Od bezbramkowego remisu w wyjazdowym spotkaniu z Hutnikiem Nowa Huta, swój drugi sezon na boiskach III ligi, rozpoczęli piłkarze Porońca Poronin.
Mecz wyrównany z sytuacjami z obu stron. Dużo ciekawiej było po przerwie. Porońcowi dwukrotnie dopisało szczęście, bowiem piłka po strzałach zawodników Hutnika raz trafiła w poprzeczkę, raz w słupek. Z kolei po stronie Porońca najlepszą sytuację zmarnował Łukasz Dudzik, który spudłował z 7 metrów.
- Cieszy punkt na trudnym terenie. Hutnik to bardzo dobry i niewygodny zespół, ale w tym meczu niczym nas nie zaskoczył. Mieliśmy go dobrze rozpracowanego. Wydaje mi się, że remis jest wynikiem sprawiedliwym, patrząc na przebieg 90 minut gry. Oba zespoły miały szanse aby przechylić szalę zwycięstwa, ale niewykorzystany kilu sytuacji. W jednym przypadku moim, ale nie tylko moim zdaniem, należał się nam rzut karny. Arbiter był jednak innego zdania. Generalnie naszą grę oceniałbym na plus. Myślę, że z optymizmem możemy patrzeć w przyszłość, choć wiadomo, do ideału jeszcze nam daleko. Cieszy mnie postawa zawodników rezerwowych. Wprowadzili sporo ożywienia w nasze szeregi. Myślę, że na pewno w kolejnym meczu, już we środę w Trzebini, ta wyjściowa „jedenastka" będzie się różnic. Myślę, że już do mojej dyspozycji będzie Maciek Żurawski, który nadrabia zaległości treningowe, spowodowane kontuzją – ocenił trener Porońca, Marcin Manelski.
Hutnik Nowa Huta – Poroniec Poronin 0:0
Poroniec: Jękot – Nowobilski, Bartos, Piszczek ŻK, Senderski – Folwarski (88 Kępa), Prokop ŻK (55 Łybyk), Lizak ŻK, Dudzik (75 Zielonka) – Kmiecik (58 Gadzina ŻK), Łyduch.