Nazajutrz nowotarżanie wzięli rewanż, choć znów nie obyło się bez problemów. Po pierwszej tercji Szarotka prowadziła 5:2 i wydawało się, że bogatsza o doświadczenia z pierwszego meczu, w kolejnych fragmentach będzie panować nad wydarzeniami na parkiecie. Tymczasem wystarczyło niespełna sześć pierwszych minut drugiej tercji i na tablicy wyników pojawił się wynik remisowy 5:5. Gol Rafała Zachera – wyróżniającej się postaci w obu spotkaniach - w 27 min pozwolił jednak Szarotce zejść na drugą przerwę w meczu z jedną bramką przewagi.

 

Na początku trzeciej tercji to jednak znów to sanoczanie pierwsi trafili do bramki „Szarotki”. Po chwili nowotarżanom przyszło grać w liczebnym osłabieniu, ale po kontrze i faulu na Łukaszu Chlebdzie, Zacher w efektowny sposób wykorzystał rzut karny i kolejny raz przywrócił gospodarzom prowadzenie. W 55 min na 8:6 podwyższył Kozubal. To jednak nie był jeszcze koniec emocji W ostatnich 60 sekundach najpierw Zacher zmarnował bowiem drugiego karnego w meczu, a po chwili goście „złapali” kontakt po golu Jakuba Sujkowskiego. Mimo nerwowych chwil nowotarżanie zdołali prowadzenie 87 utrzymać do syreny końcowej.

 

- Oba mecz bardzo podobne do siebie. Trzeba pochwalić zespół z Sanoka, który przede wszystkim jest bardzo dobrze zorganizowany. My musimy pracować zarówno nad poprawą skuteczności, jak i grą w defensywie. Mamy dużo nowych zawodników. Do tej pory mało wspólnie trenowaliśmy, stąd ta gra jeszcze nie wygląda tak jakbyśmy chcieli – przyznał kapitan „Szarotki” Lesław Ossowski.

 

 

Bramki dla Szarotki: Ligas 6, Chlebda 31, 41.

 

Bramki dla Szarotki: Zacher 8, 27, Kozubal 9, 55, Słowakiewicz 11, Ł. Widurski 19, Sikora 20,

 

Szarotka: Udziela – Ossowski, Lech, Ligas, Chlebda, Sikora, Spyra, Hamrol, Ł. Widurski, D. Widurski, Leja, Słowakiewicz, Zacher, Niziołek, Książkiewicz.