W Zakopanem na boisku COS rozegrano sparingowy trójmecz z udziałem drużyny KS Zakopane, LKS Szaflary oraz juniorów Górnika Zabrze. Grano każdy z każdym, a jeden mecz trwał 45 minut.
Oba nasze zespoły starcie z młodą drużyną ze Śląska przegrały 0:1. Natomiast w bezpośredniej konfrontacji Szaflary pokonały zakopiańczyków 2:1.
- Przyznam, że jestem zdegustowany naszą postawą w tych meczach. Graliśmy źle, żeby nie powiedzieć fatalnie. Za długo prowadziliśmy piłkę, mnożyły się przez to proste i głupie straty. Kompletnie nie czytaliśmy gry. Ale nic nie dzieje się bez powodu. To są skutki tego jak wyglądają nasze treningi. Mam do dyspozycji po 4-5 zawodników. W takich warunkach nie da się pracować. Mam dosyć wymówek. Muszę poważnie przemyśleć swoją przyszłość w tym klubie – przyznał mocno zdenerwowany trener KSZ Marian Tajduś.
Humor za to dopisywał trenerom z Szaflar: - Dobre oba mecze w naszym wykonaniu. Z Górnikiem przegraliśmy, ale wcale jakoś specjalnie nie odstawaliśmy poziomem od nich. Udało się przeprowadzić kilka fajnych akcji, ale zabrakło zimnej krwi już pod samą bramką. Gola straciliśmy w samej końcówce po prostym błędzie jednego z naszych zawodników. Z Zakopanem byliśmy już wyraźnie lepsi. Byliśmy bardziej zaangażowani w grę, szybsi, dynamiczniejsi. To zaowocowało zdobyciem dwóch goli i w pełni zasłużonym zwycięstwem – podkreślił Stanisław Budzyk.
Niestety spotkanie z udziałem dwóch podhalańskich drużyn zakończyło się bardzo nieprzyjemną sytuacją. W jednej z ostatnich akcji faulowany był gracz Zakopanego Maciej Ustupski, który sam postanowił wymierzyć sprawiedliwość i uderzył w twarz Floriana Kamińskiego. Pomocnik Szaflar z podejrzeniem złamania nosa trafił do szpitala.
- Myślę, że ta sprawa będzie miała swój dalszy bieg. Nie można tolerować tak chuligańskich wybryków na boisku. Ucierpiał zawodnik, który tak naprawdę z tą sytuacją nie miał nic wspólnego. Faulował zupełnie kto inny. Zresztą nikt nie przeczy, że faulu nie było. Został on odgwizdany. Nic nie tłumaczy jednak tego co zrobił zawodnik z Zakopanego – twierdzi Budzyk.
- Oczywiście w żadnym wypadku nie popieram tego czego dopuścił się nasz gracz. To naganne zachowanie. Zresztą swoją opinię wyraziłem w szatni. Bronić i tłumaczyć Maćka nie chcę, ale na pewno też na jego zachowanie wpływ miał ostry atak w jego nogi. Zareagował impulsywnie, na ułamek sekundy puściły mu nerwy i stało się. Szkoda, bo takie sytuacje w meczach sparingowych, w dodatku z udziałem drużyn z pobliskich miejscowości mieć miejsca nie powinny – uważa Tajduś.
Szaflary – KS Zakopane 2:1
Bramki: F. Kamiński, Kłosowski – G. Grela
KS Zakopane – Górnik Zabrze juniorzy 0:1
Szaflary – Górnik Zabrze juniorzy 0:1
Szaflary: Nykaza (Paszuda) – Marek, Rusnak, Grzęda, Szulc – P. Kamiński, Jarząbek, F. Kamiński, Szczerba – Gogolak, Baboń oraz Kłosowski, Maciaś, Strama, Czubernat, Kuranda, Hajnos.
Zakopane: Dziedzic – Frasunek, testowany, Gubała, Babicz – Stasik, Chrobak, Drabik, Leniewicz – Ustupski, Stępień oraz M. Grela, G. Grela, Murzyn.