Nie udał się wyjazd piłkarzom KS Zakopane do Bochni. W ramach 10 kolejki spotkań grupy wschodniej IV ligi, ulegli oni gospodarzom 1:3. Za tydzięń w Zakopanem kibiców czekają nie lada emocje bowiem w derbach podopiecznik M. Tajdusia zmierzą się z Lubaniem Maniowy
O przegranej zakopiańczyków zadecydowała druga połowa. Po pierwszej bowiem prowadzili oni 1:0 po trafieniu Marcina Greli, dla którego - podobnie jak dla Mateusza Chrobaka - było to pierwsze spotkanie po powrocie z USA.
W drugiej połowie mecz nabrał nowego oblicza. Najpierw samobójcze trafienie Mateusza Bachledy na 1:1, a potem czerwona kartka Macieja Floryna, sprawiły, ze gospodarze zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
- Jestem zbudowany postawą zespołu w pierwszej połowie. Graliśmy w tej części gry doskonale. Tak właśnie chciałbym abyśmy grali w każdym spotkaniu. Prowadziliśmy 1:0, a przy lepszej skuteczności mogliśmy prowadzić znacznie wyżej. A po przerwie seria nieszczęść sprawiła, że mecz wymknął nam się spod kontroli - ocenił trener KSZ, Marian Tajduś.
Bocheński – KS Zakopane 3:1 (0:1)
Bramki dla KSZ: M. Grela
Czerwona kartka: Floryn 71
KSZ: Dziedzic – Floryn, Gubała, Murzyn, Bachleda – Drabik, Chrobak, Leniewicz, Ustupski – M. Grela, Stasik (70 Witoń)