Magdalena Sadłecka (CCC Polkowice) po raz pierwszy w swojej karierze, wywalczyła w tym sezonie Puchar Polski w maratonie MTB. Do kompletu zabrakło jej tylko medalu z MP w maratonie, ale jak powiedziała, to nie był jej dzień...
- Zdobyłaś Puchar Polski w Maratonie MTB, jakie to uczucie?
- Odpowiedz nie będzie jakaś zaskakująca, naturalnie cieszę się z tej wygranej. Zresztą każda wygrana cieszy.
- To pierwsze takie trofeum w twojej kolekcji?
- Jest to moje pierwsze zwycięstwo w klasyfikacji generalnej PP w maratonie.
- Wydaje się, że zrobiłaś to bez problemu - jak było w rzeczywistości?
- Oj, ja tak nie myślę, jeżeli ktoś uważa, że jest lekko to zapraszam w przyszłym roku.
- Która trasa była dla Ciebie najłatwiejsza, a która najtrudniejsza?
- Najcięższa trasa była w Gdańsku gdzie suma przewyższeń doszła do 1800m.npm i jechałam ponad cztery godziny. Bardzo podobała mi się trasa w Obiszowie, maraton odbywał się na wzgórzach Dalkowskich. Bardzo ładne tereny. Najłatwiejsza trasa była w Kwidzyniu, płaska. Ale zaznaczam, że trasa płaska nie oznacza, że jest lekko.
- Nie udało się jednak zdobyć medalu MP w maratonie. Co się tam wydarzyło?
- To nie był mój dzień, ale cieszę się wygrała Ola, koleżanka z grupy.
- Sezon zbliża się do końca. Jakie najbliższe plany startowe?
- Najbliższe plany to PP XC w Wałbrzychu. Finał.
- Jakieś wakacje?
- Brak wakacji (śmiech), odpoczywam w domu...
|