START
powrót do strony głównej
     Galeria fotografii
fotografie sportowe
     Terminarz
kalendarium wydarzeń sportowych
     Wyniki
tabele z wynikami zawodów, etc...
Podhale-Sport
Sport UM Zakopane
Sport Bukowina Tatrzańska
Sport UG Czarny Dunajec
Sport UG Poronin
Sport UG Jabłonka
Zakopiańska Liga Biegowa
Sport i zdrowie
EUROPEAN CLIMBING ROUTE
Szkoła Mistrzostwa Sportowego
Sportowcy Podhala
Plebiscyt Najlepszy Sportowiec Podhala
Orlen CUP
Igrzyska STO
Igrzyska lekarskie
ZIMOWE IGRZYSKA POLONIJNE
Olimpiada młodzieży
Igrzyska Olimpijskie Mistrzostwa Świata Igrzyska Europejskie
Tour De Pologne Maratony LANG TEAM
Uniwersjady, MS Juniorów ZIOM
COS Zakopane
Obiekty Sportowe
Rozmaitości
 Kluby sportowe
REDAKCJA
Linki
Zapowiedzi

Dyscypliny
Biathlon
Biegi narciarskie
Dart
Hokej
Kajakarstwo
Konkurencje konne
Koszykówka
Kręgle
Lekkoatletyka
Łyżwiarstwo
Narty
 Piłka nożna
Piłka ręczna
Pływanie
Podnoszenie ciężarów
Rowery
 Siatkówka
Ski-Alpinizm
 Skoki narciar. i kombinacja
Snowboard
Sporty extremalne
Sporty motocyklowe
Sporty pożarnicze
Sporty samochodowe
Sporty samolotowe
 Sporty walki
Strzelectwo
Tenis ziemny i stołowy
Unihokej
Wędkarstwo
Wspinaczka
Żeglarstwo

Partnerzy
    Zakopane       UG Jabłonka
  

     wyniki-skoki


 
Gabinet Terapii
   
   Keti


   Skijumping
  AZS-Zakopane  


TZN Zakopane







KS Pieniny




  mecze na żywo
wyniki na żywo
 

Sporty motocyklowe
„Pustynna mina”, quad przygniótł Sonika
 dodano: 10 Stycznia 2013    (źródło: ww.rafalsonik.pl)


Najtrudniejszym wyzwaniem, relatywnie krótkiego odcinka specjalnego na piątym etapie tegorocznego rajdu Dakar, miały być fragmenty trasy pokryte zdradliwym fesz feszem, który otacza zawodników mrokiem, wdziera się w każdą szczelinę kombinezonu, dusi i dezorientuje. Jak się jednak okazało, majestatyczne i łagodne wydmy również mogą kryć pułapki. Na jedną z nich trafił Rafał Sonik, który przefrunął w powietrzu kilkanaście metrów, a następnie przygniótł go jego własny quad.



- Wyjechałem z głębokiego fesz feszu na teren, w którym można było jechać szybciej. Dodałem więc gazu i wybrałem drogę przez łagodną wydmę, rezygnując z jazdy alternatywną drogą po ostrych kamieniach. – relacjonował już na mecie Rafał Sonik. – Tu niestety wpadłem na „minę”. W miękkim piachu schowany był kamień. Odbiło mi kierownicę, a ja przefrunąłem kilkanaście metrów, upadając tuż przed granicą piasku i ostrych skał. Po chwili stoczył się na mnie quad i zalał twarz paliwem z przerwanych przewodów. Gogle były już do wyrzucenia. Wyczołgałem się jakoś, ale samodzielnie nie miałem szans na postawienie quada. Zacząłem machać rękami, ale to dla zawodników oznacza, że nic mi nie jest, więc raczej niechętnie się zatrzymują. W końcu ktoś przystanął i mogłem zacząć dokręcać i prostować wszystkie elementy, które mogłyby uniemożliwiać dalszą jazdę.
 
