko się zmobilizować, kiedy to przeciwna drużyna jest "w gazie". W karnych pomógł nam nasz bramkarz, który jest ważnym elementem drużyny.
Jacek Szopiński (Trener MMKS Nowy Targ): Wiadomo, że Bartek Neupauer jest liderem tej drużyny, ale nie można powiedzieć, że to dzięki niemu mieliśmy dzisiaj jakieś szanse na zwycięstwo. To cała drużyna walczy na lodzie i to dzięki temu dzisiaj udało nam się doprowadzić do karnych. Generalnie nie zagraliśmy złego spotkania. W pierwszej tercji posiadaliśmy przewagę, lecz zagraliśmy mało skutecznie. W drugiej tercji Legia zagrała lepiej od nas i wykorzystała te sytuacje, które miała. Podczas przerwy powiedziałem chłopakom, że ten mecz możemy jeszcze wygrać, no i udało się doprowadzić do karnych, ale tam lepsi okazali się goście.
MMKS Podhale Nowy Targ – UHKS Mazowsze Warszawa 3:4 k. (0:0 , 0:3 , 3:0 , d. 0:0 , k. 0:2)
0:1 – 23:36 – Bepierszcz – Wąsiński
0:2 – 30:26 – Wardecki – Stajak
0:3 – 33:46 – Rostkowski
1:3 – 45:57 – Neupauer – Michalski (+1)
2:3 – 54:12 – Neupauer – Kos (+1)
3:3 – 55:26 – Neupauer
3:4 – 65:00 – Rostkowski (decydujący rzut karny)
Karne: 0:2
I seria: 0:1
Leśniowski (MMKS)– strzał w bramkarza
Bepierszcz (Mazowsze) – kiwa Niesłuchowskiego i przy słupku pakuje krążek do siatki
II seria: 0:1
Neupauer (MMKS) – trafia w spojenie słupka z poprzeczką
Rostkowski (Mazowsze) – pokonuje Niesłuchowskiego i daje wygraną swej drużynie
Kary: 18 min. – 30 min.
Strzały: 36:29 (I t. 11:4 ; 2 t. 8:11 ; 3 t. 10:9 ; dogr. 5:3 ; kar. 2:2)
Sędziowali: Molenda – Witek, Dutkiewicz
MMKS: Konrad Tobiasiewicz (od 40 min. Bartłomiej Niesłuchowski) – Kamil Kapica, Dominik Cecuła, Artur Woźniak, Bartłomiej Neupauer, Mateusz Michalski – Szymon Wróbel, Władysław Bryniczka, Łukasz Szumal, Marek Puławski, Kacper Kos – Robert Mrugała, Michał Marek, Andrzej Nenko, Mateusz Tylka, Mateusz Leśniowski oraz Krzysztof Sulka Trener: Jacek Szopiński ; Kierownik: Paweł Bachulski
Mazowsze: Michał Strąk – Maciej Stępski, Dimitri Bogus, Mateusz Bepierszcz, Rafał Stajak, Jarosław Grzesik – Mateusz Wardecki, Kamil Floriańczyk, Tomasz Grunwald, Grzegorz Rostkowski, Patryk Wąsiński –Marcin Pawłowski, Kamil Nowiński, Filip Komorski, Paweł Garbarczyk, Mateusz Wiśniewski Trener: Stanisław Małkow ; Kierownik: Wiktorian Pawłowski
Tekst: Szymon Pyzowski
|