W bardzo istotnym dla układu tabeli spotkaniu rozgrywek małopolskiej IV ligi siatkarki SMS Aktywnych Raba Wyżna w dramatycznych okolicznościach przegrały na własnym parkiecie 1:3 z drużyną Ogniwo Piwniczna i tym samym wciąż nie mogą być pewne zwycięstwa w rozgrywkach.
- Trudno pozbierać myśli. W moim przekonaniu, przegraliśmy wygrany mecz. Nie wiem, naprawdę nie wiem co się z nami stało. Zespołowi, który chce walczyć o awans do 3 ligi takie wpadki jak nam się przytrafiła w tym spotkaniu, zdarzać się po prostu nie mają prawa – mówił tuż po spotkaniu mocno zdenerwowany trener rabianek, Ryszard Szawernoga.
Już pierwszy set wróżył problemy miejscowych. Stawka meczu najwyraźniej mocno je usztywniła. Błędy w przyjęciu i na zagrywce, brak elementu zaskoczenia w akcjach ofensywnych sprawiły, że to przyjezdne cały czas miały wynik pod kontrolą i wygrały tę partię do 22. Obraz gry zmienił się w secie drugim. Poza krótkimi momentami to Aktywne nadawały ton wydarzeniom na parkiecie. Świetnie z roli rozgrywającej wywiązywała się Dorota Lubińska, a ciężar zdobywania punktów wzięła na swoja barki Katarzyna Grzybacz. Rabianki wygrały tego seta do 18, wyrównały stan meczu na 1:1 i wydawało się, że złapały swój rytm. Niestety set trzeci to wypisz wymaluj set pierwszy. Kolejny raz seria prostych błędów w obronie i w ataku sprawiły, że rywalki łatwo zdobywały punkty. Tę cześć spotkania rabianki przegrały do 22. Niesamowite rzeczy działy się w partii czwartej. Aktywne świetnie zaczęły, grały jak z nut, wszystko im wychodziło. Prowadziły już 21:11 i... nie wiedzieć czemu praktycznie wyłączyły się z gry. Przewaga gospodyń nagle punkt po punkcie zaczęła topnieć. Reagować próbował trener Szawernoga. Pokrzykiwał, gestykulował, dwukrotnie brał czas. Na niewiele to się zdało. Ostateczne gospodynie po dramatyczniej końcówce przegrały tego seta na przewagi 26:28.
- Nie można sobie pozwolić na taką dekoncentrację i przegrać spotkanie w takim stylu. Dramat. Trudo w jakiś sensowny sposób wytłumaczyć to co stało się w secie czwartym. Praktycznie za darmo oddawaliśmy piłkę przeciwnikowi. Niemiłosiernie męczyliśmy się na lewym ataku. Przeciwniczki wszystko podobijały, a my nie potrafiliśmy znaleźć na to sposobu. W dodatku przestał funkcjonować blok – przyznał opiekun Aktywnych.
Co prawda po tej porażce zespół z Raby Wyżnej utrzymał pozycję lidera tabeli, ale jego przewaga nad zespołem Piwnicznej – który ma w zanadrzu zaległe spotkanie - zmalała do trzech punktów. – Teraz nie możemy sobie pozwolić nie tylko na porażkę, ale nawet na stratę seta – zaznacza Szawernoga.
SMS Aktywne Raba Wyżna – Ogniwo Piwniczna 1:3 (22:25, 25:18, 22:25, 26:28)
Aktywne: Lubińska, Warzeszak, D. Hudomięta, Grzybacz, Waśko, Stasiak oraz K. Hudomięta (l) Firek, Jurkowska.