Jak się okazało to nie był koniec problemów krakowianina. Quad nie chciał odpalić i Sonik stracił kolejne minuty na zatrzymywaniu rywali, by ktoś w końcu wziął go na hol i pozwolił uruchomić silnik. – Wiedziałem, że od tego momentu silnik nie może zgasnąć, bo już nie ruszę z miejsca. Cały czas czułem również niepokojący luz w kierownicy. Trzy razy pomagałem też quadowcowi, który zakopywał się w fesz feszu. To był ten sam, który zatrzymał się przy mnie, więc musiałem się zrewanżować – stwierdził kapitan kadry.
 
Ostatecznie Rafał Sonik dojechał do mety na 11. pozycji z półgodzinną stratą do Marcosa Patronellego, który ponownie wygrał etap. Drugi na finiszu był Łukasz Łaskawiec, który wskoczył na trzecie miejsce klasyfikacji generalnej. Sonik spadł na pozycję czwartą i do swojego młodszego rodaka traci 10 minut. -  Trochę szkoda straconej przewagi i szansy na drugie miejsce w „generalce”, ale taki jest Dakar. Trzeba to przyjąć na klatę – powiedział SuperSonik, wspominając awarię, która na dwie godziny zatrzymała na trasie dotychczasowego wicelidera w klasie quadów Sebastiana Husseiniego.
 
Mimo odczuwalnych już trudów rywalizacji, atmosfera w rajdowej kadrze Polski wydaje się być doskonała. – To wielka radość, że zawodnicy reprezentacji ciągle jadą i robią stałe postępy. Rozmawiałem z załogą ciężarówki Jarka Kazberuka i cała trójka jest w doskonałych nastrojach, a do tego bardzo dobrze sobie radzą. Są pozytywnie naładowani i wciąż w świetnej formie fizycznej i psychicznej. Dla reprezentacji wszystko więc toczy się w tej chwili w odpowiednim kierunku. Czuć prawdziwego ducha drużyny. To jest dla nas prawdziwy, zespołowy Dakar – mówił Sonik.
 
W środę ponownie z dobrej strony zaprezentowali się Adam Małysz i Rafał Marton. Członkowie Poland National Team przyjechali na metę z 27. czasem tuż za Szymonem Rutą. Piotr Beaupre i Jacek Lisicki dotarli na finisz z 64. czasem, a Dariusz Żyła był 70. Jakub Przygoński był 11. wśród motocyklistów, ale pozwoliło mu to przesunąć się na ósmą pozycję w „generalce”. Załoga Szustkowski, Kazberuk, Białowąs przyjechała na 51. miejscu, a trio Baran, Boba, Jachacy, wkrótce po nich, na 55. pozycji.
 
Prawdziwy test umiejętności, wytrzymałości i działania w sytuacji ekstremalnego zmęczenia zaczyna się dopiero teraz. Na kierowców czeka pięć ciężkich etapów – wszystkie liczące powyżej 700 km. Ten najbliższy, czwartkowy poprowadzi pomiędzy z miejscowości Arica do Calamy, w sercu pustyni Atacama. Do pokonania będzie 767 km, w tym aż 454 km odcinka specjalnego.
 
 
Wyniki 5. etapu:
1. Marcos Patronelli (ARG) Yamah 01:59:30
2. Łukasz Łaskawiec (POL) Yamaha +03.00
3.  Ignacio Casale (CHL) Yamaha +14:14

11. Rafał Sonik (POL) Yamaha +30:05
 
Klasyfikacja generalna Quadów:
1. Marcos Patronelli (ARG) Yamaha 13:20:56
2. Ignacio Nicolas Casale (CHL) Yamaha +01.18.32
3. Łukasz Łaskawiec (POL) Yamaha +01.20.45
4. Rafał Sonik (POL) Yamaha +01.30.22

--------------------------------------------------------------------------------
 




«« Powrót do listy wiadomości
 Zapisz w schowku     Drukuj     Wyślij znajomemu    863



 
 
 
 
 
  
  
 

Copyright © MATinternet & Podhale-Sport - ZAKOPANE 1999-2024