Derbowe starcie w ramach rozgrywek grupy wschodniej IV ligi między Podhalem Nowy Targ, a Watrą Białka Tatrzańska, były ostatnim akordem piłkarskiej jesieni w naszym regionie. Potyczka ta zakończyła się ostatecznie wynikiem remisowym 1:1. Patrząc z perspektywy 90 minut gry żadna ze stron nie powinna czuć się tym rezultatem skrzywdzona.
Nie było to widowisko, zapierające dech w piersiach kibiców. Dużo było przede wszystkim w środkowej strefie boiska, gdzie też na ogół większość akcji jednej bądź drugiej drużyny było neutralizowanych.
Najważniejsza akcja pierwszej połowy miała miejsce w 39 min. Wtedy to goście objęli prowadzenie, za sprawą wracającego po kontuzji Bartosza Szymańskiego. Wychowanek Akademii Piłkarskiej ŁKS Łódź zakręcił obroną Podhala tuż przed polem karnym i ładnym, plasowanym strzałem po długim rogu pokonał Dawida Trutego. Oprócz tej sytuacji, warte odnotowania były jeszcze w tej części meczu: strzał Marcina Bobaka (3 min) obroniony przez Kamila Szewczyka , uderzenie Ireneusza Grybosia (22 min), po którym piłkę zmierzającą do bramki w ostatnim momencie zatrzymał Bartłomiej Augustyn, oraz strzał z 5 metrów Roberta Krzystyniaka (45 min) wprost jednak w ręce bramkarza Watry.
Po niespełna 10 minutach drugiej połowy padł gol wyrównujący. W polu karnym Watry Peter Drobnak sfaulował Macieja Lichacz a „jedenastkę" na bramkę zamienił Sebastian Świerzbiński. Słowacki obrońca gości mógł bliski był rehabilitacji w 71 min, ale po jego strzale z 16 metrów kapitalną paradą popisał się Trudy, parując piłkę na słupek. Jeszcze w 88 min Andrzej Rabiański trafił piłką w boczną siatkę i to było na tyle emocji w tym meczu.
- Jesteśmy zadowoleni z wywalczonego punktu. Graliśmy na boisku lidera, który tym meczem utwierdził mnie w przekonaniu, że jest najlepszą drużyną w lidze. W dodatku mieliśmy dzisiaj 13 zawodników w tym Bartka Szymańskiego, który na ten moment jest w 60 procentach gotowy do gry. Podhale przeważało, ale nie potrafiło specjalnie zagrozić naszej bramce. W drugiej połowie musieliśmy oszczędzać siły, stąd graliśmy nieco asekuracyjnie. Nastawiliśmy się na grę z kontry i w ten właśnie sposób stworzyliśmy sobie dwie stuprocentowe sytuacje, które powinniśmy zakończyć golem. Tak jak mówiłem, szanujemy ten punkt, jest od dla nas bardzo cenny – ocenił trener Watry, Janusz Niedźwiedź.
- Chcieliśmy wygrać to spotkanie. Myślę, że to było widać na boisku. Dążyliśmy do wygranej przez 90 minut, ale zabrakło nam troszku szczęścia, które było po stronie Watry. Dobrze zaczęliśmy, wydawało się, że od pierwszych minut mamy mecz pod kontrolą. Aż tu w momencie gdy przeważamy, tracimy gola. Dobrze zaczęliśmy drugą połowę. Szybko udało się nam doprowadzić do wyrównania. Potem jeszcze próbowaliśmy coś wykreować, ale nie znaleźliśmy już sposobu na bardzo solidną defensywę gości – stwierdził trener Podhala, Marek Żołądź.
Dla Podhala było to ostatnie już spotkanie w tej rundzie. Piłkarzy z Watry czeka jeszcze za tydzień zaległe spotkanie wyjazdowe z Sokołem Borzęcin.
NKP Podhale Nowy Targ – Kotelnica Watra Białka Tatrzańska 1:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Szymański 39, 1:1 Świerzbiński 54 z karnego.
Podhale: Truty – Augustyn, Krzystyniak, Gąsiorek, Bobak – Misiura (51 Pietrzak), Gogola ŻK, Świerzbiński, Janasik (88 Anioł) – R. Antolak (70 Mroszczak), Lichacz.
Watra: Szewczyk – Drobnak, Zinyak, Ziętara, Łojek – P. Duda ŻK (76 Rabiański), D. Duda ŻK, Zubek ŻK, Gacek – Szymański (90 Marszałek), Gryboś.
Sędziował: Marcin Ogórek z Nowego Sącza. Widzów: 400