Bezbramkowym remisem zakończył się derbowe spotkanie między Watrą Białka Tatrzańska, a Lubaniem Maniowym rozegrane w ramach 19 kolejki spotkań rozgrywek grupy wschodniej IV ligi. Każdy kto ostrzył sobie apetyty przed tym meczem, srodze się zawiódł. Jego poziom, łagodnie mówiąc, nie zachwycił.
Odrobinę korzystniej prezentowali się gospodarze i tylko oni w tym spotkaniu wypracowali sobie sytuacje bramkowe, choć też na pewno nie takie, które określa się mianem stuprocentowych.
W 10 min z 8 metrów uderzał Patryk Duda, ale wprost w Świerada. W 26 min po dośrodkowaniu Daniela Dudy, Marcin Ligas w ostatnim momencie uprzedził Andrzeja Rabiańskiego. W 42 min Kamil Moraniec dosyć szczęśliwie przejął piłkę w polu karnym goście, ale po chwili w łatwy sposób ją zgubił.
Druga połowa zaczęła się od uderzenia Patryka Dudy z ostrego kąta, obronionego jednak przez Świerada. W 70 min z dystansu uderzał z kolei Daniel Duda i bramkarz Lubania miał sporo problemów przy interwencji. Jeszcze w doliczonym czasie gry kolejny raz Patryk Duda odważnie wbiegł w pole karne, ale ponownie Świerad zatrzymał jego strzał. A Lubań? W ciągu 90 minut nie oddał celnego strzału na bramkę Krystiana Majerczyka. Najbliżej tego był w 80 min Jakub Nowak, ale i w tym wypadku po jego uderzenie z 18 metra piłka minęła prawy słupek bramki Watry.
- Zabrakło nam tej kropki nad i. To co mnie martwi, że grając u siebie nadziewamy się na groźne kontry, które przy odrobinie szczęścia przeciwnik mógł wykorzystać. Szanujemy ten punkt. W derbach emocje biorą górę nad umiejętnościami i ten mecz jest tego najlepszym przykładem. Na pewno cieszy drugi mecz na „zero" z tyłu, ale też martwi to, że nie strzelamy bramek i nad tym musimy się poważnie zastanowić – ocenił grający trener Watry, Mirosław Kalita.
- Meczem z Watrą zaczęliśmy serię spotkań niezwykle dla nas istotnych, w których musimy szukać punktów za wszelką cenę. Do Białki Tatrzańskiej przyjechaliśmy po 3 punkty, wracamy z 1. To było takie spotkanie do jednej bramki. Kto by ją strzelił, pewnie by wygrał. Nam niestety zabrakło dzisiaj argumentów w ofensywie. Pierwsza połowa całkiem przespana. W drugiej coś drgnęło, ale też dalekie to było tego na co nas stać – przyznał trener Lubania, Łukasz Biernacki.
Watra Białka Tatrzańska – Lubań Maniowy 0:0
Watra: Majerczyk – Drobnak, Olbrycht, Zinyak, Plata – Kuchta ŻK (66 Gacek), Rabiański, Remiasz (81 Kalita ŻK), P. Duda – D. Duda, Moraniec (73 Chorążak).
Lubań: Świerad – Gołdyn, D. Firek (36 Kołodziej), Czubiak, Ostachowski – Ligas (54 Młynarczyk), Górecki, Nowak, Golonka (89 Jandura), Karkula (63 Kucek) – S. Kurnyta.
Sędziował: Jarosław Kuźniar z Krakowa. Widzów: 200
W weekend nie grali piłkarze KS Zakopane, które mierzyś się miało w Nową Jastrząbką. Rywale jedna w przerwie zimowej wyfocali się z rozgrywek.