Natalia Gerbułowa wygrała niedzielny sprint zaliczany do Pucharu IBU. Dla Rosjanki to druga wygrana w Dusznikach-Zdroju. Magdalena Gwizdoń i Anna Mąka ponownie zajęły miejsca w drugiej dziesiątce.
Zwyciężczyni mogła być tylko jedna. Gerbułowa strzelała bezbłędnie, a do tego pobiegła najszybciej. Duszniki-Zdrój zapamięta zapewne do końca życia, bo nigdy wcześniej nie stała na najwyższym stopniu podium, a z Polski wyjedzie jako dwukrotna zwyciężczyni Pucharu IBU. Nad Johanną Skottheim ze Szwecji uzyskała aż 25 sekund przewagi. Trzecia Nadieżda Biełkina straciła już ponad pół minuty.
Pierwsza dziesiątka była znacznie bardziej zróżnicowana pod względem narodowościowym niż w sobotę. Głównie z tego powodu, że poza Gerbułową znalazły się w niej tylko dwie Rosjanki. Wiktoria Sliwko była czwarta, a Tamara Woronina. Poza nimi w TOP10 znalazły się jeszcze Włoszka, Białorusinka, Niemka, Kanadyjka i reprezentantka Szwecji.
Dziś najlepszą z Polek była Magdalena Gwizdoń, która znów imponowała formą biegową. Uzyskała szósty wynik, gorszy od Gerbułowej tylko o niecałe pół minuty. Dwie karne rundy w postawie leżąc uniemożliwiły jej skuteczną walkę o coś więcej niż szesnaste miejsce. Lepiej na strzelnicy spisała się Anna Mąka, która spudłowała tylko raz. Gorszy czas biegu niż wczoraj oznaczał jednak, że zamiast na początku drugiej dziesiątki, uplasowała się pod jej koniec. Zajęła 19. miejsce.
Nasze juniorki nie popisały się na strzelnicy i zajęły miejsca w dolnych rejonach klasyfikacji końcowej. Kamila Cichoń z trzema karnymi rundami sklasyfikowana została na 65. miejscu. Natalia Tomaszewska z jednym pudłem więcej uplasowała się lokatę niżej. Również obok siebie – na miejscach 69. i 70. – znalazły się Daria Gembicka i Joanna Jakieła. Pierwsza spudłowała cztery razy, druga aż sześciokrotnie.