W sobotnim spotkaniu 24 kolejki rozgrywek IV ligi, piłkarze KS Zakopane przegrali na wyjeździe z Jadowniczanką Jadowniki 0:2.
- Pretensje możemy mieć tylko do siebie. Gospodarze nie zagrali nic nadzwyczajnego. W moim przekonaniu byli do ogrania, a już na pewno powinniśmy wywieźć stamtąd przynajmniej punkt. Zaczęliśmy jednak bardzo niemrawo. Przespaliśmy pierwszą połowę, choć powinniśmy w niej zdobyć gola. Przy stanie 0:0 świetną okazję zmarnował Stępień. To szybko się na nas zemściło. Po niepotrzebnym faulu, rywale mieli rzut wolny, po którym zdobyli bramkę. Pyskaty pierwsze uderzenie obronił, zabrakło jednak asekuracji i jeden z przeciwników popisał się skuteczną dobitką. Drugą połowę zaczęliśmy z dużym animuszem. Atakowaliśmy, posiadaliśmy inicjatywę, ale nie potrafiliśmy tego przełożyć na gole. Dobrze spisywał się bramkarz Jadowniczanki, który m.in świetnie interweniował po strzale Frasunka. Już w doliczonym czasie gry, kiedy postawiliśmy wszystko na jedną kartę, gospodarze po kontrataku ustalili wynik spotkania - ocenił trener KSZ Jerzy Grabara.
Jadowniczanka Jadowniki - KS Zakopane 2:0 (1:0)
KS Zakopane: Pyskaty - Floryn, Drobny, Pietrzak (65 Drabik), Wszołek (55 Leniewicz) - Dudzik, Frasunek, Stępień (65 Gromczak), Król, Babicz - Wesołowski.