Trzecia edycja Narodowego Programu Rozwoju Skoków Narciarskich "Szukamy Następców Mistrza" LOTOS Cup 2015 dobiegła końca. Ostatnim akcentem były niedzielne biegi do kombinacji norweskiej, rozgrywane na... wybiegu skoczni narciarskich w Szczyrku Skalitem. Organizatorom udało się przygotować 450-metrową pętlę z dwoma podbiegami na skoczniach HS-77 i HS-106, a zawodnicy rywalizowali w pięciu emocjonujących biegach na dystansach od 1,25 do 5 kilometrów.
  W galerii fotoreportaż A Kosman z zawodów



 




Kombinacja norweska to połączenie skoków i biegów narciarskich. Jednak chyba nikt nie spodziewał się, że podczas trzeciej edycji LOTOS Cup 2015 organizatorzy tak ściśle powiążą te dwie dyscypliny, przeprowadzając biegi na.. skoczni! 450-metrowa, pełna zakrętów trasa wcale nie była łatwa - znalazły się na niej dwa podbiegi, a gorące promienie słońca sprawiły, że stała się bardzo grząska. Zawody były niezwykle widowiskowe - nie zabrakło upadków na trasie, a emocje (zwłaszcza u trenerów) sięgnęły zenitu, gdy okazało się, że niektórzy z młodych kombinatorów norweskich oraz jeden z sędziów nieco się pogubili w obliczeniach i zawodnicy pokonali nieprawidłową ilość okrążeń.

Pierwszą część zmagań w kombinacji norweskiej rozegrano w sobotę, 28 marca na kompleksie skoczni w Szczyrku Skalitem. Seniorzy, Juniorzy A, B oraz E oddali swoje próby tuż po konkursie skoków narciarskich, natomiast wyniki skoków do kombinacji w kategoriach Junior C i D uzyskano z rezultatów drugiej serii konkursu skoków. Z racji wysokiej temperatury i bardzo miękkiego zeskoku obiektu HS-77 seria do kombinacji norweskiej została odwołana. Dzień później zawodnicy pojawili się na trasie biegu.

W kategorii Junior E po skokach prowadził Jan Bukowski z AZS Zakopane (42,5 m), który ruszył na trasę osiem sekund przed Janem Rzadkoszem z TS Wisła Zakopane (41 m). Bukowski na 1,25-kilometrowej trasie wypracował cztery dodatkowe sekundy przewagi i mógł się cieszyć z pierwszego zwycięstwa w kombinacji w tym sezonie. W klasyfikacji generalnej zbliżył się do Rzadkosza na 20 punktów. 26 sekund po zwycięzcy linię mety przekroczył klubowy kolega lidera LOTOS Cup, Stanisław Majerczyk. - Na pewno był to jeden z moich słabszych biegów, ponieważ było bardzo miękko na trasie i ciężko się biegało. Najgorzej było na podbiegach, bo żeby je pokonać, trzeba było włożyć dwa razy więcej siły. Jednak mimo takich warunków udało mi się wygrać, dlatego z dzisiejszego dnia jestem zadowolony. Był to dla mnie bardzo udany weekend, trzykrotnie wygrywałem, z czego bardzo się cieszę. Moja forma jest coraz lepsza, dlatego te trzy zwycięstwa nie są dla mnie zaskoczeniem – ocenił Jan Bukowski.

Udany atak na pozycję lidera LOTOS Cup w kategorii Junior D przeprowadził Mateusz Małyjurek z WSS Wisła w Wiśle, odbierając żółtą koszulkę trzeciemu dziś Maciejowi Korzeniowskiemu. Małyjurek nie brylował na skoczni, plasując się na szóstej pozycji (66 m), jednak był najlepszy na trasie biegu na 2,5 kilometra i pokonał Macieja Zborowskiego (KS Chochołów) o siedem sekund. Prowadzący po skokach Kacper Stosel (71,5 m) nie wystartował w biegu.

Burzliwe obrady jury towarzyszyły zawodom w kategorii Junior C. Startujący z pierwszym numerem Dawid Jarząbek (73 m na skoczni) biegł po zwycięstwo w zawodach, jednak w pewnym momencie reprezentant klubu TS Wisła Zakopane nadal był na trasie, a linię mety przekroczył Kacper Konior (LKS Klimczok Bystra), który po skokach zajmował szóste miejsce (61,5 m). Okazało się, że Jarząbek oraz jeden z sędziów pomylili się w obliczeniach i zawodnik pokonał sześć zamiast pięciu okrążeń, docierając do mety dopiero za biegnącym prawidłowo pięć kółek Kacprem Koniorem. Po kilku protestach i burzliwych dyskusjach jury skłoniło się ku zaliczeniu zwycięstwa Jarząbkowi, jednak ostateczna decyzja należała do poszkodowanego w tej sytuacji zawodnika - Koniora. Wykazał się on godną pochwały postawą fair play i zgodził się na przyznanie mu drugiego zamiast pierwszego miejsca, mimo że to on jako pierwszy prawidłowo pokonał dystans biegu. Na najniższym stopniu podium stanął Artur Wacławiak z UKS Sołtysianie Stare Bystre. Po trzech z czterech zaplanowanych konkursów liderem jest Konior, który o 40 punktów wyprzedza Jarząbka. - Sędzia pomylił się na tranzycie i puścił mnie na jeszcze jedno kółko, zmęczyłem się biegając o jedno kółko więcej po takiej trasie, ale na szczęście delegat wyjaśnił tą sprawę i jestem szczęśliwy, że wygrałem – tłumaczył Jarząbek. – Pierwszy raz zdarzyło mi się tak, abym biegał po skoczni i niestety warunki były ciężkie, ponieważ było bardzo miękko, taka kasza, narty się zapadają i o wiele większy wysiłek trzeba włożyć w bieganie.

