W meczu siódmej kolejki spotkań rozgrywek małopolsko-świętokrzyskiej III ligi, piłkarze Porońca Poronin zremisowali 1:1 w meczu przed własną publicznością z drużyną Janiny Libiąż. Po zakończeniu spotkania trener Tomasz Rogala poinformował o rezygnacji z pełnionej przez siebie funkcji.
- Mam dosyć. Uważam, że układ na linii Rogala – Poroniec już się wypalił. Być może nowy człowiek na moim miejscu będzie potrafił jakoś bardziej wpłynąć na ten zespół i wyegzekwować od zawodników większe zaangażowanie. Ja już wyczerpałem wszelkie metody. Trudna to dla mnie decyzją. Trochę życia w końcu tu spędziłem. Takie jest jednak praca trenera. Wszystko się kiedyś kończy. Myślę, że swoją pracą wstydu i klubowi i lokalnej społeczności nie przyniosłem. Ze swoje strony starałem się robić wszystko aby ten zespół piął się systematycznie do góry i uważam, że po części swój plan wypełniłem – tłumaczy swoją decyzję trener Rogala.
Samo spotkanie stało na słabym poziomie. Zwłaszcza w pierwszych jego 30 minutach z boiska wiało nudą. Żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć składnej akcji. Większość z nich załamywała się już w strefie środkowej boiska. Pierwsi z marazmu przebudzili się goście i w 32 min gry objęli prowadzenie. Z prawej strony boiska piłka trafiła w polu karnym do niepilnowanego Grzegorza Kmiecika, a ten z bliska, strzałem bez przyjęcia w przeciwległy róg pokonał Jakuba Hładowczaka. Gospodarze w pierwszej połowie zagrożenie pod bramką przeciwnika stwarzali jedynie przy stałych fragmentach gry. Brakowało w nich jednak dokładności.
Za to po zmianie stron, już pierwsza akcja Porońca przyniosła mu bramkę wyrównującą. W 48 min gry obrońcy Janiny co prawda zblokowali strzał Rafała Waksmundzkiego, ale piłka trafiła do Józefa Piwowarczyka, który z prawej strony boiska zacentrował wzdłuż linii bramkowej, a wbiegający w środek pola karnego Waksmundzki nie dał szans bramkarzowi Janiny. Kolejne fragmenty spotkania to twarda walka z obu stron, ale znów głównie w środku boiska. Ciekawie robiło się wyłącznie w momencie gdy jedna bądź druga strona miała rzut rożny bądź rzut wolny. W 79 min właśnie po jednym z nich Dawid Adamczyk minimalnie chybił strzelając głową. W 86 min piłkę „meczową" miał Waksmundzki. Po podaniu od Józefa Zasadniego, napastnik Porońca z 5 metrów trafił jednak wprost w bramkarza.
Poroniec Poronin – Janina Libiąż 1:1 (0:1)
0:1 Kmiecik 32, 1:1 Waksmundzki 48 . Sędziował Michał Górka z Tarnowa. Żółte kartka: Chrobak, Bartos – Jamróż. Widzów: 250
Poronień: Hładowczak – Wszołek (73 Bartos), R. Drobny, Prokop, Czernecki – Zasadni, Chrobak, Mroczka, Piwowarczyk (76 Nowobilski) – M. Drobny, Waksmundzki.
Janina: Stambuła – Strojek (86 Orłowski), Treściński, Górka, Grociak – Ślęzak, Adamczyk, Wierzba (64 Jamróz), Gucik (79 Pająk) – Witoń, Kmiecik (68 Madej).