Sporo obaw przed tym meczem było w szeregach klubu z Bukowiny Tatrzańskiej. Wszak drużyna z Nowego Sącza po wycofaniu zespołu z pierwszej ligi, przesunęła wszystkie swoje zawodniczki właśnie do zespołu trzecioligowego. W dwóch meczach poprzedzających pojedynek z Rysami Starówka zaliczyła dwa zwycięstwa, zdobywając łącznie 17 bramek. Do Ostrowska nowosądeczanki zawitały w najmocniejszym składzie, na czele z bardzo skuteczną w ostatnich tygodniach Słowaczką Vierą Maslejovą.

 

I to właśnie Maslejova stwarzała defensywie Rysów najwięcej problemów. Zwłaszcza tyczy się to pierwszej połowy, w której to Starówka była stroną dominującą. Na całe szczęście Słowaczka albo pudłowała, albo dobrze w bramce Rysów spisywała się Daria Miśkowiec.

 

Druga połowa już bardziej wyrównana. Piłkarki Rysów nieco odważniej zaczęły sobie poczynać na boisku i w 60 minucie gry objęły prowadzenie, za sprawą Iwony Jurek, która potwierdziła świetną dyspozycję strzelecką. Po zagraniu na wolne pole, wracającej po kontuzji Magdaleny Chowaniec, Jurek wykorzystała błąd jednej z zawodniczek Starówki i uderzyła piłkę do bramki obok wybiegającej bramkarki. W 72 min padł gol wyrównujący. Swego dopięła Maslejova, która mocno i precyzyjnie obok muru uderzyła z rzutu wolnego.

 

- Punkt przed meczem wziąłbym w ciemno. Cieszy mnie remis z tak dobrą i doświadczoną drużyną, mającą w składzie wiele zawodniczek ogranych w wyższych ligach. My trenujemy dopiero od roku, tak naprawdę ciągle uczymy się gry w piłkę. Dziewczyny starają się jak mogą i to przynosi coraz lepsze efekty. Chciałbym też podziękować działaczom klubu z Ostrowska za miłe nas przyjęcie i udostępnienie boiska – ocenił trener Rysów, Paweł Podczerwiński.

1:0 Jurek 60, 1:1 Maslejova 72.

Rysy: Miśkowiec – A. Ślęczek, W. Ślęczek, Martinczak (70 Szymańczyk), Nowobilska, Batkiewicz (55 Kukuczka), Butas (39 Chowaniec, 70 Jaworska), Jaróg, Pańszczyk, Jurek, Misiura.