Czekając na rozpoczęcie rundy wiosennej grupy małopolsko-świętokrzyskiej trzeciej ligi, piłkarze Wolskiego Lubania Maniowy po raz drugi w tym okresie przygotowawczym rozegrali mecz sparingowy z czwartoligową drużyną Barciczanki Barcice. Podobnie jak w styczniowym starciu tych drużyn, zwyciężyli maniowianie 2:1.
Po pierwszej połowie Lubań prowadził 1:0 po trafieniu w 43 min Mateusza Bachledy, który najprzytomniej zachował się w zamieszaniu podbramkowym. W drugiej połowie najpierw z wyrównującego trafienia cieszyli się goście. Zwycięstwo maniowianom zapewnił w 85 min Sebastian Świerzbiński, pięknym uderzeniem bezpośrednio z rzutu wolnego.
- Nie było to dobre spotkanie w naszym wykonaniu. Wczesna pora mecz (godz. 10 – przyp. mz) nam nie przysłużyła. Dużo było chaosu i niedokładności w grze. Mimo to, mieliśmy sporo okazji bramowych, z których wykorzystaliśmy jednak tylko dwie. Mam nadzieję, że to był już ostatni sparing i za tydzień wreszcie zaczniemy ligę. Jest na to dużą szansa bo gramy w Myślenicach, a tam jeżeli nie uda się zagrać na normalnej nawierzchni to jest do dyspozycji boisko ze sztuczną trawą – ocenił Marek Żołądź.
Szkoleniowiec Lubania przeciwko Barciczance znów wystawił mocno eksperymentalny skład. Na pozycjach prawego i środkowego obrońcy grali nominalni napastnicy: Rafał Komorek oraz Damian Firek. Brakowało przeziębionych: Sebastiana Gąsiorka, Tomasza Zawiślana i Kamila Budza oraz lekko kontuzjowanych Wojciecha Okręglaka i Rafała Hałgasa.
- Nie są to groźne urazy czy choroby. Woleliśmy jednak nie ryzykować. Wszyscy nieobecni w tym meczu, powinni być do mojej dyspozycji na pojedynek ligowy – zapewnia Żołądź.
Wolski Lubań Maniowy – Barciczanka Barcice 2:1 (1:0)
Bramki dla Lubania: Bachleda 43, Świerzbiński 85.
Lubań: Hładowczak – Komorek, Firek, Anioł, Czubiak (46 Górecki) – Ostachowski (46 Leoniak), Krzystyniak (46 Gołdyn), Świerzbiński, Karkula – Pietrzak, Bachleda.
|