Hokeiści Tatryski Podhala Nowy Targ w meczu 15 kolejki spotkań PLH przegrali 2:5 wyjazdowe starcie z Unią Oświęcim. Wynik końcowy, który sugerowałby dużą dominacją gospodarzy, zamazuje jednak nieco obraz tego jak to spotkanie wyglądało. Niemniej Podhalanie przegrali jak najbardziej zasłużenie.
Pierwsza tercja remisowa 1:1 co było dobrym odzwierciedleniem tego co działo się na tafli. To było bowiem wyrównane 20 minut. Obie drużyny gole zdobyły w momencie gry w liczebnej przewadze. Pierwsi cieszyli się nowotarżanie, po tym jak na listę strzelców wpisał się Jarosław Różański. Kapitan „Szarotek” do bramki Unii trafił już chwilę wcześniej, ale arbiter po analizie video gola anulował, twierdząc że gracz Podhala krążek do bramki posłał nogą. 45 sekund przed końcem pierwszej odsłony wyrównał Patryk Malicki, dobijając strzał Jana Danecka.
Druga tercja to dominacja Unii, co w głównej mierze były skutkiem tego, że nowotarżanie seryjnie zaczęli łapać wykluczenia. Gola dającego prowadzenie gospodarze zdobyli jednak w 25 min, w momencie kiedy oba zespoły grały w komplecie. Błąd Oskara Jaśkiewicza, wykorzystał Damian Piotrowicz. Minęło niespełna 5 minut i Unia prowadziła 3:1. W trakcie kary nałożonej na Przemysława Odrobnego, efektownym strzałem popisał się Sebastian Kowalówka. Za moment to „Szarotki” powinny zdobyć bramkę, ale znakomitą ku temu sytuację zmarnował Eetu Koski.
W trzeciej tercji, konkretnie w 48 min Podhalu udało się jednak zbliżyć na dystans jednej bramki do unitów. Różański oddał strzał z linii niebieskiej, a po drodze tor lotu krążka zmienił jeszcze Jonas Sammalmma. Za moment nowotarżanie mieli dobrą okazje by wyrównać stan meczu, bowiem jeden z gospodarzy powędrował na ławkę kar. Przewagi 5 na 4 Podhalu tym razem wykorzystać się nie udało, co też szybko się zemściło i Andrei Themar przywrócił oświęcimianom dwubramkowe prowadzenie. Jeszcze w końcówce Podhale szukało swojej szansy. Ostatnie 4 minuty grało praktycznie bez bramkarza. W pewnym momencie po kolejnej karze dla oświęcimian, nowotarżanie grali 6 na 4, ale ich napór efektu nie przyniósł, a losy meczu definitywnie rozstrzygnął 37 sekund przed końcem Themar lokując krążek w pustej już bramce Podhala.
- Słaby mecz w naszym wykonaniu. Przede wszystkim mentalnie nie byliśmy do tego meczu odpowiednio gotowi. To przekładało się na indywidualne błędy, głupie kary, po których traciliśmy gole. Nie byliśmy dzisiaj monolitem. Każdy grał dla siebie, nie dla drużyny – krótko ocenił mecz trener Podhala, Tomek Valtonen.
Unia Oświęcim – TatrySki Podhale Nowy Targ 5:2 (1:1, 2:0, 2:1)
Bramki: 0:1 Różański (Zapała, Sammalmma) 16, 1:1 Malicki (Danecek, Jezek) 20, 2:1 Piotrowicz (Haas) 26, 3:1 Kowalówka (Jezek, Vehmanen) 30, 3:2 Sammalmma (Różański, Koski) 48, 4:2 Themar (Tabacek, Kiilholma) 52, 5:2 Themar (Jezek) 60.
Podhale: Odrobny – Tolvanen, Wajda,Neupauer, Guzik, Siuty – Różański, Moksunen, Dziubiński, Koski, Sammalmma – Jaśkiewicz, Dutka, Michalski, Zapała, Worwa – Wsół, Mrugała, Słowakiewicz, D. Kapica, Liikanen