W ostatnim swoim spotkaniu rundy jesiennej rozgrywek II ligi, piłkarki Rysów Bukowina Tatrzańska przegrały 0:1 w Rzeszowie z jednym z głównych faworytów do awansu, drużyną Resovii.
Mecz rozstrzygnął się w 60 min gry, kiedy gospodynie zdobyły zwycięskiego gola. Do tego momentu mecz miał wyrównany przebieg.
- Wszyscy, którzy byli na meczu mówili, że najsprawiedliwszym wynikiem byłby remis. Nie krzywdziłby on żadnej ze stron. Należał nam się przynajmniej punkt. Dziewczyny zagrały bardzo dobre spotkanie. Przede wszystkim odpowiedzialnie w defensywie. Gol straciliśmy w dosyć pechowych okolicznościach. Po interwencji naszej bramkarki, piłka odbiła się od poprzeczki wprost pod nogi jednego z zawodniczek Resovii. My też mieliśmy kilka dobrych okazji do zdobycia gola. Oddaliśmy sporo celnych strzałów na bramkę, ale świetnie spisywała się ich bramkarka. Został więc spory niedosyt – ocenił kierownik Rysów, Kazimierz Kukuczka.
W szeregach klubu z Bukowiny Tatrzańskiej zadebiutowała Sabina Marek.
Rundę jesienną Rysy kończą na 7 miejscu w tabeli. W 9 meczach wywalczyły 9 punktów i mają 2 punkty przewagi nad strefą spadkową.
Resovia Rzeszów – KS Rysy Bukowina Tatrzańska 1:0 (0:0)
Rysy: Miśkowiec – Nowobilska, Darda, A. Ślęczek, Martinczak, Chowaniec, Pisowicz, Batkiewicz, Kukuczka, Misiura oraz Czubernat, Marek.