Reprezentantka Włoch Michela Azzola zwyciężyła w piątkowym slalomie Pucharu Europy na Harendzie. Drugie miejsce zajęła Norweżka Mona Loeseth a na trzecim stopniu podium stanęły trzy narciarki: Veronika Staber z Niemiec, Magdalena Fjaellstroem ze Szwecji i Sarah Pardeller z Włoch.
34 miejsce zajęła Magdalena Kłusak debiutująca w Pucharze Europy i była jedyną Polką , która ukończyła obydwa przejazdy.
W galerii fotoreportaż z zawodów
Mimo trudnych warunków panujących od kilku dni w Zakopanem organizatorom z Tatrzańskiego Związku Narciarskiego udało się przygotować trasę na drugi dzień Pucharu Europy FIS w slalomie kobiet na Harendzie. 60 zawodniczek z 13 krajów stanęło dziś rano na starcie najważniejszych międzynarodowych zawodów w narciarstwie alpejskim rozgrywanych w Polsce.
Nasz kraj reprezentowały Anna Berezik (AZS Zakopane), Maryna Gąsienica-Daniel (MUKS Śmig Zakopane), Aleksandra Kluś LKS Poroniec Poronin), Magdalena Kłusak (AZS Zakopane), Sabina Majerczyk (SPSZ Nowy Targ) i Katarzyna Wąsek SRS Czantoria Ustroń).
W pierwszym przejeździe najlepszy czas (55.87 s) uzyskała reprezentantka Szwecji Charlotta Saefvenberg. Druga była aktualna liderka Pucharu Europy w slalomie Petra Vlhova ze Słowacji. Trzecie miejsce zajęła Mona Loeseth z Norwegii.
Spośród sześciu Polek znajdujących się na liście startowej jedynie Magdalenie Kłusak udało się dojechać do mety.
Najwyżej sklasyfikowana w PE nasza zawodniczka Ola Kluś wypadła z trasy tuż przed metą.". "Nie było łatwo, trochę dziur i nierówności, ale organizatorzy jak na taką pogodę (odwilż) zrobili dobra robotę. Oczywiście, że bardzo chciałam dojechać do mety, ale niestety wypadłam. Szkoda, bo mógł być całkiem dobry wynik" podsumowała swój start zawodniczka LKS Poroniec - Aleksandra Kluś
Także Marynie Gąsienicy Daniel nie udało ukonczyć się przejazdu.
"Próbowałam walczyć i początek był jak na te warunki bardzo dobry. Właściwie każdy skręt był inny - raz bardzo twardy raz miękki. No ale tak to już jest - jak się mocno walczy i ryzykuje, to z trasy czasem się wypada. Harenda bardzo mi leży, ponieważ cały czas jest stromo - tak jak lubię" powiedziała zawodniczka MUKS Śmig Zakopane.
W drugim przejeździe trasa sprawiała zawodniczkom nieco więcej trudności, dodatkowo pierwsza 30. startowała w odwrotnej kolejności do miejsc zajmowanych po pierwszym przejeździe, naturalnie doszło więc do przetasowań.
Najszybsza w dwóch przejazdach okazała się być Michela Azzola, która wskoczyła na najwyższe miejsce na podium z 10. pozycji (pierwszy przejazd - 57.43 s, drugi przejazd - 52.53 s)!
„Jestem bardzo szczęśliwa. Po pierwszym przejeździe zajmowałam dosyć odległą pozycję, ale udało się pojechać szybko i wygrać. Warunki były trudne, ale organizatorzy bardzo dobrze przygotowali stok. Po raz pierwszy jestem tutaj w Zakopanem i bardzo mi się podoba ten stok” - powiedziała na mecie zwyciężczyni.
Swój wynik poprawiła także Norweżka Mona Loeseth, która zakończyła zawody na drugiej pozycji (pierwszy przejazd - 56.30, drugi przejazd - 53.82). Ona także nie kryła zadowolenia - „To mój najlepszy wynik w Pucharze Europy. W tym roku dopiero drugi raz staję na podium, dlatego z pewnością tym co zapamiętam z Zakopanego najbardziej będzie właśnie to drugie miejsce. Dla mnie pierwszy przejazd był łatwy bo startowałam jako 4. W drugim jechałam jako 28. i tutaj walka toczyła się do samego dołu!”
Na trzecim miejscu zakończyły zawody ex aequo Veronika Staber z Niemiec, Magdalena Fjaellstroem ze Szwecji i Sarah Pardeller z Włoch (łączny czas dwóch przejazdów - 1.50.15).
Magda Kłusak szczęśliwie ukończyła także drugi przejazd i została ostatecznie sklasyfikowana na 34 miejscu. " Jestem bardzo szczęśliwa ze startu zwłaszcza ze to mój debiut w Pucharze Europy. Szkoda że pozostałe koleżanki nie ukończyły zawodów. powiedziała zadowolona zawodniczka zakopiańskiego AZS-, e uhonorowana pucharem naszego portalu dla najlepszej Polki.
„Staramy się wracać do Polski co dwa lata. Organizatorzy za każdym razem doskonale się spisują i nawet w tym roku, kiedy nie mieliśmy szczęścia do pogody, udało się świetnie przygotować trasę. Oczywiście planujemy powrót do Zakopanego za dwa lata.” - zapowiada Janez Flere, koordynator Pucharu Europy FIS w slalomie kobiet.
Dzień wcześniej z powodu odwilży organizatorzy musieli odwołać zawody. Jak powiedział koordynator FIS to była normalna procedura. "Padający deszcz rozmiękczył stok, który nad ranem zamarzł. Było bardzo twardo, ale tylko na głębokość kilku centymetrów. Niestety istniała szansa, że przy którymś z kolejnych przejazdów mogłoby dojść do przełamania skorupy, co stanowiłoby zagrożenie dla kolejnych zawodniczek. Takiego uszkodzenia nie dałoby się także naprawić" - podkreślił Jane Flerez.
Aura nie pozwoliła na rozegranie w sobotę odwołanych czwartkowych zawodów .
"W ciągu tych dwóch dni na posypywanie stoku użyliśmy 2 tony soli. Pozwoliło to na dzisiaj utwardzić stok ale dalszy wzrost temperatury spowoduje że będzie on już miękki. W związku z niekorzystną prognozą pogody zdecydowaliśmy jednak nie organizować tych odwołanych w czwartek zawodów. Po za tym sobotnia rywalizacja kolidowałaby z kalendarzem innych startów" powiedział kierownik zawodów Wojciech Gajewski.
Kolejne zawody Pucharu Europy kobiet zaplanowano na 4 i 5 lutego we włoskim Sella Nevea