Piłkarze czwartoligowego Lubania Maniowy to kolejna zespół, który awansował do kolejnej rundy rozgrywek Pucharu Polski na szczeblu PPPN. Maniowianie pokonali w Nowym Targu grających klasę niżej piłkarzy NKP Podhala.
- Cieszymy się bardzo z wygranego spotkania, bo po pierwsze jest to Puchar Polski, który osobiście od zawsze traktowałem bardzo poważnie, a po drugie były to w końcu derby Podhala. Bardzo zadowolony jestem z pierwszej połowy. Wykonaliśmy w niej kawał świetniej roboty. W drugiej taką a nie inną grę wymusiła na nas czerwona kartka jaką zobaczył Hubert Wardęga. Swój cel zrealizowaliśmy. Dziękuję i gratuluję mojej drużynie – ocenił trener Lubania, Marek Górecki.
- Zderzyły się w tym spotkaniu dwie rzeczywistości. Lubań to czołówka czwartej ligi, my piątej. Różnica jednej ligi była widoczna. W pierwszej połowie goście przewyższali nas cechami wolicjonalnymi, do tego byli skuteczni. My mamy swoje cele w lidze. Nie znaczy to, że nie chcieliśmy wygrać. Nie udało się. W dodatku martwią kontuzje Arka i Bartka. Pozostaje pogratulować przeciwnikom – stwierdził trener Podhala, Marek Żołądź.
NKP Podhale Nowy Targ (V liga) – Wolski Lubań Maniowy (IV) 2:3 (1:3)
0:1 Kurnyta 8, 1:1 Janasik 12, 1:2 Piszczek 25, 1:3 Wardęga 27, 2:3 samobójcza 90 + 14. Sędziował Jan Pawlikowski z Zakopanego. Żółte kartki: Firek, Pyskaty, Kurnyta – Krzystyniak, A. Dudek, Świętek, Świerzbiński. Czerwona: Wardęga (50 za faul)
Podhale: Kowalczuk (62 Nykaza) – Bobek, A. Dudek (62 Duda), Gąsiorek, Anioł – K. Dudek (75 Mlak), Janasik, Krzystyniak, Augustyn (46 Świętek) – Świerzbiński, Misiura
Lubań: Pyskaty – Górecki, Czubiak, Firek (62 Gołdyn), Grzywnowicz – Karkula, Złocki, Kurnyta (86 Ostachowski), Darowski (75 Noworolnik) – Piszczek (90 Leoniak), Wardęg