Poturbowani ostatnimi wydarzeniami hokeiści Podhala Nowy Targ ponieśli czwartą z rzędu ligową porażkę, tym bardziej bolesną, że w konfrontacji z drużyną z Sanoka, która przed tą kolejką zamykała ligową tabelę i miała za sobą serię 14. kolejnych ligowych porażek.
Czwartkowa informacja od władz klubu o konieczności renegocjacji kontraktów wywołała sprzeciw wśród części zawodników. Spora grupa z nich odmówiła wyjazdu do Sanoka, jasno dając do zrozumienia, że nie akceptują nowych warunków i planują odejść. W konsekwencji tego trenerzy Dariusz Gruszka i Marek Batkiewicz mieli do dyspozycji zaledwie 18. zawodników.
Gołym okiem było widać, że morale zawodników, którzy zdecydowali się – przynajmniej na razie – zostać w zespole, mocno podupadło. W ich poczynaniach brakowało energii, wiary i pewności we własne umiejętności, co w konsekwencji znalazło odzwierciedlenie w końcowym wyniku.
Już w 4. minucie Podhale straciło gola i to w momencie kiedy grało z przewagą jednego zawodnika. Błąd w rozegraniu krążka w tercji gospodarzy sprawił że w sytuacji jeden na jeden z Bizubem znalazł się Thomson i wygrał ten pojedynek. W 9. minucie krążek znów znalazł się w nowotarskiej bramce, ale po analizie video sędziowie gola anulowali (zagranie zbyt wysoko uniesionym kijem). Swoje okazje w tej odsłonie mieli i nowotarżanie. Najbliżej szczęścia był w 16. minucie Bartłomiej Neupauer, po którego strzale krążek zatrzymał się na poprzeczce.
W drugiej tercji znów to sanoczanie pierwsi – w 24. minucie – cieszyli się z gola, korzystając gry w liczebnej przewadze. Z niefrasobliwej mocno postawy „Szarotek” pod własną bramką skorzystał Bukowski. W 28. minucie kolejną okazję dla Podhala miał Neupauer, ale będąc sam pod bramką sanoczan, przerzucił krążek nad poprzeczką. W 36. minucie z kolei Alex Szczechura znalazł się sam przed sanockim bramkarzem, ale przy próbie oddania strzału stracił kontrolę nad krążkiem. Za moment – po drugiej stronie lodowiska – w efektowny sposób Bizuba chciał pokonać Thomson, ale to bramkarz Podhala był górą.
W 3. tercji w próbie pościgu za gospdoarzami “szarotkom” przeszkodziły seryjnie łapane wykluczenia, z których jednak sanoczanie nie potrafili skorzystać i koniec końców w tej odsłonie goli nie oglądaliśmy.
STS Sanok – Podhale Nowy Targ 2:0 (1:0, 1:0, 0:0)
1:0 Thomson – Biłas (03:16), 2:0 Bukowski – Strzyżowski (24:07)
Podhale: Bizub – Horzelski, Pangiełow Jułdaszew, Jarczyk, Neupauer, Denyskin – Tomasik, Wajda, Mroczkowski, Kolusz, Szczechura – Mrugała, Michalski, Kamiński, Słowakiewicz, Szczerba oraz Bochnak