Drugą z rzędu ligowa przegraną, a pierwszą w sezonie poniesioną przed własną publicznością, zanotowali w 10 kolejce rozgrywek ligi okręgowej piłkarze LKS Szaflary. Ulegli oni 2:4 drużynie Orkana Szczyrzyc, mimo że po niespełna 20 minutach prowadzili 2:0.
W 6 min prowadzenie gospodarzom dał Gogolak, który przejął piłkę w polu karnym gości i z bliska nie dał szans Piwowarczykowi. W 18 min indywidualną akcją popisał się F. Kamiński i po minięciu na pełnej szybkości kilku zawodników Orkana, wygrał pojedynek sam na sam z jego bramkarzem. Goście straty odrobili jeszcze przed przerwą. W 20 min po przechwycie piłki w środku pola, Król z bliska pokonał Nykaze, a w 27 min po akcji Tabora i jego dośrodkowaniu samobójcze trafienie zaliczył Rusnak.
W drugiej połowie gole zdobywali już tylko przyjezdni, a konkretnie najlepszy w ich szeregach Tabor. Najpierw w 71 min po serii błędów defensywy gospodarzy, piłka trafiła do niego tuż przed bramką i z bliska dopełnił formalności, a w 90 min wpisał się na listę strzelców strzałem bezpośrednio z rzutu wolnego.
- Cieszę się, że to ostatnia sobota, którą gramy. Znów mieliśmy olbrzymie problemy ze składem. To się odbiło na naszej grze. Przegraliśmy na własne życzenie. Po strzeleniu drugiej bramki stanęliśmy. Zaczęliśmy popełniać błędy, które rywal wykorzystał – ocenił trener Szaflar, Stanisław Budzyk.
LKS Szaflary – Orkan Szczyrzyc 2:4 (2:2)
Bramki: 1:0 Gogolak 6, 2:0 F. Kamiński 18, 2:1 Król 20, 2:2 Rusnak – samobójcza 27, 2:3 Tabor 71, 2:4 Tabor 90
Szaflary: Nykaza – Hajnos, Strama, Rusnak (50 Joniak), P. Kamiński – Jarząbek, F. Kamiński ŻK, Gogolak, Maciaś – Marek, Szczerba (75 K. Kamiński).
Orkan: Piwowarczyk – Gargas, Trybuła ŻK, Bażyk, Wojtas (41 Nowak) – Tabor, Łabędź, Kurczab ŻK, Klima ŻK – Wrona ŻK, Król.
Sędziował: Tomasz Jabłoński z Kluszkowiec. Widzów: 100