Pierwotnie podobnie jak w biegu pań, tak i wśród panów, na podium sprintu w Dusznikach-Zdroju w komplecie znaleźć się mieli reprezentanci Rosji. Po protestach na trzecie miejsce przesunięty został jednak Johannes Dale z Norwegii. Z bardzo dobrej strony pokazał się Mateusz Janik.
Bieg kobiet sprowadzał się do rywalizacji Rosjanek ze Szwedkami, w biegu mężczyzn opór Rosjanom próbowali stawiać tylko Norwegowie. Efekt? Podobny, najlepsi byli biathloniści z Rosji. Wygrał Aleksander Powiarnicyn, który uzyskał czas lepszy o 25 sekund od Nikity Porszniewa. Obaj strzelali bezbłędnie, czego nie można powiedzieć o Eduardzie Latypowie. Trzeci z Rosjan był zdecydowanie szybszy od kolegów, ale na strzelnicy spudłował dwa razy. Początkowo to właśnie on miał stanąć na najniższym stopniu podium, ale po decyzji jury został wyprzedzony przez Johannesa Dale.
Podczas zawodów na trasę spadło drzewo – na szczęście nikomu nic się nie stało, ale 8 zawodników zanotowało z tego powodu straty czasowe. Pojawiły się protesty, kontrprotesty i protesty do kontrprotestów. Wszystko z tego powodu, że bonifikata 15 sekund, jaką otrzymał Johannes Dale powodowała zmiany w kolejności na podium. Norweg kosztem Latypowa wskoczył na trzecie miejsce. Sprawa być może będzie miała jednak ciąg dalszy bowiem Dale uważa, że historia z drzewem kosztowała go przynajmniej 5 sekund więcej, niż mu odjęto. W takim przypadku byłby drugi.
Dobrze wypadł Mateusz Janik, który wywalczył jedno z lepszych miejsc w historii startów polskich biathlonistów w Pucharach IBU. Szesnasta lokata była efektem niezłej dyspozycji biegowej. Przy lepszym strzelaniu mógł powalczyć nawet o pierwszą szóstkę. Niestety swoje szanse pogrzebał już podczas „leżaka”. Biathlonista z Czarnego Boru nie będzie miał okazji do poprawy tego rezultatu w niedzielę, bo uzupełni skład sztafety na zawody Pucharu Świata w Oberhofie.
Blisko pierwszych w życiu punktów Pucharu IBU był Marcin Szwajnos, który zajął 45. miejsce. Jest to jego najlepszy rezultat w dotychczasowych startach na tym poziomie. Mogło być jeszcze lepiej, gdyby nie po jednym pudle na każdym ze strzelań.
Niezły debiut w seniorskim towarzystwie zaliczył Przemysław Pancerz, który zakwalifikowałby się do biegu pościgowego, gdyby tylko taki był w planach (w niedzielę rozegrany zostanie ponownie sprint). Z jedną karną runda sklasyfikowany został na 56. miejscu.
Wojciech Skorusa i Tomasz Jakieła zamknęli siódma dziesiątkę, a Tadeusz Nędza-Kubiniec uplasował się na 86. pozycji.