W kolejnym swoim spotkaniu w ramach rozgrywek grupy małopolskiej III ligi, siatkarze Gorców McArthur Nowy Targ gładko w trzech setach ulegli we własnej hali młodziutkiej drużynie rezerw drugoligowego MKS Andrychów.
To był zdecydowanie jedno z najsłabszych spotkań nowotarżan w sezonie. Zespół z Andrychowa oparty młodych, szkolonych od podstaw wychowankach, dał gospodarzą solidną lekcję siatkówki. Goście górowali nie tylko techniką, ale i cechami wolicjonalnymi. Gospodarze – osłabieni brakiem m.in. Bartłomieja Wleciała i Dawida Bulandy – oddali to spotkanie praktycznie bez walki. Co prawda zaczęło się obiecująco, bo pierwszego seta nowotarżanie zaczęli od prowadzenia 3:0, ale im mecz trwał dłużej, tym zespół Piotra Pagacza „przygasał" coraz mocniej. W ofensywie brakowało przede wszystkim elementu zaskoczenia. Na potęgę gospodarze psuli zagrywkę. W defensywie zaś szwankowało przyjęcie i komunikacja.
- Andrychów to mocny ośrodek szkoleniowy. Ci chłopcy wiedzą doskonale jak zachować się w danym momencie na boisku. U nas to szwankuje. Popełniamy mnóstwo prostych błędów, które kosztują nas bardzo wiele, że wspomnę tu tylko o fatalnie wykonywanych zagrywkach i to w kluczowych momentach seta. Żal mi naszych kibiców, którzy tak licznie znów stawili się na trybunach, a musieli oglądać tak słaby mecz w naszym wykonaniu. Mam nadzieję, że nie zniechęci ich to na kolejne mecze – powiedział po spotkaniu trener Gorców, Piotr Pagacz.
Gorce McArthur Nowy Targ – MKS Andrychów II 3:0 (23:25, 18:25, 18:25)
Gorce: Majewski, Leja, Kroma, Łabuz, Gut, Pawlik oraz Dziedzic (l), Węziński, Żegleń.