Michał Kłusak zainaugurował sezon startowy w norweskim Geilo. Nasz alpejczyk pokazał się z bardzo dobrej strony w slalomie gigancie, w którym zajął 11. i 7. miejsce, przy okazji poprawiając swoje FIS-punkty. Specjalnie dla nas Michał podsumował przygotowania do sezonu całej grupy Góral-Ski Team (w skład której wchodzą też jego brat Jakub i siostra Magdalena).
Przygotowania do sezonu przebiegały w tym roku bez większych problemów. - Piękna pogoda na lodowcach pozwoliła nam na około 45 dni treningu na śniegu. Tak jak w poprzednim roku większość czasu poświęciliśmy na doskonalenie jazdy gigantowej. Udało nam się też potrenować supergigant na wymagającej trasie w Pitztal. Do treningów po złamaniu kości piszczelowej i 10 miesiącach przerwy od nart wróciła nasza młodsza siostrzyczka Magda. Ciężko trenuje pod okiem Pana Andrzeja Goetla i, jeżeli postępy będą tak szybkie jak do tej pory, to niebawem zobaczymy ją na zawodach FIS-owych – tłumaczy Michał Kłusak.
- Aktualnie jesteśmy na zgrupowaniu w Norwegii, gdzie w końcu znaleźliśmy zimę. Trenowaliśmy dwa razy dziennie slalom oraz gigant, robiąc ostatnie szlify przed zbliżającymi się zawodami w Geilo oraz Hemsedal. Szeroki Team (najlepsi zawodnicy ze Słowacji i Polski), jakim przyjechaliśmy do Norwegii, pozwala na robienie sprawdzianów przed zawodami , jest to super zabawa bo każdego dnia w zależności od warunków na stoku i dyspozycji fizycznych wyniki często się zmieniają mobilizując do jeszcze szybszych przejazdów.
Za Polakami już pierwsze starty tej zimy. - Zakończyliśmy właśnie pierwszy cykl zawodów w tym sezonie. Były to starty w miejscowości Geilo gdzie w zeszłym sezonie mieliśmy okazję trenować prawie dwa tygodnie. Organizatorzy niespodziewanie nas zaskoczyli przygotowaniem. Na starcie zlodzonej trasy jak na Pucharze Świata stawiło się prawie 140 zawodników.
- Pierwsze dwa dni to slalomy , w których jeszcze nie czujemy się pewnie. Ja podczas obu wypadłem po dość dobrej jeździe, pierwszego dnia w połowie trasy, a drugiego zabrakło mi trzech bramek do ukończenia pierwszego przejazdu. Z niecierpliwością czekałem na slalom gigant, gdyż na ostatnich treningach czułem się bardzo pewnie. Na zawodach podczas każdego przejazdu starałem się ryzykować maksymalnie i zaowocowało to sporym poprawieniem FIS-punktów. Szczególnie cieszy mnie to, że z numerami pod koniec 40. potrafiłem zjechać na 20. miejsce pierwszego dnia i 5. miejsce drugiego po pierwszym przejeździe. Natomiast Jakub po ciężkich treningach w Bjorli nie zdążył zregenerować sił i startów w Geilo nie może zaliczyć do udanych – relacjonuje najstarszy z trójki rodzeństwa Michał.
Obecnie alpejczycy przebywają w Hemsedal, gdzie od wczoraj trwają zawody FIS (supergigant).
|