Po raz pierwszy w swojej karierze Justyna Kowalczyk wygrała Puchar Świata w sprintach techniką dowolną. Zwycięstwo w Moskwie jest podwójnie cenne, ponieważ dzięki niemu Polka wyprzedziła Marit Bjoergen i awansowała na pozycję liderki całego cyklu!
Justyna Kowalczyk pewnie awansowała do finałów, zajmując piąte miejsce w kwalifikacjach. W ćwierćfinale i półfinale bez problemów poradziła sobie z rywalkami i wygrała oba biegi.
W finale nasza najlepsza biegaczka spotkała się z Rosjankami Natalią Korostelevą i Anastasią Dotsenko, Finkami Aino-Kaisą Saarinen i Kristą Lahteenmaki oraz niespodzianką dnia - Amerykanką Jessicą Diggins, która wygrała dzisiejsze kwalifikacje.
Taktyka na finał była już nieco inna, Polka nie prowadziła od startu do mety, ale na początku dała się wyszaleć rywalkom na płaskiej trasie w stolicy Rosji. Cały czas kontrolowała sytuację i w odpowiednim momencie zaatakowała.
Walka na finiszu toczyła się między Kowalczyk i Korostelevą. Rosjanka nie dała jednak rady biegaczce z Kasiny Wielkiej. Kowalczyk wygrała o dosłownie kilka centymetrów! Trzecie miejsce zajęła kolejna z Rosjanek - Dotsenko.
W Moskwie zabrakło Marit Bjoergen i ta nieobecność będzie drogo kosztować Norweżkę. 100 punktów, jakie dziś wywalczyła Justyna Kowalczyk sprawiło, że Polka zepchnęła Norweżkę na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Bjoergen traci teraz do Kowalczyk 38 punktów. Mamy ogromną nadzieję, że w Rybińsku Justyna nie odda prowadzenia i podczas Pucharu Świata w Szklarskiej Porębie żółty plastron nosić będzie właśnie nasza reprezentantka. W dodatku oby tak zostało już do końca sezonu, ponieważ cztery razy z rzędu Kryształowej Kuli nie wywalczył jeszcze nikt!
Wśród mężczyzn triumfował Szwed Teodor Peterson przed Norwegiem Andersem Gloeersenem i Kanadyjczykiem Devonem Kershawem. Maciej Kreczmer zajął 50. miejsce w kwalifikacjach i nie awansował do finałów.
|