Piłkarze KS Zakopane zostali pokonani w derbach podhalańskich przez beniaminka 4 ligi Podhale Nowy Targ 0-2. Z kolei Lubań Maniowy na wyjeździe przegrał z Rylovią z takim samym wynikiem. Za tydzień KS Zakopane zagra u siebie z Nową Jastrząbką , a Lubań podejmie w derbach na swoim boisku Watrę Białka Tatrzańska.
Podhale Nowy Targ- KS Zakopane 2-0 (0-0)
Bramki: 1-0 73" 2-0 82"
KS Zakopane : Paszuda- Floryn, Gubała, Murzyn, Gut- 88' Grela, Walczak-60' Wesołowski, Drabik, Leniewicz, Frasunek-68' Stasik, Bachleda, Ustupski-82' Sawina.
" Zagraliśmy poprawny mecz- do feralnej braki , kiedy jeden z obrońców piłkę zamiast wybić poza linię boiska posłał pod nogi napastnika przeciwnika i ten umieścił ją w siatce , udawało nam się kontrolować grę i zatrzymywać akcje Podhala na 20 metrze. Po stracie bramki zabrakło nam już pewnosci siebie. Teraz musimy ją odbudować przed kolejnym spotkaniem za tydzień z Jastrzabką" powiedział po meczu Maciej Esjmond szkoleniowiec KS Zakopane
Rylovia Rylowa-Wolski Lubań Maniowy 2-0 (1-0)
Żółte kartki: D.Firek
Lubań: Świerad- Młynarczyk, Darowski-75'-M.Mirek, Czubiak, Ostachowski- Górecki, Golonka-80'-Kasica-Karkula, S.Kurnyta, K.Kurnyta-60'-D.Firek- Ciesielka-85'-Grzywnowicz
Chodzi o to, żeby strzelić jedną bramkę więcej od przeciwnika powiedział kiedyś Kazimierz Górski zapytany o to, co musi zrobić jego zespół aby wygrać mecz. Lubań jak na razie ma problem ze zdobyciem nawet jednej bramki, bo o wygraniu meczu z taką skutecznością to można zapomnieć. Niewykorzystane sytuacje stają się na dzisiaj problemem numer jeden, który jak najszybciej trzeba rozwiązać aby móc myśleć o jakichkolwiek punktach. Strzał Młynarczyka zatrzymał się na poprzeczce, Ciesielka zmarnował sytuację sam na sam, K.Kurnyta umieścił futbolówkę w siatce jednak był na spalonym, Grzywnowicz w znakomitej sytuacji trafił w bramkarza i można by jeszcze tak chwile wyliczać. Lubań znów zagrał dobrze i znów pudłował jak zawsze.