W miniony weekend hokeiści I-o ligowego MMKS-u rozegrali dwa mecze. Sobotni u siebie wygrali 8-2 a niedzielny na wyjeździe również wygrali 4-3
Poniżej relacje Szymona Pyzowskiego z obydwu spotkań.
Hokeiści Miejskiego Młodzieżowego Klubu Sportowego w Nowym Targu na zakończenie I rundy drugiego etapu zmierzyli się z rezerwami Cracovii Kraków. Wszyscy oczekiwali od nowotarżan łatwej wygranej w ładnym stylu. W końcu nie tak dawno jak równy z równym walczyli z mającymi aspiracje ekstra ligowe Legią Warszawa i GKS-em Katowice. Nowotarżanie, mimo że wygrali to zagrali jedno z najsłabszych spotkań o ile nie najsłabsze w tym sezonie.
Już w 2 minucie dostali szansę od Cracovii na otworzenie worka z bramkami, gdy jeden z zawodników tej drużyny poszedł na karę. Poza mocnym uderzeniem Kamila Kapicy z niebieskiej to groźniejszej akcji nowotarżanom się nie udało przeprowadzić. Następna akcja godna odnotowania wydarzyła się w 7 minucie, kiedy to grający w przewadze MMKS przeprowadził groźną kontrę. Szumal, który ją zapoczątkował odegrał krążek Puławskiemu, lecz jego uderzenie wybronił Czyszczoń. Kolejne minuty tego pojedynku z outsiderem tabeli były w wykonaniu MMKS żenujące. Podhalanie prawie nie wychodzili z tercji gości. Zamykali ich, lecz dalej było już coraz gorzej. Kręcili „kręciołki” w tercji rywala, rozgrywali między sobą gumę, a jeśli już oddawali strzał na bramkę to były to tak anemicznie słabe, że zatrzymywały się długo przed bramkarzem. Trzeba przyznać ze rezerwy Cracovii dzielnie wytrzymywały ten napór MMKS –u bo sobie nie dały strzelić gola a same miały groźne sytuacje by wyjść na prowadzenie. Jedną z takich okazji miał Kracz w 9 minucie i Bryła w 17 minucie.
Druga tercja rozpoczęła się od błędu Kamila Kapicy, który stracił gumę na niebieskiej. Zawodnik w biało czerwoną koszulkę w pasy pognał ile sił na bramkę Tobiasiewicza, lecz uderzył mocno niecelnie. Kolejną dogodną sytuację miał w 27 minucie Bryła, lecz ponownie bramkarz MMKS zażegnał niebezpieczeństwo. Dochodziła 30 minuta meczu a na tafli wciąż wynik był bezbramkowy i nie zanosiło się na to – po tym, co nowotarżanie pokazali wcześniej –by coś miało się ku lepszemu zmienić. Jednak się zmieniło po tym, gdy w 31 minucie w zamieszaniu podbramkowym Michalski skierował krążek do bramki. Ta akcja była potrzebna nowotarżanom jak rybie woda czy tlen. W końcu odblokowali się i mogli zacząć normalną grę zespołową. Od razu przyniosło to skutek w postaci dwóch goli Kosa – w przewadze – i Leśniowskiego. Szczególnie ta pierwsza była ładnej urody.
W trzeciej tercji MMKS tradycyjnie zaczął częściej odwiedzać boksy kar i to zemściło się straconymi dwoma golami. Do końca meczu trafiali już tylko nowotarżanie, którzy tę odsłonę wygrali 5:2.
Następne spotkanie oba zespoły rozegrają już w niedzielę o 10.45 w Krakowie. Zainaugurują tym samym II rundę rozgrywek w II etapie.
Oby tam można było zobaczyć hokeistów MMKS w dyspozycji i w stylu, do jakiego nas przyzwyczaili niejeden raz w tym sezonie. Rezerwy Cracovii to zlepek hokeistów z różnych klubów. Nie mają stałych treningów na lodzie ani takich warunków szkoleniowych, jakie tutaj mają nowotarżanie. Naprawdę nie przystoi hokeistom z najbardziej utytułowanego klubu szkolącego młodzież w hokeja w Polsce grać na tak słabym poziomie.
- W tym meczu planowe były tylko punkty i wygrana, bo nie wyobrażałem sobie byśmy mogli to spotkanie przegrać. Gra jednak była w naszym wykonaniu bardzo mizerna. Chyba w podświadomości zawodników było to, że przeciwnik jest słaby i zawsze łatwo wygrywaliśmy. Niestety przełożyło się to na styl gry gdzie było dużo strat i niecelnych podań. Mieliśmy w I tercji przewagę, lecz nic z tego nie wynikało. Cracovia z meczu na mecz gra coraz lepiej, ostatnio wygrali w Bytomiu. Uczulam, więc zawodników, że w każdym meczu trzeba grac na 100 % swoich możliwości. Może się trafić sytuacja, że my nie potrafimy trafić krążek do bramki przeciwnika a on to zrobi i później może się zdarzyć, że się przegra ten mecz i wychodzi z tego jeden wielki wstyd. – skomentował trener MMKS Jacek Szopiński.
