Jordan Jordanów – LKS Szaflary 2-0 (1-0)
1-0 Gawroński 14, 2-0 Filipiak 78. Sędziował: Jan Kurek z Limanowej. Czerwona kartka: Morończyk 75 za drugą żółtą. Żółte kartki: Morończyk, Gawroński Wójtowicz – Hreśka, Ł. Magulski, A. Magulski, F. Kamiński
Jordan: Małysa – Morończyk, Matejko, Bąk, Marcin Hodana (53 M. Sularz), D. Sularz, Filipiak (78 Pieczara), Marek Hodana, Gawroński (45 Radoń), Rapta, A. Wójtowicz.
Szaflary: Gawron – Pańszczyk, Rybski, Łukaszczyk, Szczepaniac, F. Kamiński, Ł. Magulski, A. Magulski, Hreśka (40 Baboń), Cisoń (80 Dziadkowiec), M. Kaperek.
Obie drużyny przystąpiły do rundy wiosennej w mocno osłabionych składach. Pierwsze minuty poświeciły na rozpoznanie możliwości przeciwnika. W końcu na bardziej otwartą grę zdecydowali się gospodarze. W 14 minucie Daniel Sularz rzucił dokładną piłkę za plecy Łukaszczyka. Do piłki doszedł Gawroński i mimo ostrego kąta nie dał szans bramkarzowi Szaflar. Kolejne minuty meczu upłynęły na chaotycznej grze obu drużyn. Wreszcie gospodarzom udała się składna akcja. Filipiak dograł dokładnie do D. Sularza ten uderzył z woleja i gdy wszyscy wznieśli ręce w geście triumfu do zmierzającej w okienko bramki piłki pofrunął Gawron wybijając futbolówkę na róg. Przy tej interwencji uderzył głową w słupek, ale po chwili wrócił do swojej bramki. Goście też próbowali atakować. Najlepszą sytuację miał Mateusz Kasperek, ale źle przyjął piłkę po dokładnym podaniu Floriana Kamińskiego i okazję „diabli wzięli”. Goście próbowali zmienić rezultat spotkania atakując od początku drugiej połowy. Były to ataki nieporadne kończone zazwyczaj przed polem karnym Jordana i dające szanse gospodarzom na kontry. Po jednej z nich Baboń w ostatniej chwili wybił piłkę na róg. Z tego stałego fragmentu gry nastąpiło zagranie do tyłu na 16 metr do Filipiaka. Obrońcy Szaflar nie wyszli do przymierzającego się do strzału napastnika Jordana, nastąpiło płaskie uderzenie i mimo rozpaczliwej interwencji Gawrona piłka wylądowała w jego rogu bramki. Ten gol w zasadzie rozstrzygnął rezultat tego spotkania, bo podłamany zespół gości nie był w stanie zagrozić bramce gospodarzy. W tym spotkaniu osłabionych zespołów lepsi okazali się gospodarze i to jest promyk nadziei dla drużyny z Jordanowa.
Tekst Z. Karaś
|