Ostatnią konkurencją dwudniowych zawodów otwarcia sezonu biathlonowego w norweskim Susjoen był sprint mężczyzn. Najlepszy z Polaków, Grzegorz Guzik, zajął 29. miejsce. Wygrał Johannes Thingnes Boe.
Czterokrotnego mistrza olimpijskiego z Pekinu zabrakło na podium sobotniej rywalizacji w sprincie. Następnego dnia na tym samym dystansie młodszy z braci Boe nie miał sobie równych. Dwa bezbłędne strzelania i najlepszy czas biegu pozwoliły mu zwyciężyć z rzadko spotykaną w tej konkurencji przewagą aż 28 sekund. Tyle stracił Sturla Holm Laegreid, który podobnie jak zwycięzca również zachował stuprocentową skuteczność strzelecką. Tego samego nie można napisać o Vetle Christiansenie, który zaliczył karną rundę w strzelaniu w postawie leżąc. Dobry bieg pozwolił mu jednak ukończyć zawody na trzecim miejscu.
Tuż poza podium uplasowali się bezbłędni Filip Andersen, Johannes Dale oraz Sverre Aspenes. Słabiej tym razem wypadł zwycięzca sobotniego wyścigu Tarjei Boe, który po dwóch karnych rundach w stójce finiszował z czternastym rezultatem.
Najlepszym z Polaków w niedzielne popołudnie był Grzegorz Guzik. Doświadczony Polak zaczął od pudła w postawie leżąc, po którym zmierzono mu zaledwie 48. czas. Kolejne dwa okrążenia oraz stójka w jego wykonaniu były jednak dużo lepsze, co zaowocowało awansem na 30. miejsce, czym wyrównał sobotnie osiągnięcie Andrzeja Nędzy-Kubińca. Drugi z Polaków spudłował dwukrotnie i zajął w niedzielę 39. pozycję.
Marcin Zawół (najlepszy czas biegu z czwórki Polaków), i Konrad Badacz biegali trzy karne rundy, sklasyfikowano ich odpowiednio na 45. i 49. miejscu. Wystartowało 58 biathlonistów.