Dawid Bartos, Rafał Waksmundzki, Maciej Gogola i Maciej Lichacz, którzy kilka tygodni temu zrezygnowali, na znak protestu przeciwko zwolnieniu trenera Szymona Burligii z gry w trzecioligowym Porońcu Poronin, wznowili treningi z zespołem. Cała czwórka, znajdzie się najprawdopodobniej w kadrze na jutrzejsze spotkanie z Łysicą Bodzentyn.
- Spotkaliśmy się, porozmawialiśmy, wyjaśniliśmy sobie pewne kwestie i doszliśmy do wniosku, że zapominamy o tym co było i koncentrujemy się na tym co jest. Priorytetem jest dla nas utrzymanie w gronie trzecioligowców – wyjaśnił wiceprezes Porońca, Jakub Pawlikowski-Bulcyk.
W podobnym tonie wypowiadają się zawodnicy. – Jak to się mówi: "góra z górą się nie zejdzie, ale człowiek z człowiekiem zawsze". Wyjaśniliśmy sobie po męsku pewnie sprawy. To co się wydarzyło przed paroma tygodniami, uważam, za temat zamknięty – przyznał Bartos.
Jutrzejsze spotkanie Porońca z Łysicą Bodzentyn (początek na stadionie COS w Zakopanem o godzinie 17) wywołuje, w związku z debiutem w szeregach klubu z Poronina Macieja Żurawskiego, olbrzymie zainteresowanie. Władze klubu spodziewają się ponad tysiąca kibiców z wielu miejscowości z całej Małopolski. Na spotkanie akredytowało się około 20 dziennikarzy i fotoreporterów z całego kraju.