- Wiadomo, towarzyszą nam mieszane uczucia. Nie jest to taka radość jak po ostatnim gwizdku, decydującego o mistrzostwie mecz. Każdy z nas nie tak sobie wyobrażał zakończenie sezonu. Wiemy jednak co dzieje się na świecie. Nikt tego nie mógł przewidzieć. Teraz najważniejsze jest by wszystko wróciło do normalności. Sport zszedł na dalszy plan – mówi grający szkoleniowiec Górali, Bartosz Gotkiewicz - Wracając do okoliczności wywalczonego przez nas mistrzostwa to oczywiście po stokroć wolelibyśmy aby rozstrzygnięcie zapadło na boisku. Play-off w tym sezonie zapowiadał się szalenie ciekawie. Wszyscy byliśmy podekscytowani na samą myśl o tych meczach. Z drugiej strony uważam, że śmiało możemy być dumni z tego tytułu. Nikt nie dał go nam za darmo. To był szalenie trudny sezon z wielu powodów. Po reorganizacji rozgrywek musieliśmy się zmierzyć z aż 13 przeciwnikami. Za nami tysiące kilometrów jakie musieliśmy przemierzyć wzdłuż i wszerz naszego kraju. Mieliśmy też wiele problemów kadrowych. Tuż przed sezonem opuściło nas kilku kluczowych zawodników. Kontuzje też nas nie omijały. Początek był trudny, potem było już coraz lepiej. To zaczęło przekładać się na wyniki i na tabelę. Niemal rzutem na taśmę wskoczyliśmy na pierwsze miejsce. Do meczów play-off byliśmy gotowi. Zapowiadało się, że zagramy w najmocniejszym zestawieniu. Życie napisało jednak inny, zaskakujący scenariusz – dodał Gotkiewicz.

 

Oprócz niego po Mistrzostwo Polski sięgnęli: Sebastian Kostecki, Jakub Bisaga, Jakub Pawlik, Bartosz Vogel, Maciej Tomalak, Bartosz Ciapała, Konrad Stypuła, Konrad Pelczarski, Szymon Plewa, Mateusz Smarduch, Jan Jaskierski, Kacper Baczewski, Michał Janusz, Łukasz Janusz, Artur Kasperek, Stanisław Żuk, Dawid Pazdro, Jakub Korczak, Kamil Barszczewski, Mateusz Podraza, Artur Tylka, Rafał Sulka, Michał Leja i Jakub Szal.

 

Wicemistrzem została drużyna Bankówki Zielonka, a trzecie miejsce podzieliły między sobą zespoły Gorący Potok Szarotka Nowy Targ i Olimpia Łochów. 

 

- Tak naprawdę trudno pokusić się o jakikolwiek komentarz czy ocenę podjętej przez związek decyzji. Myślę, że innej po prostu być nie mogło. To była sytuacja bez wyjścia. W pierwszej chwili było czekanie. Ale ile można czekać, zwłaszcza że nie widać na dzisiaj perspektyw by sytuacja na świecie uległa na tyle poprawie, żeby można było normalnie funkcjonować. A czy to 3 miejsce daje nam satysfakcje? I tak, i nie. Patrząc na to co działo się w sezonie zasadniczym, na to że w pewnym momencie byliśmy bliscy tego by w ogóle nie wywalczyć awansu do play-off i zanotować najgorszy w historii wyniki, to na pewno to 3 miejsce szanujemy. Z drugiej strony nasza forma zwyżkowała. Wydawało się, że jej szczyt może nadejść na play-off. Mecz w Zielonce był tego takim mocnym sygnałem. Niestety stało się tak, a nie inaczej i teraz już tylko zostało nam czekanie na to kiedy ten koszmar się skończy – przyznał kapitan Szarotki, Lesław Ossowski.

 

 

W składzie brązowych medalistów znaleźl się też: Jarosław Lech, Piotr Ligas, Łukasz Chlebda, Łukasz Ślusarek, Bartłomiej Augustyn, Jakub Udziela, Kamil Sikora, Krzysztof Spyra, Aleksander Hamrol, Jakub Słowakiewicz, Rafał Zacher, Rafał Żabówka, Szymon Jachymiak, Maciej Niziołek, Daniel Widurski, Paweł Fryźlewicz, Mariusz Fryźlewicz, Tomasz Brzana, Michał Kozubal i Tomasz Ryś.

 

Wśród pań złoty medal wywalczyły reprezentantki Interplastic Olimpia Osowa Gdańsk, drugie miejsce dla PKS MOS Zbąszyń, a trzecie ex-aequo MMKS Podhale Nowy Targ i Jedynka Trzebiatów

 

- Decyzja przez obecną sytuację było do przewidzenia. Jednak jako drużyna, która mierzyła w walkę o Mistrzostwo Polski, mieliśmy nadzieję na przełożenie fazy play-off i rozegranie jej w formie turnieju, nawet w okresie wakacji. O ile decyzja o zakończeniu sezonu jest dla mnie zrozumiała, tak ogłoszona końcowa klasyfikacja miejsc nie do końca. Uważam, że powinniśmy zostać sklasyfikowani jako drugi zespół, razem z drużyną Zbąszynia, mając taką samą ilość punktów po sezonie zasadniczym. Niestety zostaliśmy na trzecim miejscu, razem z drużyną teoretycznie z miejsca czwartego. W każdym razie dziękuję swojej drużynie za ten sezon, który był pełen zaciętych spotkań - podsumowała kapitan MMKS Podhale, Justyna Florczak.

 

 

Pozostałe zawodniczki MMKS Podhale to: Agnieszka Timek Dziadkowiec, Paulina Młynarczyk, Patrycja Fryźlewicz, Monika Kowalczyk, Natalia Jałoszyńska, Gabriela Pysz, Ewelina Mamak, Wiktoria Gajewska, Anna Dynda, Karolina Handzel, Anna Osmala, Magdalena Hobot, Zuzanna Krzystyniak, Amelia Maciaszek, Weronika Wójciak, Liwia Malinowska, Zuzanna Pudzisz oraz Aleksandra Cyrwus.