START
powrót do strony głównej
     Galeria fotografii
fotografie sportowe
     Terminarz
kalendarium wydarzeń sportowych
     Wyniki
tabele z wynikami zawodów, etc...
Podhale-Sport
Sport UM Zakopane
Sport Bukowina Tatrzańska
Sport UG Czarny Dunajec
Sport UG Poronin
Sport UG Jabłonka
Zakopiańska Liga Biegowa
Sport i zdrowie
EUROPEAN CLIMBING ROUTE
Szkoła Mistrzostwa Sportowego
Sportowcy Podhala
Plebiscyt Najlepszy Sportowiec Podhala
Orlen CUP
Igrzyska STO
Igrzyska lekarskie
ZIMOWE IGRZYSKA POLONIJNE
Olimpiada młodzieży
Igrzyska Olimpijskie Mistrzostwa Świata Igrzyska Europejskie
Tour De Pologne Maratony LANG TEAM
Uniwersjady, MS Juniorów ZIOM
COS Zakopane
Obiekty Sportowe
Rozmaitości
 Kluby sportowe
REDAKCJA
Linki
Zapowiedzi

Dyscypliny
Biathlon
Biegi narciarskie
Dart
Hokej
Kajakarstwo
Konkurencje konne
Koszykówka
Kręgle
Lekkoatletyka
Łyżwiarstwo
Narty
 Piłka nożna
Piłka ręczna
Pływanie
Podnoszenie ciężarów
Rowery
 Siatkówka
Ski-Alpinizm
 Skoki narciar. i kombinacja
Snowboard
Sporty extremalne
Sporty motocyklowe
Sporty pożarnicze
Sporty samochodowe
Sporty samolotowe
 Sporty walki
Strzelectwo
Tenis ziemny i stołowy
Unihokej
Wędkarstwo
Wspinaczka
Żeglarstwo

Partnerzy
    Zakopane       UG Jabłonka
  

     wyniki-skoki


 
Gabinet Terapii
   
   Keti


   Skijumping
  AZS-Zakopane  


TZN Zakopane







KS Pieniny




  mecze na żywo
wyniki na żywo
 

COS Zakopane
Część wioślarskiej kadry olimpijskiej zakończyła we wtorek zgrupowanie w Zakopanem.
 dodano: 27 Czerwca 2012
Podium w Monachium fot W. Jankowski


Część wosialarskiej kadry olimpijskiej zakończyła zgrupowanie pod Tatrami . Pod okiem trenerów Wojciecha Jankowskiego oraz Aleksandra Wojciechowskiego szczyt
formy w Zakopanem budowali zawodnicy wchodzący w skał osady ósemki ze sternikiem oraz czworki podwójnej  wioseł krotkich.


Na fot dostarczonej przez trenera Wojciecha Jankowskiego  stoją od lewej:
Jankowski Wojciech z synem Wiktorem, Krystian Aranowski; Szpakowski Michał; Prezes Związku-Ryszard Stadniuk; Schodowski Zbigniew; Burda Mikołaj; Juszczak Piotr;
Dolny rząd;
Trojanowski Daniel-sternik; Hejmej Rafał; Hojka Piotr; Brzeziński Marcin.
 

