Nie udał się wyjazd do Kęt reprezentantom Gorców McArthur Nowy Targ w ramach kolejnej serii spotkań rozgrywek grupy małopolskiej III ligi. Nowotarżanie ulegli rezerwom pierwszoligowego Kęczanina aż 0:3 i definitywnie stracili szansę na awans do najlepszej „czwórki" po sezonie zasadniczym.
- Paradoksalnie było to łatwy mecz do wygrania. Zespół z Kęt był o klasnę gorszym zespołem niż chociażby Hutnik Kraków, z którym potrafiliśmy wygrać. Niestety presja jaka ciążyła na moich chłopakach dała się mocno we znaki. Tylko wygrana przedłużała bowiem nasze nadzieję na grę w „czwórce". Ciśnienie było olbrzymie. W pierwszym secie nie potrafiliśmy się pozbierać. W drugim szło już całkiem nieźle. Przy naszym prowadzeniu 18:16 skrzywdzili nas jednak sędziowie. Piłka po naszym ataku trafiła w pole, tymczasem sędziowie dopatrzyli się autu. To była skandaliczna decyzja, która zaważyła na naszej grze w kolejnych fragmentach meczu. My byliśmy rozbici, a gospodarze złapali wiatr w żagle. Jeszcze w trzecim secie próbowaliśmy coś zmienić, ale „związane" ręce i nogi mocno ograniczały nasze poczynania. Przegraliśmy. Trudno, to tylko sport. Gramy dalej, przede wszystkim dla naszych kibiców – ocenił spotkanie trener Gorców, Piotr Pagacz.
Kolejne spotkanie Gorce rozegrają w sobotę w Nowym Targu z drużyną z Andrychowa.
Kęczanin II Kęty – Gorce McArthur Nowy Targ 3:0 (25:22, 25:20, 25:22)
Gorce: Pawlik, Gutt, Żegleń, Łabuz, Kroma, Wleciał, Dziedzic (l) oraz Majewski, Jasiurkowski, Leja, Bulanda, Węziński.