Z dużymi problemami piłkarze Porońca Poronin awansowali do finału Pucharu Polski na szczeblu OZPN Nowy Sącz. W półfinale zespół trenera Marcina Manelskiego pokonał 1:0 występujących w limanowskiej A klasie graczy Płomienia Limanowa.
Losy awansu rozstrzygnęły się dopiero w 85 min. Wtedy Paweł Kępa strzałem głową sfinalizował dośrodkowanie Rafała Gadziny i zdobył jedynego gola w meczu. To jednak goście w trakcie 90 minut gry mieli zdecydowanie więcej klarownych okazji bramkowych. To, że Poroniec zakończył mecz bez straty gola jest zasługą świetnie broniącego Rafała Gawrona.
W finale Poroniec zagra z Popradem Muszyna, który w swoim półfinale ograł 2:0 Ogniowa Sękowa.
- Spodziewaliśmy się, że będzie trudno. To jest Puchar Polski, a ten wiadomo rządzi się swoimi prawami
i różnica klas jaka dzieli nieraz obie drużyny, nie ma większego znaczenia. Dla gospodarzy był to mecz o wysoką stawkę i pod względem mobilizacji i motywacji przewyższali nas. Najważniejsze, że udało się wygrać i awansować do finału – ocenił Manelski.
W składzie Porońca brakowało jeszcze Macieja Żurawskiego, który zadebiutuje w zespole w niedzielnym ligowym spotkaniu z Łysicą Bodzentyn.
Płomień Limanowa (A klasa) – Poroniec Poronin (III) 0:1 (0:0)
0:1 Kępa 85.
Poroniec: Gawron – Kępa, Piszczek, Chrobak, Stopka (78 Bachleda Baca) – Prokop, Folwarski, Stasik, Zasadni – Antoł (31 Grela), Gadzina.