MMKS Podhale Nowy Targ - Cracovia Kraków II 8:2 (0:0 ; 3:0 ; 5:2)
1:0 – 30:51 – Michalski – Woźniak – Cecuła
2:0 – 34:00 – Kos – Puławski 5/4
3:0 – 34:38 – Leśniowski – Marek
4:0 – 41:19 – Szumal – Puławski
4:1 – 45:21 – Kozendra – Sznotala 5/3
4:2 – 46:42 – Kopczyński
5:2 – 47:00 – Tylka
6:2 – 54:10 – Zwinczak – Leśniowski
7:2 – 55:17 – Kos – Puławski – Szumal
8:2 – 57:02 – K. Kapica – Michalski 5/4
Sędziowali: T. Heltman – Byczkowski, Jędrzejczyk
Kary: 18 min. - 12 min (w tym 4 min tech.)
MMKS: Tobiasiewicz – K. Kapica, Cecuła, Woźniak, K. Sulka, Michalski – Wróbel, Nenko, Szumal, Puławski, Kos – R. Mrugała, Marek, Zwinczak, Tylka, Leśniowski ; Trener: Jacek Szopiński
Cracovia II: Czyszczoń – Kozendra, Sznotala, Bryła, Karcz, Kopczyński – Mainka, Sz. Pasiut, Majoch, Kawalec – Filipowicz, Wolny, Worotyński, Koza, Kraus ; Kierownik: Dominik Salomon
************************************
Blisko sensacji w Krakowie
Gracze I ligowego MMKS nie będą mile wspominać potyczek z rezerwami Cracovii II w II etapie rozgrywek. W obu meczach hokeiści z grodu Kraka postawili ciężkie warunki. Sobotni mecz tak naprawdę rozwiązał się dopiero w drugiej połowie, bo do 30 minuty żadna z drużyn nie mogła skierować krążka do bramki. Nie lepiej było w niedzielę. Po II tercjach był remis 3:3. Dopiero bramka Cecuły w ostatniej odsłonie zadecydowała o tym, że w Krakowie nie doszło do sensacji.
Mecz do złudzenia przypominał wczorajszą potyczkę obu drużyn w Nowym Targu. Był on jednak o tyle inny, że obie drużyny już zdecydowanie szybciej zaczęły strzelać bramki. Rezerwy Cracovii przez II tercje na każdą bramkę strzelona przez MMKS odpowiadały bramką. Aż do III tercji, kiedy to wzorowo przeprowadzona akcja w przewadze 5 na 3 spowodowała, że Dominik Cecuła z MMKS wyprowadził po raz 4 swą drużynę na prowadzenie, którego nie oddali już do końcam meczu. Nowotarżanie posiadali zdecydowaną przewagę i gra w zasadzie toczyła się w tercji gospodarzy.
– W strzałach było 48:15 dla nas i praktycznie nie wychodzilismy z ich tercji. Największe zagrożenie jednak stwarzaliśmy sami sobie, gdy posiadaliśmy krążek. Sam nie wiedziałem, w którym kierunku zawodnicy spróbują rozegrać sytuacje a przy nieszczęśliwym zbiegu okoliczności krążek stawał się łupem przeciwnika, który miał okazję przeprowadzić kontrę. Mieliśmy jednak okropną indolencję strzelecką. Nie można stwarzać sobie tyle sytuacji i nie strzelać bramkę. Pomimo ogromnej naszej przewagi wynik 3:4 jest na pewno ogromnym sukcesem Cracovii. My musimy o tych meczach jak najszybciej zapomnieć i przygotować się na dużo cięższe pojedynki – skomentował trener MMKS Jacek Szopiński
A te już przed nowotarżanami w przyszły weekend. Spotkanie z Orlikiem Opole (sobota) i Sielcem Sosnowiec (niedziela) na pewno nie będą należeć do najłatwiejszych. Oba spotkania na wyjeździe.
Cracovia Kraków II – MMKS Podhale Nowy Targ 3:4 (2:3 ; 1:0 ; 0:1)
0:1 - 06:07 - K. Kapica (+1)
1:1 - 09:04 - Kopczyński (-1)
1:2 - 14:24 - Woźniak - Michalski (-1)
2:2 - 16:32 - Kopczyński - Kozendra
2:3 - 17:55 - Puławski - Wróbel
3:3 - 34:10 - Kopczyński - Karcz
3:4 - 40:23 - Cecuła - K. Kapica (+2)
Kary: 18 min. - 18 min.
MMKS: Tobiasiewicz – K. Kapica, Cecuła, Woźniak, Wiktor, Michalski – Wróbel, Nenko, Szumal, Puławski, Kos – R. Mrugała, Marek, Zwinczak, Tylka, Leśniowski ; Trener: Jacek Szopiński
Cracovia II: Czyszczoń (od 53:46 Kulig) - Mainka, Kozendra, Karcz, Bryła, Kopczyński - Sznotala, Sz. Pasiut, Majoch, Koza, Kawalec, - T. Landowski, Worotyński, Kraus, Wolny, Sobol
|