W derbach Podhala w ramach rozgrywek ligi okręgowej między LKS Szaflarami, a Huraganem Waksmund górą Ci pierwsi. Podopieczni duetu trenerskiego Stanisława Budzyka i Grzegorza Szczepańca wygrali na swoim boisku 2:1.
Gospodarze przeważali szczególnie w pierwszej połowie. W 11 min po akcji z Joniakiem Baboń znalazł się sam przed Rejczakiem, ale za daleko wypuścił sobie piłkę i ta padła łupem bramkarza Huraganu. W 22 min już było 1:0. Po centrze w pole karne Huraganu, Zubek wybił piłkę na „oślep", przejął ją na lewej stornie Joniak, ponownie dograł futbolówkę w „szesnastkę" a tam Gogolak uprzedził zarówno obrońców jak i bramkarza gości i z bliska wepchnął ją do bramki. W 36 min Gogolak uderzał z woleja obok bramki. W 38 min w dobrej sytuacji przestrzelił także F. Kamiński a po chwili spudłował także Joniak.
Początek drugiej połowy również należał do Szaflar. W 49 min akcję przeprowadził duet F. Kamiński – Baboń, ale ten drugi uderzył obok bramki. W 57 min gospodarze podwyższyli prowadzenie po fatalnym w skutkach błędzie Rejczaka. Golkiper Huraganu nie wiedzieć czemu wypuścił piłkę z rąk, dopadł d niej Gogolak i z bliska dopełnił formalności.
Po stracie drugiej bramki goście ruszyli do ostrej ofensywy i w 69 min przyszły tego efekty. Maciej Handzel ograł w pojedynku jeden na jeden Rusnaka i z 16 metrów uderzył nie do obrony. Ostatni kwadrans to duża przewaga przyjezdnych. Wyrównać się jednak im nie udało. Najlepsze okazje ku temu zmarnowali M. Handzel oraz T. Mroszczak do spółki z Mozdyniewiczem.
- Nie było to spotkanie dobre pod względem piłkarskim. Dominował chaos i walka. My przegraliśmy ponieważ popełniliśmy więcej błędów niż przeciwnik. Zresztą po kardynalnych błędach straciliśmy obie bramki. Dopiero od zdobycia gola kontaktowego graliśmy na swoim poziomie, ale czasu nie wyrównanie nam nie starczyło – przyznał trener Huraganu, Bartłomiej Walczak.
- Mecz bez „fajerwerków" z obu stron. Tak jednak bywa w spotkaniach derbowych. Uważam, że wygraliśmy jednak w pełni zasłużenie. W przekroju całego spotkania byliśmy lepszym zespołem. Gol stracony po błędzie w defensywie sprawił, że niepotrzebnie zrobiło się w końcówce nerwowo w naszych szeregach. Najważniejsze jednak są kolejne 3 punkty na naszym koncie. Zapominamy o tym spotkaniu i już powoli koncertujemy się na kolejnym, także derbowym starciu z Jarmutą Szczawnica – ocenił trener Szaflar, Stanisław Budzyk.
LKS Szaflary – Huragan Waksmund 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Gogolak 22, 2:0 Gogolak 57, 2:1 M. Handzel 69.
Szaflary: Nykaza – Marek (9 Strama), Jarząbek, Rusnak (88 Szulc), Kurańda (70 Hajnos) – Joniak, F. Kamiński, Szczerba, Gogolak – Baboń, Bielański (53 Kłosowski).
Huragan: Rejczak – M. Handzel, B. Handzel, Cyrwus, K. Potoczak – B. Mroszczak (67 T. Mroszczak), P. Zagata (60 Maciasz), Zubek, B. Drożdż – Siuty ŻK (46 Mozdyniewicz), W. Zagata.
Sędziował: Mariusz Wrażeń z Gorlic. Widzów: 200
FOT. PAWEŁ BUDZYK