Delegacja Zakopanego miasta kandydującego do roli organizatora mistrzostw świata w konkurencjach klasycznych wyleciała w czwartek z Frankfurtu do Korei.
Od 27 maja do 2 czerwca w koreańskim Gangwon będzie trwał 48. Kongres Międzynarodowej Federacji Narciarskiej, na którym między innymi zapadnie decyzja, gdzie w 2017 roku odbędą się mistrzostwa świata w konkurencjach klasycznych.
Zakopane jest jednym z czterech kandydatów do przeprowadzenia tej imprezy. Tym razem kontrkandydatami stolicy polskich Tatr są fińskie Lahti, słoweńska Planica oraz niemiecki Oberstdorf.
Dotychczas Zakopane było trzykrotnie gospodarzem mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym - w 1929, 1939 i 1962 roku.
- Ruszamy wcześniej, ponieważ naszym zadaniem jest dobre przygotowanie stoiska promującego kandydaturę. W niedzielę wieczorem mamy ostatnie spotkanie z sekretarzem generalnym FIS Sarah Lewis, a w poniedziałek weźmiemy udział w otwarciu stoisk - powiedziała dyrektor kandydatury Zakopanego Zofia Kiełpińska.
We wtorek odbędą się prezentacje miast-kandydatów. "Dla nas ważna jest przedpołudniowa - dla komisji skoków, no i oczywiście o godzinie 14.40 (7.40 czasu polskiego) ta najważniejsza, czyli finałowa przed Radą FIS. W środę odbędzie się jeszcze prezentacja dla członków komisji biegów i kombinacji norweskiej" - przypomniała Kiełpińska.
Najważniejszy dla wszystkich kandydatów będzie jednak ostatni dzień maja. Po przedpołudniowej wycieczce do Pyeongchang, które będzie gospodarzem zimowych igrzysk w 2018 roku, odbędzie się gala (11.30 czasu polskiego), podczas której ogłoszone zostanie m.in. kto zorganizuje MŚ w narciarstwie klasycznym w 2017 roku.
Zakopane kandyduje do tej roli po raz czwarty z rzędu. W 2011 roku wygrało norweskie Oslo, w 2013 - włoskie Val di Fiemme, a w 2015 - szwedzkie Falun.
Przedstawiciele kandydatury Zakopanego liczą, że tym razem ich prezentacja nieco zaskoczy członków Rady FIS. "Prezentacja i materiały promocyjne zostały przygotowane w formie inteligentnej prowokacji. Nic więcej dziś nie mogę powiedzieć" - stwierdziła Kiełpińska.
Do dnia wyjazdu Zakopane nie otrzymało tzw. gwarancji rządowych.
- Chodzi o potwierdzenie przyznania ok. 140 mln złotych, które w przypadku, gdy FIS postanowi powierzyć nam organizację MŚ, będą wykorzystane do rozbudowy infrastruktury sportowej. Takie gwarancje mają wszyscy kontrkandydaci. Czy to zaszkodzi naszej kandydaturze? Trudno powiedzieć. Na pewno spowoduje jednak chwilę zastanowienia, dlaczego tak się dzieje. Poprzednie nasze starania, wprawdzie w ostatniej chwili, ale były poparte gwarancjami rządowymi - przypomniała dyrektor kandydatury
Burmistrz Zakopanego Janusz Majcher bardzo liczy na to, że odpowiedni dokument dotrze do rąk delegacji.
- O gwarancje staramy się już ponad półtora roku, więc nie rozumiem tej zwłoki. Podobnie było poprzednim razem, jednak dokumenty w końcu do nas dotarły. Mam nadzieję, że tak będzie i tym razem. Mamy na to czas do ostatniej minuty przed wejściem na prezentację - powiedział Majcher, który do Korei wylatuje w niedzielę.
"Najpoważniejszym rywalem Zakopanego będzie na pewno Lahti. Oberstdorf, który kandyduje po raz pierwszy na pewno musi postać w kolejce a sami Niemcy nastawiają się raczej na 2019 rok" podkreśla Zofia Kiełpińska.
Równie grożna bedzie Planica. Zdaniem zanwców tematy duzym atutem jest Budowa centrum sportu, ktora planowana jest w tej miejscowości a kandydaturę miasta będzie na pewno popierał Janez Kocijancic - przewodniczący Słowenskiego Komitetu Olimpijskiego.
Niestety Polska nie ma swojego przedstawiciela w Radzie FIS chociaż jest duża szansa że to od tego kongresu się to zmieni bowiem 1 czerwca w hotelu High 1 Resort w Gangwon na kolejne dwa lata wybrana zostanie 16-oosobowa Rada FIS.
Wśród 19 zgłoszonych kandydatów jest Adam Małysz, którego jednak zabraknie w Korei, bo będzie w tym czasie startować w zawodach rajdowych.
|