W kolejnym swoim meczu w ramach rozgrywek II ligi, piłkarki Rysów Bukowina Tatrzańska po twardy boju, zremisowały 1:1 z DAP Dębica. Efektowne zwycięstwo w III lidze zapisały na swoim koncie zawodniczki z Szaflar, które pokonały w Skawinie tamtejszy Piast 7:0.
II liga
Rysy Bukowina Tatrzańska – DAP Dębica 1:1(1:0)
Bramka dla Rysów: Kukuczka 35.
Sędziował Roman Baran z Witowa.
Rysy: Miśkowiec – Nowobilska, Darda, W. Ślęczek – Czubernat (46 Chowaniec, 82 Hauza), A. Ślęczek, Wójcik (73 Wlaźlak), Pisowicz, Martinczak – Kukuczka, Misiura.
Przed rozpoczęciem meczu prezes Podhalańskiego Podokręgu Piłki Nożnej, Jan Kowalczyk na ręce kapitan Rysów Aleksandy Misiury złożył gratulację a także puchar i czeka na sumę 1000 złotych w dowód uznania za dotychczasowe sukcesy.
Samo spotkanie, to typowy mecz walki. Twardej, nieustępliwej z obu stron. Sytuacji bramkowych bardzo mało. Rysy do przerwy prowadziły 1:0, po efektownych trafieniu z 35 minuty Aleksandry Kukuczki, który z prawej strony pola karnego przymierzyła tuż pod poprzeczkę. Przyjezdne wyrównały 2 65 minucie, po strzale z rzutu wolnego i nie do końca udanej interwencji Darii Miśkowiec. W ostatnich sekundach spotkania Rysy mogły zdobyć zwycięskiego gola, ale po strzale z rzutu wolnego Kamili Dardy, dosyć szczęśliwie interweniowała bramkarka z Dębicy.
- Szanujemy ten punkt, choć przyznam, że mieliśmy chęci na zwycięstwo. Wynik zespołu z Dębicy w poprzednich meczach były nieco mylące. Dlatego ostrzegałem moje zawodniczki przed lekceważeniem tej drużyny. Generalnie uważam, że remis jest wynikiem sprawiedliwym. Dziewczyny zaimponowały walecznością. Dążyły cały czas do zwycięstwa. Nie udało się trudno. Powtarzam, ze my się dopiero uczymy tej ligi. Chciałbym jeszcze podziękować władzom PPPN na czele z prezesem Kowalczykiem za docenienie naszej pracy – podsumował trener Rysów, Paweł Podczerwiński.
III liga
Piast Skawina – LKS Szaflary 0:7 (0:1)
Bramki: Marek 10, 59, K. Pańczyk 45, Michalczewska 48, 59, Gil 69, Obyrtacz 48.
Szaflary: Gał – Pudzisz (70 Makuch), Rusnak, N. Pańszczyk, Bałos (65 Kułach), Michalczewska, K. Pańszczyk, Borowicz, Gil, Burdyn (45 Obyrtacz), Marek (75 Strama)
- Skawina to bardzo młoda drużyna, składająca się głównie z dziewczyn, które w tamtym sezonie należały do najlepszych drużyn w Małopolsce w kategorii młodziczek. Przeważaliśmy głównie warunkami fizycznymi, co miało duże znaczenie dla obrazu gry w tym meczu. Nada zdarzają się nam przestoje w grze. Gramy wtedy zupełnie bez głowy. Tak było w pierwszej połowie, po której prowadziliśmy tylko 1:0. Wystarczyło 20 minut drugiej połowy, abyśmy odskoczyli na 6:0. Mamy możliwości i potencjał, ale i dużo pracy przed sobą. Przed nami mecze z dużo bardziej wymagającymi rywalkami. One pokażą nam na jakim etapie jesteśmy – ocenił trener Szaflar, Konrad Dygoń.
W środku tygodnia Szaflary zagrały spotkanie pucharowe ze Starówką Nowy Sącz. Zakończyło się ono wysoką przeganą szaflarzanek 0:5. – Starówka była o klasę lepszym zespołem. To był dla nas taki zimy prysznic, po niezłym w naszym wykonaniu meczu ligowym z tym zespołem – przyznał Dygoń.