W miłej atmosferze, ale i na niezłym sportowym poziomie przebiegły pierwsze w historii derby w unihokejowej ekstraklasie kobiet między dwiema drużynami MMKS Podhala Nowy Targ. Ostatecznie dwukrotnie zwycięsko wyszły z niej reprezentantki pierwszego zespołu, którego skład oparty jest na srebrnych medalistkach z ubiegłego sezonu, wzmocnionych w bieżących rozgrywkach zawodniczkami z nieistniejącej już drużyny Multii Killers Kraków.
Pierwsze, sobotnie spotkanie przez dwie tercje było bardzo wyrównane. Młodziutkie zawodniczki drugiego zespołu w niczym nie ustępowały starszym koleżankom. Co więcej, były nawet momenty, że to one lepiej się prezentowały na parkiecie, ale zawodziła u nich skuteczność. Trzecia tercja to już dominacja podopiecznych Jacka Michalskiego, które bezlitośnie wykorzystywały każdy błąd przeciwniczek. Tę cześć spotkania wygrały one 4:0, a całe spotkanie 6:1.
- Szkoda, że był to mecz pomiędzy zespołami z tego samego miasta . Trzeba pochwalić przeciwnika, który rozegrał dobre spotkanie. Mnie cieszy wynik, bo trudno nam trenować, gdy zawodniczki są z dwóch miejscowości. Ale chcą i pokazały dzisiaj charakter. Bardziej chciały wygrać i to zadecydowało – ocenił to spotkanie szkoleniowiec Podhala I.
- Rywal był lepszy, choćby dlatego, że strzelił więcej bramek. Moje dziewczyny walczyły od pierwszej do ostatniej minuty. Nie poddały się. Dla nich potyczka z takim rywalem to nauka. Uważam, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej. Uczymy się grać tym składem w seniorkach. Wszystkie moje zawodniczki zagrały i co ważne wywiązywały się z założeń taktycznych. Przypadkowe dwie bramki zaważyły na końcowym rezultacie – podsumował trener Podhala II, Arkadiusz Pysz.
W rewanżu po 8 minutach pachniało niespodzianką. Podhale II prowadziło już bowiem 3:0. Przeciwnik zdołała jeszcze jednak w pierwszej tercji zniwelować straty. Podobnie jak dzień wcześniej, także i w tym spotkaniu decydująca o losach meczu okazała się tercja trzecia. Na trzy gole zdobyte przez Podhale I, Podhale II odpowiedziało tylko jednym trafieniem.
- Przeciwniczki rozpoczęły spotkanie z wielką determinacją i wszystko im wychodziło. Zdołaliśmy doprowadzić do wyrównania i gra się wyrównała. Z biegiem czasu zaczęliśmy przejmować inicjatywę. Kolejne trafienia uspokoiły zespół. Mecze z takim rywalem dużo uczą. Wytrzymaliśmy trudy spotkań kondycyjnie, co przy amatorskim trenowaniu, niesystematycznym, jest sporym plusem – podsumował Michalski.
- Indywidualne błędy zdecydowały, że straciliśmy trzy bramkową przewagę. Widocznie dziewczęta jeszcze nie dorosły do utrzymania takiej przewagi. Takie mecze uczą. Mieliśmy swoje szanse, podobnie jak przeciwnik, ale on je wykorzystał, a my nie – stwierdził Pysz.
MMKS Podhale I Nowy Targ – MMKS Podhale II Nowy Targ 6:1 (2;1, 0:0, 4:0) i 7:4 (3:3, 1:0, 3:1)
Bramki: I mecz: M. Krzystyniak 2, Rogala, Białoń, Bugajska, samobójcza – Osmala. II mecz: Rogala 3, Białoń 2, M. Krzystyniak, Siuta – Osmala 2, Panek, Timek.
MMKS Podhale I: Jachymiak (Niemiec) – Grynia, Piekarczyk, Siuta, Fuła, Bugajska, M. Krzystyniak, Rogala, Kubowicz, Węgrzyn, Rokicka, Jasion, Białoń.
MMKS Podhale II: Młynarczyk (Dynda, Hobot) – Timek, Florczak, Kłak, M. Mamak, Gruszczak, Ulman, Kowalczyk, Panek, Jałoszyńska, Z. Krzystyniak, Pysz, E. Mamak, Buczek, Majerczak, Osmala, Gajewska.