Już po raz 28. najlepsi skialpiniści z całego świata stawili się na starcie we francuskim Areches aby rywalizować w najtrudniejszych zawodach tej dyscypliny – Pierra Menta. Zawodnicy w ciągu 4 etapów mieli do pokonania 100 kilometrów z przewyższeniem sięgającym 10000 metrów deniwelacji w górę. Z Polski na starcie zjawiły się 3 ekipy: mix Ania Figura/Bartek Korzeniowski, Jakub Przystaś/Tomek Brzeski i Przemysław Sobczyk /Mariusz Wargocki
Od pierwszego dnia wiosny, między 21 a 24 marca w Alpach francuskich, przez cztery dni trwały najbardziej kultowe zawody skialpinistyczne - Pierra Menta. Uważane za jedne z najtrudniejszych startów zespołowych na świecie od lat cieszą się niesłabnącą popularnością, a żeby dostać się na listę startujących, oprócz szczęścia należy przedstawić pokaźny dorobek skialpinistyczny.
W tym roku do Areches-Beaufort przyjechały trzy Polskie zespoły: Tomek Brzeski (KS Kandahar) z Kubą Przystasiem (GOPR Krynica), Przemek Sobczyk z Mariuszem Wargockim (obaj KW Zakopane) oraz Bartek Korzeniowski (TKN Tatra Team), który startował z naszą najlepszą zawodniczką Anią Figurą (KW Zakopane). Ci ostatni niestety byli zmuszeni do rywalizacji z parami męskimi, gdyż na tych zawodach są tylko dwie klasyfikacje: męskie i damskie, a nie uwzględnia się oddzielnie par mieszanych.
Pierwszego dnia z powodu niezwykle silnych opadów śniegu (ponad 70cm puchu) i 4 stopnia zagrożenia lawinowego, organizatorzy byli zmuszeni do skrócenia trasy, lecz i tak ścigano się na ponad 2300m przewyższenia. Drugiego i trzeciego dnia zawodnicy mieli do podejścia ponad 2500 i 2600m (i tyle samo zjazdów). Ostatniego dnia trasę ograniczono do niecałych 1600m przewyższenia.
Pierra Menta słynie nie tylko z zapierających dech odcinków graniowych ubezpieczonych linami poręczowymi, wymagających zjazdów i długich podejść, lecz także, a może przede wszystkim, z niepowtarzalnej atmosfery i tłumu kibiców. Ci ostatni - często mieszkańcy okolicznych wiosek i miasteczek, całymi rodzinami wychodzą na nartach na szczyty i przełęcze przekraczające nawet 3000m npm, by kibicować wszystkim zawodnikom. Mają listy startowe w dłoniach, znają zawodników i kibicują im po imieniu, nie ważne, czy pochodzą z Francji, Włoch czy Polski. A dźwięki pasterskich dzwonków wynoszonych przez kibiców, niosą się daleko po graniach…
Niestety Tomek na drugim etapie skręcił kolano i musiał się wycofać z zawodów, Ania z Bartkiem walczyli do końca i ukończyli zawody na 150. miejscu, natomiast ja z Mariuszem zmagaliśmy się z przeciwnościami losu. Na 2 etapie zaraz na początku najtrudniejszego zjazdu wjechał we mnie inny zawodnik łamiąc mój kij, po zjeździe na przepinkę przed nami 80 stromych zakosów w żlebie. Biegaliśmy kilka minut starając się zorganizować zastępczy sprzęt, w końcu ktoś się zlitował – niestety strata nie była już do odrobienia :( W podziękowaniu na wieczornej odprawie nasz wybawca otrzymał oscypka, którego przywiozłem z Zakopanego :) Ostatecznie całe zawody ukończyliśmy na 58 miejscu na ponad 200 ekip. Pierra Menta to wielkie święto skialpinizmu. Piękne góry, perfekcyjna organizacja, tysiące kibiców na trasie … nie trzeba nic więcej. Ja ukończyłem już moją trzecią Pierra Mente i napewno nie ostatnią!!!" mówi Przemek Sobczyk
Ania Figura z Bartkiem Korzeniowskim na miejscu 150. Wśród mężczyzn najszybsi okazali się Matheo Jacquemoud i Wiliam Bon Mardion z Francji, a u pań ponownie nie miały sobie równych Laetitia Roux z Francji i Mirelia Miro z Hiszpanii.
Pełne wyniki: http://www.pierramenta.com/resultat.php