Wojciech Jankowski - trener kadry olimpijskiej ósemki ze sternikiem (wiosła długie): "Bezpośrednie przygotowanie startowe  BPS to ostatnie 8 tygodni z siedmiomiesiecznego okresu treningowego przed główna imprezą. W tym czasie należy zbudować ten jeden szczyt formy, który można przyrównać do układanki z wytrzymałości, siły i szybkości. Zadaniem trenera jest takie dopasowanie tych elementów aby wyszedł model na medal. Dwa razy do roku to Zakopane, a specjalnie w okresie BPS. Tu jak zwykle w zupełnie innym niż zazwyczaj krajobrazie wywołujemy w nich prawdziwy głód wody. Pogoda była dobra, chociaż nam deszcze nie  przeszkadzają bo jak to się mówi wioślarska pogoda - z góry woda z dołu woda.Marszobiegi i rowery dały niezły wycisk. Oczywiście bezpieczny, zwłaszcza tuż przed igrzyskami. Pięcio-sześcio godzinne wyprawy w góry, ok 70 km trasy rowerowe a do tego siłownia, bieżnia i trenażery - moim zdaniem w pełni wykorzystaliśmy ten
krótki bo zaledwie tygodniowy obóz w Zakopanem. Od 27 czerca rozpoczynamy specjalistyczne treningi na wodzie w Wałczu i stamtąd do Warszawy skąd odlatujemy do Londynu 24 lipca." podsumował pobyt w Zakopanem trener Wojciechowski
Zdaniem szkoleniowca cała ósemka jest w dobrej kondycji. Cieszy go zwłaszcza doskonała forma Mikołaja Burdy, który w marcu tego roku w wyniki pobicia doznał poważnych urazów głowy. "Wtedy mieliśmy poważne obawy o jego stan zdrowia, ale dziś wszystko już za nim i powrócił do swoich najwyższych wartości"
Już są myślamy na igrzyskach w Londynie i nadziejach na udane starty. "Oczywiście także o medalach. Nie mówmy o kolorach, chociaż gdybym był przesądny to szedłbym prawem serii: mój pierwszy start na olimpiadzie młodzieży w 1979 roku brązowy, w  1992 igrzyska olimpijskie w Barcelonie i też brąz, teraz więc uczeń powinien prześcignąć mistrza a przynajmniej dorównać"

Mikołaj Burda (ur. 8 lipca 1982 r. w Toruniu), zawodnik LOTTO Bydgostia/WSG Bydgoszcz.
"Trenuje od ponad miesiąca, czuje się dobrze i wszystko minęło. Oczywiście były ciężkie momenty, a zwłaszcza czas oczekiwania na ostatni wynik badania tomografie, potem wielka ulga, radość z powrotu do trenowania i startów, w tym z pokonania Brytyjczyków i wygranej na Pucharze Świata w Monachium. Forma dobra, ale mam nadzieję, że na igrzyskach będzie dla całej naszej ósemki ta najwyższa.
Jest się w domu gościem. Całe szczęście, że mam wyrozumiałą i wspierającą mnie w każdym działaniu żonę. Dużo wyjazdów i treningów. Żona pracuje, więc staram sięodbyć swój trening w tych samych godzinach, aby nie tracić ani jednej wspólnej chwili z nią i córką. Ale jakby nie liczyć bywa tak, że ponad 260 dni jesteśmy poza domem. To trudne. W tym roku jest nieźle bo igrzyska sa nieco wczesniej, a późniejsze starty układaja sie tak, że może uda się spędzic nawet 3 miesiące w domu!   Mam nadzieję, że rewanż będzie w postaci dobrego startu i radości, jaką im da nasz występ .
Ja i tak jestem w niezłej sytuacji ponieważ część świąt, rocznic, imienin czy urodzin udaje się spędzić z rodziną. W tym roku mogliśmy być z żoną w walentynki.  Wprawdzie w moje urodziny będę w Wałczu, ale Magdy i naszej córeczki będą już po igrzyskach więc mam nadzieję wspólnie cieszyć się z tych okazji. Boże Narodzenie i Wielkanoc będe w domu, a październikowa rocznica ślubu to świadomy wybór posezonowy, więc również będziemy razem. " powiedział zawodnik.
 
Zapytany o konieczność zachowania specjalnej diety  stwierdził, że musi jedynie uważać na to co je. "Bogu dzięki nie musimy mieć tak restrykcyjnej diety jak wioślarze wagi lekkiej! Jemy tak, aby był maksymalny przyrost masy mięśniowej a minimalny tłuszczwej. Najtrudniejszy jest okres od października do końca grudnia, bo wtedy w domu jest tyle pyszności i ciężko sobie odmówić. Mnie jednak udaje sie zachować zdrowy rozsądek" - stwierdził.
Nie czuje presji ani wzrastania poziomu stresu przed startem w Londynie. "Przed każdą ważną imprezą staram sie o tym nie myśleć, nie analizować i nie rozmawiać - jak to się mówi nie nakręcać się, bo wiem że mi to nie słuzy. Londyn to moje trzecie igrzyska. Na pierwsze w 2004 roku do Aten jechałem można powiedzieć na luzie,byliśmy młodzi i wprawdzie chcieliśmy zająć jak najlepsze miejsce, to nikt na nas nie liczył i nie było presji, potem już wiedzieliśmy, że można coś osiągnąć, więc stres się pojawił. Teraz natomiast już jest tak, że gdy przed startem łódka laduje na wodzie, wkręca się wiosła i odbija od brzegu to powraca spokój i pełne skupienie nad  każdym ruchem.
 