Po raz trzeci w tym sezonie zawody kombinatorów norweskich w kategorii Junior B wygrał Paweł Twardosz z PKS Olimpijczyk Gilowice, praktycznie zapewniając sobie końcowy triumf w LOTOS Cup 2015 - ma już 80 punktów przewagi nad Danielem Mąką z LKS Poroniec Poronin. Twardosz wypracował sobie dziś aż 50 sekund przewagi nad Mąką podczas biegu na dystansie 3,75 km, natomiast na trzeciej pozycji sklasyfikowano Pawła Chyca (TS Wisła Zakopane). Po skokach prowadził Szymon Łokaj, jednak został zdyskwalifikowany za przebiegnięcie zbyt małej ilości okrążeń (4 zamiast 5).

Najlepszym skoczkiem w kategorii Junior A był Michał Pytel z TS Wisła Zakopane (98,5 m), jednak nie wziął udziału w biegu na 5 kilometrów i jako pierwszy na trasę wybiegł Jan Łowisz z AZS Zakopane (94 m). Pierwszy na trasie był również pierwszym na mecie. Bój o drugie miejsce stoczyli Michał Gut-Chowaniec z LKS Poroniec Poronin i Kacper Kupczak z SS-R LZS Sokół Szczyrk, którzy wspólnie pokonali większą część trasy. Więcej sił na ostatnich okrążeniach zachował Gut-Chowaniec, uciekając Kupczakowi i finiszując pięć sekund za Łowiszem, a pięć przed Kupczakiem, który pozostał w posiadaniu żółtej koszulki lidera. Nieobecny podczas poprzednich zawodów Jan Łowisz (startował w Mistrzostwach Świata Juniorów) zbliżył się w klasyfikacji generalnej na 10 punktów do Kupczaka i o zwycięstwie w LOTOS Cup 2015 zadecydują ostatnie zawody.

Startujący w kategorii Senior Mateusz Wantulok (AZS AWF Katowice) nie pozostawił rywalom złudzeń i pewnie triumfował, uzyskując najlepszą odległość na skoczni (98,5 metra, czyli 15 metrów dalej niż drugi Wojciech Marusarz) i drugi czas biegu. Drugi na mecie Marusarz (AZS Zakopane) stracił do Wantuloka aż dwie minuty i 10 sekund. Na trzecim miejscu znalazł się natomiast Marcin Budz (WKS Zakopane). Liderem LOTOS Cup jest Wantulok, który ma 75 punktów przewagi nad Budzem i 80 nad Marusarzem. - Myślałem, że dzisiaj będzie więcej zabawy niż zawodów, ale okazało się, że było bardzo ciężko na trasie. Po jednym kółku miałem już dość. Jestem tutaj najwyższy ze wszystkich i chyba najcięższy, więc bardzo się zapadałem w śniegu. Z biegu mimo wszystko jestem zadowolony. Wyszedł z niego konkretny trening – komentował Wantulok. Od pewnego czasu ten zawodnik zmaga się z kontuzją stopy. - Mam obdarte kostki od butów skokowych, stosuję okłady żelowe, ale to uśmierza ból tylko na moment. Podczas biegu nie myślałem o tym, dopiero tuż za metą ból powrócił – dodał zwycięzca biegu.

Zawody dobrze ocenił trener Józef Jarząbek. - Moim zdaniem zawody były bardzo udane dla naszych zawodników z klubu TS Wisła Zakopane. Warunki jakie są, takie są - jest bardzo ciepło, ale fajnie, że udało się rozegrać zawody, chociaż trasa nie była łatwa dla zawodników. Część skokową ocenię bardzo fajnie, warunki były jednakowe dla wszystkich i dzięki temu wygrali najlepsi – podsumował.

Czwarta, finałowa edycja LOTOS Cup 2015 odbędzie się już za tydzień – w dniach 6-8 marca, również w Szczyrku. W ramach tych zawodów rozegrane zostaną także Mistrzostwa Polski Kobiet w skokach narciarskich, Mistrzostwa Polski Seniorów w kombinacji norweskiej, a także Mistrzostwa Polski w skokach w najmłodszych kategoriach wiekowych: Junior C, D oraz E.

Więcej informacji na temat programu LOTOS Cup można znaleźć na:

http://pzn.pl/lotos-cup/

http://szukamynastepcowmistrza.lotos.pl/
Autorzy komunikatu: Alicja Kosman i Anna Karczewska / PZN