W weekend ruszyły rozgrywki w ekstraklasie seniorów. Na inaugurację sezonu w derbach Podhala Szarotka Nowy Targ dwukrotnie ograła Wiatr Ludźmierz. Rozczarowali nowotarscy Górale, którzy – od niepamiętnych czasów - stracili punkty w Tychach.
Na starcie Szarotki z Wiatrem ostrzono sobie apetyty. To był pojedynek doświadczenia z młodością.
Pierwsza tercja sobotniego meczu rozgrzała kibiców. Dobre tempo, dużo bramkowych sytuacji i mnóstwo świetnych bramkarskich interwencji. Gol w tej części padł tylko jeden. Zdobył go dla Szarotki Łukasz Ślusarek. Wydawało się – patrząc przez pryzmat tych pierwszych 20 minut - że losy tego meczu będą niewiadomą do ostatnich jego sekund. Tym czasem od drugiej tercji oglądaliśmy już spotkanie do jednej bramki. To co różniło oba zespoły to skuteczność. Szarotka bezlitośnie wykorzystywała każdy błąd przeciwnika. Ten z kolei nawet w podwójnej liczebnej przewadze nie potrafił znaleźć sposobu na świetnie dysponowanego w bramce rywali, Macieja Jastrzębskiego.
- Wiadomo, to był pierwszy mecz sezonu. W okresie przygotowawczym rozegraliśmy ledwie jeden mecz sparingowy, stąd szczególnie w tej pierwszej tercji było jeszcze sporo niedokładności w naszej grze. Z każdą kolejną minutą jednak łapaliśmy swój rytm co w kolejnych fragmentach pozwoliło nam zdominować przeciwnika, który też w drugiej i trzeciej tercji opadł z sił – przyznał grający trener Szarotki, Łukasz Chlebda.
- Brak skuteczności to nasz problem od wielu lat. I ten mecz to potwierdził. Przede wszystkim mało strzelamy. A jak nie strzelasz, goli nie zdobędziesz. Pokazała to Szarotka, która też dopisywało szczęście przy tych uderzeniach z dystansu. Wynik jest jaki jest. Krótko mówiąc należało się nam – ocenił trener Wiatru, Rafał Pelczarski.
W niedzielę długo mecz wyglądał bardzo podobnie. Szarotka kolejnymi golami karciła seryjnie marnujących okazję ludźmierzan i w 42 min prowadziła już 5:1. Potem jednak między 48 a 50 min Wiatr zdobył dwa gole. Wydawało się, że ludźmierzanie pójdą za ciosem, zwłaszcza że gracze Szarotki zaczęli seryjnie łapać wykluczenia. W ostatnich pięciu minutach złapali ich trzy. Wiatr nie zdołał jednak wykorzystać żadnego z tych z okresów gry w liczebnej przewadze i wynik już się nie zmienił.
- Na pewno słabszy mecz w naszym wykonaniu, ale na pewno bardziej podobał się kibicom. W trzeciej tercji zaczęliśmy grać chaotycznie co było na rękę zawodnikom z Ludźmierza. Zdobyli dwa gole i jak się to mówi „poczuli krew”. My jak zwykle graliśmy agresywnie i złapaliśmy kilka kar, jednak dzięki doświadczeniu udało się nam spokojnie dowieźć zwycięstwo do końca. Generalnie z chłopaków jestem zadowolony. Jeśli chodzi o Ludźmierz, to gratuluje im dobrego występu. Na dzień dzisiejszy maja więcej graczy w reprezentacji seniorów niż Szarotka, wiec spodziewaliśmy się ciężkich meczów – ocenił Chlebda.
- Dużo lepsze spotkanie w naszym wykonaniu. Z gry jestem zadowolony, z wyniku już mniej. Znowu mieliśmy bez liku doskonałych sytuacji, których nie potrafiliśmy zamienić je na bramki. Traciliśmy z kolei dziecinne bramki. Szarotka przeprowadzała ładne akcje, ale akurat z nich nie zdobywała goli, wpadało coś z niczego. Przy stanie 5:3 przeciwnik zaczął coraz częściej spoglądać na zegar i faulować. Tak doświadczeni zawodnicy nie powinni tego robić. Niestety nie potrafiliśmy wykorzystać gier w przewadze – powiedział Pelczarski.
Górale jechali do Tychów w roli stu procentowego faworyta. Wszak nowotarżanie to aktualny wicemistrz Polski, a tyszanie od lat pałętają się w „ogonach” tabeli. Tymczasem już pierwsze, sobotnie spotkanie pokazało że Góralom daleko do optymalnej dyspozycji. Nowotarżanie wygrali je 8:6 ale w stylu, który na kolana nie powalał. Dzień później było jeszcze gorzej, choć z początku nic na to nie wskazywało. Po 20 minutach nowotarżanie prowadzili 3:0 i…. najwyraźniej poczuli się zbyt pewnie, bo w kolejnych fragmentach, a szczególnie w trzeciej tercji, kompletnie stracili panowanie nad meczem i ostatecznie przegrali to starcie 8:10.
- Pojechaliśmy do Tychów w mocno okrojonym składzie. Powody były tego różne. W sobotę jeszcze mieliśmy siły i nasza gra wyglądała w miarę nieźle. Praktycznie przez 60 minut kontrolowaliśmy to co działo się na boisku. Niestety dzień później można powiedzieć, że przeszliśmy obok meczu. Podeszliśmy do przeciwnika mało poważnie. Szybko strzeliliśmy trzy gole i stanęliśmy. Zupełnie oddaliśmy przeciwnikowi inicjatywę i w efekcie całkowicie zasłużenie przegraliśmy to spotkanie. Zawiedliśmy jako drużyna – przyznał gracz Górali, Piotr Kostela.
Gorący Potok Szarotka Nowy Targ - Wiatr Ludźmierz 6:0 (1:0, 2:0, 3:0) i 5:3 (2:0, 2:1, 1:2)
Bramki: I mecz: Ślusarek 2, Sikora 2, Dziurdzik, Chlebda. II mecz: Ślusarek, Chlebda, Sikora, Dziurdzik, Brzana – Widurski, Zacher, Słowakiewicz .
Szarotka: Jastrzębski – Dziurdzik, Ossowski, Augustyn, Lech, Ligas, Budzoń, Kwak, Chlebda, Brzana, Sikora, Spyra, Frysztak, Widurski, Ślusarek, Kozubal, Fryźlewicz, Książkiewicz. Trener Łukasz Chlebda.
Wiatr: Udziala – Panek, Hamrol, Szal, Leja, Pelczarski, Słowakiewicz, Lasyk, Niziołek, Zacher, Widurski, Dzioboń, Cyrwus, Jaskierski. Trener Rafał Pelczarski.
Pionier Tychy – Górale Nowy Targ 6:8 (0:2, 2:3, 4:3) i 10:8 (0:3, 3:3, 7:2)
Bramki dla Górali: I mecz: Kostela 3, Subik, Ciapała, A. Tylka, Bisaga, Korczak. II mecz: Korczak 3, Bisaga 2, Gotkiewicz, Kostela, Tomalak
Górale: Pawlik – Kostela, Gotkiewicz, Tomalak, Subik, Ciapała, Turwoń, A. Tylka, Korczak, Bisaga.