Piotr Hojka- z ósemki ze sternikiem przyznał: "Czekało się na to wydarzenie cztery lata. Dla każdego sportowca jest to wielkie wyróżnienie i moja rodzina to rozumie, stara się wspierać - chociaż nie powiem - jest ciężko, ponieważ wiadomo, że to oznacza więcej zajęć i czasu poza domem. Nie ma za bardzo czasu na odwiedziny w domu,więc jednynie porozumiewamy się telefonicznie".
Rodzina to najważniejsi kibice.  "Wszyscy oczywiście będą trzymać kciuki, chociaż pewnie w domu przed telewizorem. Moja córeczka jest jeszcze za mała, żeby tak daleko podróżować.Wydaje mi się, że Zakopane jest dla nas szczęśliwe.Tu nabieramy objętości, która potem w połączeniu z czuciem wody i oczywiście ze zgraniem osady da efekty w postaci dobrego wyniku. To zgranie występuje nie tylko na wodzie. Polega też na wzajemnej tolerancji i wsparciu, które dajemy sobie wzajemnie np. podczas takich marszobiegów po górach. Każdy ma prawo do słabszego dnia i reszta co oczywiste to rozumie i stara się mobilizować".
 

---------------------
 
 
Aleksander Wojciechowski trener kadry olimpijskiej - wiosła krótkie mężczyzn.
"Dokładnie policzyłem i jesteśmy w Zakopanem 16 raz. 13 dni treningowych do 26 czwórka podwójna (Adam Korol, Konrad Wasielewski, Marek Kolbowicz, Michał Jelińsk) i jedynkarz Michał Słoma.Sala siłownia, bieżnia na stadionie, ergometry, rowery góry długie trasy typu Kiry, Ciemniak, Kopa, Kasprowy Wierch, Hala Gąsienicowa, Kuźnice
na Bystre - 32 kilometry w sześć godzin.Dobra pogoda na dopisywała, właściwie tylko jeden dzień deszczu więc w pełni wykorzystaliśmy czas na treningi w górach.
Pola na pewno nie oddamy, ale konkurencja będzie ostra, bo wszystkie zawody poprzedzające igrzyska (dzień po otwarciu pierwsze starty i potem praktycznie co dwa dni)
ten rok nam sie niespecjalnie układał, ale bywały już takie lata, że po niezbyt udanym sezonie własnie ta największa impreza wypalała. Na to liczę, chociaż myślę, że lepiej zrobić miłą niespodziankę niż zapowiadać medale. Praca z psychologiem jest niekoniecznie, ponieważ nigdy nie było to specjalnie potrzebne. Są po prostu zaprawieni w bojach i myślę, że do końca wszyscy wytrwamy w dobrych nastrojach i potężnej woli walki." powiedział Aleksander Wojciechowski
 
 
Konrad Henryk Wasielewski."Powiem tak - po wykonaniu w 100 procentach treningów tu w górach, jedziemy z prawdziwym zapałem na wodę do Wałcza a potem do Londynu z przeświadczeniem, że na tych igrzyskach wszystko dobrze się ułoży. W tym roku mija osiem lat wspólnego pływania, więc wydaje mi się, że jesteśmy zgrani i nieźle się dogadujemy. Każdemu z nas oczywiście brakuje najbliższych, ale dajemy radę i wypracowujemy taki system, który na pewno polepsza samopoczucie. Ja np.często dzwonie do swojej dziewczyny, dużo rozmawiamy i wtedy jest raźniej.
Liczę na nasz dobry występ. Oczywiście, że chciałoby się jak w Pekinie stanąć na najwyższym stopniu podium i usłyszeć Mazurka Dąbrowskiego. To wspaniałe uczucie" powiedział wioślarz.
 




«« Powrót do listy wiadomości
 Zapisz w schowku     Drukuj     Wyślij znajomemu    2975



 
 
 
 
 
  
  
 

Copyright © MATinternet & Podhale-Sport - ZAKOPANE 1999-2024